wyszukiwanie blogów

środa, 24 lipca 2013

Lapidarim Nowych Rozdziałów.

Autor: Hana- chan

Rozdział 6
Fragment:
Od kilku godzin siedziałam w pokoju na łóżku. Opierałam się plecami o ścianę z przymkniętymi oczami. Jedną nogę miałam wyprostowana, druga zgiętą w kolanie, a na niej położyłam dłoń. Zaraz miałam pokazać wszystkim swoje umiejętności. Nie wiem, po co im to było. Dowiedziałam się od Kisame, że Hidan nie zna się szczególnie na pieczęciach. Jedynie mam uważać na jego kosę. Nie mogę dać się skaleczyć. Dlatego dziś z trzy razy przećwiczyłam numer z kunaiami. Wstałam z łóżka. Byłam po kąpieli, więc na sobie miałam różową bluzeczkę i czarne majtki. Weszłam do łazienki, stając przed lustrem. Włosy związałam w kitkę. Naciągnęłam na siebie szorty. Nachyliłam się nad umywalką, przemywając twarz zimna wodą. Spojrzałam w lustro. Nie ukrywałam tego, że byłam atrakcyjną kobietą. Nasza cała rodzina była obdarzona niezwykłą urodą. Minato był przystojnym facetem. Geny uchowały nam się po matce. Uśmiechnęłam się, lecz po chwili posmutniałam. Minato...Ciekawe, co on by zrobił gdyby wiedział o mojej misji... Nie miej mi tego za złe braciszku... Robię to by chronić twojego syna...




Autor: Mrs Pe

Rozdział 10
Fragment:
W chwilę później znalazła się obok m o j e g o bruneta zaczynając z nim pogawędkę. A on, jak gdyby nigdy nic odwrócił się do mnie plecami i olał, OLAŁ MNIE PRZY WSZYSTKICH.
Wokół nas paru kumpli Uchihy rozmawiało, co chwilę śmiejąc się ze swoich mało śmiesznych żartów. Całe szczęście, że przyszedł z nami Kiba, on jest naprawdę w porządku. Usiadł koło mnie i zaczął ze mną rozmawiać najzwyczajniej w świecie zauważając w jak podłym nastroju jestem. Byłam mu wdzięczna, bo gdyby nie on, zatraciłabym się w pijackich myślach o złu tego świata, i kto wie, co by mi przyszło do głowy?
- Hej, Sakura pochwal się z kim ostatnio wyszłaś!- powiedziała donośnie blondynka, a ja, w tamtym momencie, myślałam, że wbije jej twarz w żwir.




Autor: Kotomi Ai

Rozdział 1: Burzowe chmury.
Fragment:
- To co Uchiha? Idziesz dzisiaj z nami czy pasujesz? - zapytał, grzebiąc zawzięcie w swojej torbie. Zaraz wyciągnął z niej drugie śniadanie.
- Pasuję - odparłem po chwili. Miałem inne palny na dzisiejszy wieczór. I tak naprawdę nie byłem pewny, czy mam ochotę z nimi gdziekolwiek wychodzić (...)
Znałam powód, przez który zachowuje się tak nieswojo. Od początku dnia zastanawiałam się nad tym, jak przywrócić ją do normalności. (...)Problem Karin nie należał do tych, które dało się rozwiązać od ręki. Był głębszy i znacznie bardziej poważny. Na samą myśl o tym, przechodził mnie dreszcz. Najgorsze było jednak to, że wszelkie jej obawy były jak najbardziej uzasadnione.





Autor: Mrs Pe

Rozdział 2. Music Box
Fragment:
Z biblioteki wyszedł pod osłoną nocy, mimo to szkatułkę z zawartą w sobie tajemnicą, niósł ukrytą pod swoim czarnym płaszczem. Jego kroki były nierówne, spowodowane pośpiechem. Zwykły człowiek nie zwróciłby na to szczególnej uwagi. Ale nie uważny przechodzień. Uważny przechodzień zręcznie wyczułby tą minimalną dysproporcję pomiędzy krokami, co więcej, uważny przechodzień oceniając szybki chód, częściowo domyśliłby się, dlaczego ten młody mężczyzna pędem kieruje się do swojego samochodu, by następnie zniknąć za najbliższym zakrętem. Uważny przechodzień pomyślałby, że godzina jeszcze młoda by wracać do domu. Uważny przechodzień, na co dzień nazywany zwyczajną „bibliotekarką”.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz