wyszukiwanie blogów

niedziela, 21 grudnia 2014

Lapidarium Nowych Rozdziałów



Autor: Ikula

Rozdział IX - Nienawiść
Dzieciństwo stało się najlżejszym, najszczęśliwszym okresem jej życia. Czuła się wtedy jak normalne, radosne, niewinne dziecko pomimo tego, że należała do rodziny królewskiej i w przyszłości miała zasiąść na tronie. Żyła w błogiej nieświadomości, jeśli chodzi o wszystkie problemy. Nie sądziła, że ta bańka pęknie tak szybko, niespodziewanie i przyniesie jej taki ból.
Strata ojca odbiła się na niej i całym królestwie. Runął wtedy cały jej świat. Zmuszono ją, by stała się dorosła w zaledwie kilka tygodni, biorąc na swoje barki ciężar rządzenia królestwem. Pogrążona w niekończącej się żałobie, osierocona ostatkiem sił powstrzymywała chaos rozprzestrzeniający się w królestwie. To pochłonęło całą jej uwagę i energię do tego stopnia, że nie wystarczyło ich, by powstrzymać szalejący w niej samej armagedon. Przelała swoje cierpienie w gorącą, palącą, niekończącą się nienawiść. Tak, znienawidziła Uchihę w chwili, w której zobaczyła przebite mieczem ciało króla. Wtedy też poprzysięgła zemstę, której teraz nie była w stanie wypełnić. Ta złamana obietnica wyżerała ją od środka. Za każdym razem, gdy widziała go żywego, chodzącego, rozmawiającego, miała wrażenie, że ktoś obdziera ją ze skóry. Wyrzuty sumienia traktowały jej duszę jak kwas. Za wszelką cenę starała się tego nie okazywać.

Autor: Mari

Rozdział: 7 - Your guardian angel
Podwójnie irytował go fakt, że częściej przyłapywał się na przyznawaniu racji blondynowi. Zdawał sobie sprawę, że Akatsuki nie da za wygraną, a w momencie wysłania listu wszelkie umowy zostały zerwane. Całość była jak samobójcza wyprawa w samochodzie z zablokowanym hamulcem, gnającym prosto do końca zerwanego mostu. Nie było bezpiecznej opcji. Mógł poddać się, odpuścić i po prostu zlecieć w przepaść, zatracając samego siebie. Mógł też zaryzykować dalszymi działaniami i wyskoczyć z rozpędzonego auta.

Haruno nie była dłużej bezpieczna, nawet oddalona od niego. Jeśli chciał jej bezpieczeństwa, musiał mieć ją ciągle na oku i rozprawić się z gangiem tak, aby nikomu już nie zagrażali.

Autor: Dita Finger

4. Puchata historia
Liv z głośnym mruknięciem uchyliła powieki słysząc irytujący dźwięk dzwonka przy drzwiach. Wciąż nieprzytomnie przekręciła głowę, zerkając na stojący na szafce budzik i jęknęła bezgłośnie. Dochodziła siódma rano, więc powinna wstać dopiero za piętnaście minut, a przez jakiegoś idiotę musi podnieść się wcześniej. Zmęczonym ruchem przetarła zaspaną twarz i zsunęła się z materaca. Idąc korytarzem łypnęła oskarżycielsko na śpiącego na grzbiecie Moro, zazdroszcząc mu kamiennego snu. Podobno psy są dobrymi stróżami, pomyślała z sarkazmem kiedy ten zachrapał głośno, głuchy na dobijanie do wejścia. Zabawne, że dzięki temu włochatemu stworzeniu niby miała czuć się bezpieczniej. 
Wciąż trąc oczy, odblokowała zamki i otworzyła drzwi. To kogo za nimi zobaczyła sprawiło, że zamrugała intensywnie zastanawiając się czy czasem nie ma zwidów.
— Dłużej się nie dało? — odezwał się Itachi, i Liv już wiedziała, że to wcale nie sen. Niski i wyjątkowo przyjemny głos chłopaka, zbyt realnie zabrzmiał w jej uszach. Zmierzył Senju od gołych stóp do rozczochranych włosów, dłużej zatrzymując wzrok na rozciągniętej koszulce z logiem jakiejś muzycznej kapeli i krótkich spodenkach.

Adres: http://wyzszakoniecznosc.blogspot.com
Autor: Kareena

Prolog. Część II
Wolała nie widywać się z Naruto, żeby nie przywoływać rzeczy, które zostały między nimi powiedziane – i tych, które przemilczeli. Od czasu, gdy wyznała Naruto uczucia, a było to jeszcze zanim został Hokage, nie traktował jej tak samo. 
Miała wrażenie, że w jej obecności czuje się skrępowany. Zupełnie jakby miał wyrzuty sumienia, że nic do niej nie czuje.
Jego niedawną propozycję też traktowała jako przejaw wyrzutów sumienia. Może myślał, że Hinata nie zgodziłaby się na ślub z Nejim, gdyby nie czuła się przez niego odtrącona.
Ale te dwie sprawy nie miały ze sobą wiele wspólnego.

Autor: Sheeiren Imai

III Szaleniec
- Przechodziłem tędy. – Zapalił papierosa, z którego momentalnie zaczął ulatniać się dym. Machnęłam kilkukrotnie ręką przed nosem, aby pozbyć się tego zapachu, bo do obecnych mdłości nie potrzebowałam jeszcze smrodu palonego tytoniu.
- Skąd wiedziałeś, że ja to ja?
- Nie wiedziałem. Zobaczyłem leżącą na ziemi dziewczynę, to podszedłem – powiedział oschle. Miałam wrażenie, że tłumaczył mi rzeczy oczywiste. Ja naprawdę chciałam je wiedzieć, ale to nie moja wina, że jednak o nich nie wiedziałam. 
- Lubisz tak? – spytałam, prostując obolałe plecy.
- Lubię co? – fuknął.
- Oglądać zemdlone dziewczyny. – Na moje słowa rzucił mi ironiczne spojrzenie.
- Zależy od dziewczyny. – Zaciągnął się, kiedy ja czułam się coraz gorzej.
- Yhym – mruknęłam i podparłam się rękoma, próbując wstać. Tylko napięłam mięśnie, aby się unieść, a od razu szybko ponownie wylądowałam na tyłku, nie omieszkując sobie cicho syknąć.
- Siedzisz tam, to siedź.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz