wyszukiwanie blogów

niedziela, 7 grudnia 2014

Lapidarium Nowych Rozdziałów

Ogłoszenie!
Poszukujemy osoby, która chciałaby z nami współtworzyć bloga.
Więcej informacji TUTAJ.


Autor: Mayako

44. Piwo i przekąski
Wziął głęboki wdech, chcąc skierować się prosto do wyjścia, lecz coś niewielkiego wpadło w jego ciało i popchnęło go na ścianę. Poczuł drobne ręce na swoim ciele i odruchowo wplątał dłoń, w czyjeś miękkie włosy.
– Sakura – wyszeptał sam do siebie, obłąkanym tonem. Czuł, że jest jedną nogą w zupełnie innym świecie, gdy muzyka stała się jakaś wygłuszona.
Nachylił się do niej, zdesperowany myślą, że to prawda. Faktycznie, w jego ramionach znajdowała się jakaś dziewczyna, która go tuliła. Pachniała alkoholem i papierosami.
– Miałaś nie palić – mruknął, czując, jak jego ciało rozpaczliwie się rozluźnia.
Przejechał kciukiem po jej ustach. Otworzył szerzej oczy, wbijając wzrok w roztańczony tłum – to nie był jej usta. Woń alkoholu i papierosów, nie była wymieszana ze słodkim zapachem jego ukochanej, tylko z jakimiś mdłymi perfumami. Włosy był długie, ciało nie miało takiego kształtu jakie mieć powinno. To nie był jej dotyk…
– Wiedziałam, Kakashi… – Szept, który odbił się na jego ustach, nie należał do Sakury.

Autor: angelwithoutsoul

9. Zazdrość
Różowowłosa podążała śladem swojego kompana z drużyny Suigetsu. Właśnie stawiała pierwsze kroki na schodach, które to prowadziły na korytarz wynajętych przez nich pokoi. Odwróciła głowę, by móc ostatni raz spojrzeć na Uchihę, który popijał w samotności zamówiony wcześniej alkohol. Nagle jej uwagę przyciągnęła kruczowłosa piękność, która uwodzicielsko kołysząc biodrami podeszła do spadkobiercy sharingana. Kokieteryjnie machała wachlarzem na wszystkie strony. Gestem ręki wskazał jej miejsce naprzeciw siebie, a kobieta z uśmiechem na twarzy usiadła na wskazanym miejscu. 
~Cholera! Wiedziałam, że tak będzie!~ - przeklęła w myślach. Była zbyt daleko, żeby cokolwiek usłyszeć, ale z języków ich ciał, mogła wywnioskować, że otwarcie ze sobą flirtują.
- Sakura, idziesz?! – donośny głos przyjaciela wyrwał ją z przemyśleń.
- Eee… tak, już idę… - wyjąkała. Powolnym krokiem wspinała się na górę, a jej wzrok chwilowo powrócił na zaistniałą wcześniej sytuację, by później mógł szybko zniknąć za jednym z fundamentów hotelu...

Autor: Kushina chan

11. Strach
– Dobra, Ryusaki, nie histeryzuj. Mam sprawę – powiedział rzeczowo. Wpatrując się w wykładzinę, usłyszałam, jak odpala papierosa. Woń tytoniu szybko dotarła do moich nozdrzy, dziwnie mnie uspokajając. Podniosłam się i czerwonymi, napuchniętymi od łez oczami, zerknęłam na jego dłoń. Bez żadnego słowa podał mi paczkę. Wyjęłam z niej peta, a Ibiki mi go odpalił. – Potrzebuję pieniędzy.
– Wykluczone. – Zaciągnęłam się papierosem i odeszłam od niego jak najdalej, starając się zapanować nad roztrzęsionym ciałem. – Wybij to sobie z głowy.
– Mówię poważnie. Potrzebna mi forsa a ty pomożesz mi ją zdobyć – odparł tonem nie znoszącym sprzeciwu. Zaśmiałam się pod nosem, a kolejne łzy przyozdobiły moje policzki. Taka bezsilna, taka bezradna!
– Ile?
– Zapewniam cię, że tyle nie masz, kocico. – Drgnęłam, kolejny raz usłyszawszy przydomek, którym mnie zawsze nazywał. Nienawidziłam tego słowa. Nieodmiennie kojarzyło mi się z przeszłością, o której tak chciałam zapomnieć.
– Ile? – warknęłam, a ten wypowiedział sumę, o której nawet mi się nie śniło. Zmrużyłam wściekle oczy, mnąc papierosa w dłoni.
– Mówiłem. – Ibiki wzruszył ramionami i do mnie podszedł. Zamarłam, gdy uchwycił w dłonie moją twarz. – Musimy zrobić to jeszcze raz.

Autor: Sasame Ka

Rozdział XII
Przybliżyła swoją twarz oraz musnęła moje usta. Przygryzła dolną wargę, przejechała po niej językiem, co wywołało dreszcz na plecach. Smak waniliowego błyszczyku wyjątkowo mi zasmakował. Uśmiechnąłem się pod nosem i pogłębiłem pocałunek. Jednak Sakura miała inne plany; szybko odepchnęła mnie od siebie.
– Przestań mącić mi w głowie, Uchiha – wyszeptała do ucha, a ja poczułem delikatny zapach perfum.
– Sakura.

Autor: Mayako

V. Kod czerwony
– Nie ma wątpliwości... – wyszeptała, odchylając się od mikroskopu. – Ma wirusa... Jest zainfekowana...
– Dlaczego więc nie widać symptomów? – spytał, patrząc na jej drżące dłonie.
– Nie wiem... – szepnęła, kręcąc nerwowo głową. – Nie mam pojęcia...
– Haruno... Co ci podpowiada intuicja? – Nachylił się nad jej głową i spoglądał na blady policzek dziewczyny. – Podaj jakieś możliwości, przecież tym się własnie zajmujesz.
– Może to genetyczne uszkodzenie, które działa jak system obronny... – Zwróciła się w jego kierunku. – Anomalia genetyczna, dzięki której układ immunologiczny poradził sobie z wirusem... Nie mam pojęcia, jednak wiem jedno... Wirus w dalszym ciągu znajduje się we krwi i ślinie... Więc, można powiedzieć, że nie jest w pełni odporna. Jest... Nosicielką.
Mężczyzna wypuścił ze swych płuc powietrze, mrugając z zaskoczeniem oczyma. Widocznie nie tylko dla niej, cała ta sytuacja, była dosyć przerażająca. Rozplątał dłonie i wsparł się o blat, zastanawiając się nad czymś chwilę.
– Chce pani powiedzieć, że spokojnie może zarażać innych? – spytał, przerywając niezręczną ciszę.
– Dokładnie tak. – Pokiwała zgodnie głową. – Z całą pewnością...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz