wyszukiwanie blogów

niedziela, 31 stycznia 2016

Lapidarium Nowych Rozdziałów

24.01. — 31.01.


Autor: Kitsune21
Rozdział 2
Kręciłyśmy się tak jeszcze przez dłuższy czas. Nie wiedziałyśmy gdzie jesteśmy. Szłyśmy i szłyśmy, a wioski jak nie widać tak nie widać. W pewnej chwili usłyszałyśmy szelest w krzakach. Zaalarmowane hałasem ustałyśmy w pozycji bojowej gotowe do walki. Hałas wzmagał się coraz bardziej z każdą sekundą. Bałyśmy się. Jeszcze nigdy nie musiałyśmy stawać bezpośrednio do walki.
Moje ciało drżało ze strachu.
Usłyszałyśmy ryk niedaleko siebie. Obie zamarłyśmy z przerażenia.


Autor: Floette
1. Obowiązki
Podziwiała swojego mistrza za spokój i rezerwę, z jaką podchodził do przesłuchań. Sama nie potrafiła zebrać się na odwagę, by zlustrować więźnia. Póki co wystarczał jej widok bezkształtnej masy skulonej na stołku. Ciężko było dostrzec w nim jakiekolwiek ludzkie cechy. Nie widziała, żeby się poruszał. Nie słyszała jego oddechu. Mogła sobie z łatwością wmówić, że to jedynie sterta skotłowanych łachmanów albo stara marionetka porzucona przez właściciela. A przecież gdzieś tam był człowiek.


Autor: Elon and Zaxir
Rozdział 2
- Dziękuję za zaufanie Danzo-sama ale do tego psychola się nie umywam.
Jego towarzysz już go nie słuchał patrząc za świecącymi się oczami w widok za szybą.
Naruto otworzył z bólem oczy. Nie miał siły podnieść głowy.
Co to za ludzie, czego od niego chcą i czy ma jakąkolwiek szansę na wydostanie się z tego piekła?
Takie pytania kłębiły się po głowie blondyna. Czuł się przybity, pozostawiony na pastwę losu.
„NIE. Nigdy się nie poddam – Znajdę wyjście z tej sytuacji niezależnie od tego co będę musiał zrobić.”
Nagle poczuł, że ktoś dotyka jego palca u stopy więc spojrzał w tamtą stronę.
Jego prześladowca chwile próbował złapać w uchwyt szczypcami jego paznokieć.
- Nie, Nie, Nie Proszę nie – Naruto począł błagać ze łzami w oczach wiedząc co oznacza ten widok – NIE, NIE, NIE!!
- Oj tak – powiedział mężczyzna rozbawionym głosem i zabrał się do roboty.
Pomieszczenie wypełnił krzyk przepełniony niewyobrażalnym bólem. Nie pierwszym i nie ostatnim tego dnia.


Autor: Wirtualnie Anonimowa
Rozdział 10
- N..Naruto? Co…tutaj robisz? – Wydusiła Hinata.
- Nie umiem spać – Odparł jedynie. – Wszystko z Tobą w porządku? Nic Ci ten gość nie zrobił? Jak udało ci się przed nim uciec?!
Hinata zbladła słysząc pytania Naruto. Jakoś nie miała ochoty rozmawiać o swoim kuzynie. Mimo to, wiedziała, że blondynowi mogła zaufać.
- Tak, wszystko w porządku – Uśmiechnęła się delikatnie. – Mój kuzyn już taki jest… robi to wszystko na polecenie ojca. To nie jego wina.
- To był twój kuzyn?! – Zdziwił się Naruto. – Nawet jeśli, to nie powinien cię tak traktować! Nie zasługujesz na to! Dlaczego on się tak zachowuje?!


Autor: Shōri Chan
1. Problem, czyli co zrobić, żeby nie jeździć do szkoły przez całe miasto. 
— Hejka, Bijon. — przywitałam się niemrawo.
Blondynka uniosła na mnie wzrok tylko na sekundę, zaraz potem napowrót wróciła nim do telefonu.
— Hej, Sho. Kaya jeszcze nie przyszła. — oznajmiła beznamiętnie, przesuwając palcem po ekranie.
Westchnęłam ciężko i oparłam się o bramę obok Bijon. Kayako miała tendencję do spóźniania się na wszystko – do szkoły, na spotkania i/lub jakieś inne tym podobne rzeczy. Zazwyczaj przybiegała chwilkę przed dzwonkiem.
— Napisałaś referat na japoński? — spytałam ot tak, żeby przerwać ciszę. Bija była bardzo nietowarzyską osobą.
— Powaliło cię? — parsknęła, odrywając spojrzenie od zdjęcia Chanyeola. — Ta kobieta jest jakaś chora, myśląc, że napiszę ten durny referat. Niestety, ale historie o samurajach mnie nie interesują. — I ponownie przeniosła oczy, tym razem, na uśmiechniętą twarz Luhana. 
Cała Bijon.(...)


Autor: carmelosxd
SasuNaru
- Kto znalazł go pierwszy?
- Ja. - z szeregu wystąpił czarnowłosy chłopak. Hokage odwróciła się w jego stronę i uważnie mu się przypatrywała. Na jej wargach błąkał się smutny uśmiech. Była pod wrażeniem umiejętności owego chłopaka.
- Uchiha... Gratuluję. Powinnam w ramach podziękowań wyjaśnić wam, dlaczego tak długo tropiliście zbiega... Mhmm jak wiecie ten chłopak ma na imię Naruto. Jest on... On jest moim wnukiem. - po twarzach ninja przeszedł wyraz zaskoczenia i zszokowania. Nie mogli uwierzyć, że tropili tak ważną osobę. Pierwsza odezwała się różowo włosa.
- Hokage-sama. Jak to możliwe?
- Widzisz... Minato wraz z Kushiną postanowili się wyprowadzić na zgliszcza rodzimej wioski Uzumakich. Wiedzcie też, że ona była jinchuuriki dziewięcioogoniastego. Po zapieczętowaniu to właśnie Naruto został opiekunem demona. W końcu Orochimaru dobrał się do rodziny mojego syna. Gdy tylko się o tym dowiedziałam, dałam wam tę misję. Byliście... Jesteście najlepszą drużyną, jaką mogłam wysłać... Tymczasowo Naruto zamieszka u państwa Hyuuga, póki z Jirayą nie dobudujemy pokoju.
- Pani Tsunade... - wszyscy z zaskoczeniem spojrzeli na Uchihe. Nie spodziewali się z jego strony żadnej reakcji. Nigdy jej nie okazywał. Wyglądał wręcz na znudzonego tym wszystkim. Przez chwilę na jego twarzy przemknął wyraz zażenowania, lecz szybko zniknął i na powrót przyjął nieprzystępną maskę.
- Czy on... Ten dzieciak nie powinien spędzić czasu z kimś, kogo zna? Kogo poznał, póki nie zemdlał?


Autor: Aerix
Epilog
- Sakura?
- Hmm?
- Jak sądzisz... to zadziała?
Haruno posyła długie, milczące spojrzenie rozmówczyni. Nie musi odpowiadać.
Stawia ostatnią cegiełkę na szczycie muru między Konohą, a resztą świata.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz