wyszukiwanie blogów

niedziela, 21 lutego 2016

Lapidarium Nowych Rozdziałów

14.02. — 21.02.

Autor: Maruo Sa
Miniaturka 12 cz. 1 (NS)
Rozejrzała się po wnętrzu pojazdu, aby zorientować się, czy są jakieś miejsca wolne i na jej szczęście były, więc miała nadzieję, że nie usiądzie obok niej. Niestety, jej nadzieje rozwiały się tak szybko, jak się pojawiły, bo, pomimo wolnych siedzeń, jej utrapienie postanowiło usiąść obok niej i trochę podokuczać.
- Kogo moje oczy widzą?- Usłyszała ironiczny głos, ale nawet nie zamierzała spojrzeć na jego właściciela.
- Czy to takie dziwne? Zawsze jeżdżę tym autobusem, więc to normalne.
- Zważaj na ton. Nie mówisz do osoby swojego pokroju!
- Masz rację. Nie zasługujesz na jakąkolwiek odpowiedź.- Czasami sama siebie zadziwiała, że miała odwagę na takie odzywki, ponieważ doskonale wiedziała, że później się to na niej odbije.
- Pożałujesz tego, zobaczysz.
- Jak zawsze, Sasuke.- W końcu na niego spojrzała.


Autor: Mayako
XVI. Uprowadzona
— Zawsze wspominał o twoich oczach. Za każdym razem. — Przekrzywiła na bok głowę i położyła dłoń na moim kolanie. — Powiedział, że to od nich wszystko się zaczęło. Że zawsze absorbują jego całą uwagę, bo nie potrafi odgadnąć co się za nimi kryje. Wspominał, że widzi w nich nieopisany ból, nie ważne jakie emocje ci towarzyszą. Pisał, że zawsze się im przygląda, sądząc, że zarejestrowały coś nierealnie nieszczęśliwego i kiedyś tego dojrzy. Wciąż jest pewny, że są jedynym przejściem do twojej zranionej, zamkniętej duszy… Teraz, gdy ci się przyglądam, też to widzę, Mikasa… Twój ból jest widoczny i w jakiś sposób stwarza dla mojego syna powód, dla którego chce mu się na nowo żyć. Chce cię od niego zabrać, uwolnić.


Autor: Kao Bae
8. Ciemność
Ci, którzy mieli zostać skazani na egzekucje – uwolniłam ich. Kazałam im uciekać, póki mogli. Białe klony im nie przeszkodzą. Na razie zostali wyeliminowani.
Nie wiem, co ich wprowadziło bardziej w osłupienie. To, że śmiałam uratować przyszłych straconych czy to, że drobna dziewczyna o długich czarnych włosach potrafiła to zrobić.
Czy to było ważne? W końcu to była tylko maska. Niedługo i tak miałam stać się nową osobą.
- Uwolniłaś skazanych! – Krzyknął kat.
- Byli niewinni – Odparłam chłodno.
- Wcale że nie! Zaszkodzili naszemu szanownemu hokage! – Rzucił wściekle w odpowiedzi.


Autor: Akira Kurotsuki
Rozdział 1: Prośba
W następnej chwili napastnik obrócił mnie i pchnął plecami na drzewo tak mocno, że przez chwilę nie byłam w stanie złapać oddechu i skuliłam się wpół, usiłując zaczerpnąć powietrza. Po trzasku gałązek wiedziałam, że wróg idzie w moją stronę i zatrzymuje się bardzo blisko, ale nie byłam w stanie mu uciec, nie mówiąc już o ataku. 
Nie mogłam nawet oddychać. 
Chwilę trwało, nim udało mi się napełnić płuca zbawiennym tlenem i wyprostowałam się powoli. Mój wzrok prześlizgnął się po płaszczu w czerwone chmury, przez skrzyżowanych na piersi ramionach, by w końcu zatrzymać się na twarzy przeciwnika, ledwo widocznej spod słomianego kapelusza.
Odruchowo otworzyłam usta, by wypowiedzieć jego imię, ale...
Ale przecież go nie znałam.
Skąd się wzięło to uczucie? Czemu poczułam się tak, jakbym miała teraz przed sobą kogoś, kogo znałam bardzo dobrze, ale kogo nie widziałam od dłuższego czasu? Czemu patrząc na jego twarz miałam wrażenie, że znam każdy jej rys i szczegół?
To absurd. Kimkolwiek był ten mężczyzna, widziałam go pierwszy raz w życiu. Byłam tego absolutnie pewna. 


Autor: Toya
5. Wycieczka przyrodnicza
Kisame: Dei, już mam dosyć tego łażenia w kółko! Przyznaj w końcu, że się zgubiliśmy!
Deidary: My się wcale nie zgubiliśmy! Szukamy po prostu dogodnego miejsca do odpalenia mojej bomby…
Kisame: Jeżeli myślisz, ze pozwolę ci nas zabić, to grubo się mylisz, psycholu!
Deidara: Jakie zabić?! Spokojnie zdążymy się ukryć.
Kisame: Pewnie, przed bombą wodorową -,-
Deidara: Kiszczame, ty głupku XD


http://opko222.blog.onet.pl/
Autor: Kimiko Moon
Rozdział 29 – Prawda. Sen. Krew.
Oczy Minako zwęziły się, doskonale wiedziała co ten przeklęty ninja chce zrobić.
"– To w ogóle nie powinno mieć miejsca. – powiedziała przez zaciśnięte zęby. Jej złość stała się tak silna, że nie potrafiła już powstrzymywać drżenia rąk. Opuściła je wzdłuż ciała zaciskając wściekle delikatne z pozoru dłonie. – Zagrały emocje, nic więcej. Nic do ciebie nie czuję… – rzekła. Tymi słowami chciała przede wszystkim przekonać samą siebie. Tym razem to na twarzy Uchihy zagościła wściekłość. Chłopak zacisnął usta w wąską linię. Chciał wykrzyczeć tej dziewczynie to, czego sam po sobie się aż do tej chwili nie spodziewał. Niespodziewanie zrobił kolejny, zdecydowany krok ku blondwłosej na co ta gwałtownie się cofnęła i wpadła plecami na ścianę. Poczuła mało znaczący ból w łopatkach, który szybko rozniósł się po kręgosłupie. Taki obrót sprawy wytrącił ją lekko z równowagi. Instynktownie oparła się ręką o napotkaną przeszkodę."


Autor: Elon and Zaxir
Rozdział 3
Rozmyślał jeszcze dłużej ale do jego pokoju weszła pielęgniarka. W pierwszej chwili, nie przyglądając się uważniej, na jej twarzy można by było wyczytać coś w rodzaju sympatii czy współczucia po spojrzeniu na poturbowanego Naruto. Cóż, widocznie w szpitalu Konohy mają doskonały pakiet szkoleń psychologicznych na temat tego jak traktować rannego pacjenta, niezależnie od ewentualnej własnej niechęci do Niego. Mimo to jej oczy zdradzały to czego nie było widać na pierwszy rzut oka. Mieszaninę głębokiego strachu, dużej dozy niechęci i olbrzymiej pogardy.
Jak widać szkolenia pielęgniarskie jednak nie były tu doskonałe…


Autor: Floette
2. Rozkaz
Kakashi uspokoił serce łomoczące w piersi, choć przed oczami wciąż majaczyło fantasmagoryczne straszydło: człekokształtna postać o zdeformowanym ciele wyglądającym, jakby zostało złożone z kawałków wypalonej ziemi, drewna i popiołów. Popękaną skórę pokrywały ropiejące rany i pęcherze, jednak największy lęk budziło oblicze potwora.
(...)
Czasami twarz przypominała rozmazaną szarą plamę, jakby ktoś w tym miejscu rozpaczliwie próbował zetrzeć zbyt mocne kontury wyrysowane kawałkiem węgla. Tylko wtedy potwór stał w jednym miejscu, czekając na odpowiednią okazję.


Autor: Cajetanus256
Rozdział 15 - Pierwsza misja
Naruto, Nomiki, Sakura i Ino zajęli miejsca i zamówili swoje porcje. Jak przystało na rodzeństwo Uzumakich, oboje zamówili po sześć misek. Przez myśl Sakury i Ino nigdy by nie przeszło przez myśl, aby tyle zjeść. W czasie, kiedy zajmowali się posiłkiem, każdy z czwórki geninów o czymś opowiadał. Naruto mówił po raz drugi w tym samym gronie o tym jak pokonał Mizuki'ego. Nomiki opowiadała o pojedynku z Akane głównie do Ino, a ta o tym jak ich sensei sprawdził, czy nadają się na genina.


Autor: Toyoko Watabe
Smok Konohy: Chapter II
- Uważam więc sprawę za zakończoną. - Minato uśmiechnął się szeroko, patrząc na Haruno błyszczącymi oczyma. Właśnie w tej chwili zdała sobie sprawę z tego, jak wielki błąd popełniła. - W takim razie przydzielam Sakurę Haruno do Drużyny Minato, nadając jej uprawnienia Kapitana.
- Ale... - Kobieta zerwała się z kanapy, zamierając w pół słowa. - Nie mogę podjąć tego stanowiska, ponieważ obecnie piastuję urząd sensei'a doszkalającego ANBU! - Chwyciła się ostatniej deski ratunku, jednak niebieskie oczy Minato mówiły zbyt wiele.
- Dlatego jednocześnie zwalniam cię z doszkalania jednostek ANBU, od dziś pełnisz jedynie funkcję jako kapitan mojej drużyny, zawieszam cię również w działaniach Dziesięciu Smoków.
- Nie możesz mi tego zrobić! - huknęła, mocno zaciskając pięści. Kakashi pierwszy raz w życiu widział, aby Haruno była wściekła. Zazwyczaj w ogóle nie okazywała emocji.
- Mogę i właśnie to czynię. - Minato przybrał na twarz maskę powagi, jasno pokazując kto był tutaj Władcą.


Autor: Karolina Jasińska
Rozdział 4
Nie wiedziałem, czy dobrze widzę, więc przetarłem oczy. Do kawiarni weszła właśnie młoda kobieta. Piękna, seksowna i przyciągająca wzrok każdego. Mimo iż nie widziałem jej tyle lat, mimo, że wyparłem się wszystkiego, co mnie z nią łączyło, to rozpoznałbym tę kobietę wszędzie.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz