wyszukiwanie blogów

sobota, 4 października 2014

Lapidarium Nowych Rozdziałów



Autor: Mayako

III. Szczeniaki
Fragment:
– Dokąd wy idziecie? – Źrenica owinięta błękitną tęczówką, z uwagą obserwowała biegnących przez główną ulicę młodzików, którzy najwyraźniej świetnie się bawili.
– Londyn należy do mnie! – krzyknął chłopiec, który pędząc obok swojej siostry, rozpostarł ramiona, niczym ptasie skrzydła i śmiał się głośno, jak więzień, który dopiero co opuścił zakład karny.
– Baza, odbiór – szepnął zmartwionym tonem blondyn, który chwilę wcześniej wcisnął guzik małego mikrofonu, zamieszczonego na uchu.
– Co się dzieje, Uzumaki? – odezwał się głos, jednego z jego przełożonych.
– Dwie sztuki przekroczyły północną bramę – zakomunikował, zerkając ponownie przez wizjer. Nie dojrzał już żadnego śladu po uciekinierach.
– Dwa psy?
– Raczej szczenięta – westchnął, biorąc głęboki wdech.


Autor: Sasame Ka

Rozdział XI
Fragment:
– Cholera! - mruknąłem pod nosem, kiedy przegrałem seta. Sakura uradowana, posłała mi znaczące spojrzenie. Będę musiał się zmobilizować, nie mogę dać jej wygrać. Co to, to nie.
– No, Sasuke, coś ci nie idzie – skomentowała panna Haruno. – Moja wygrana coraz bliżej.
– Chyba śnisz – syknąłem, odbijając piłkę.
No i zaczęło się... Walka była wyrównana, a na naszych twarzach widniało zacięcie. Żadne z nas nie chciało przegrać tego seta; równało się to z porażką i uszczerbkiem na dumie.
Zdobyłem punkt, kolejne przekleństwa poleciały w moją stronę. Sakura nie potrafiła czasem trzymać nerwów na wodzy, chociaż ja też nie byłem lepszy. Ładne wiązanki tutaj można było usłyszeć, oj ładne.
– Uchiha, denerwujesz mnie.
– Wzajemnie, Haruno.


Autor: Mari

6 - Stand up and make yourself count
Fragment:
Czekając na zamówienie, wpatrywał się w pędzące za szybą samochody. Większość spieszyła się do domów, do rodzin, czy ukochanych. Myśl o posiadaniu kogoś bliskiego sercu napędzała je do dalszej pracy. Dodawała chęci do życia i powodowała, że przestrzeń, w której się mieszkało, nie wydawała się być pusta. On już dawno nie miał do kogo wracać. Jego willa, choć wielka i imponująca, była zimna w środku. Pozbawiona jakiegokolwiek uczucia.


Autor: Arfendes

28. Odkupienie win
Fragment:
Doskonale wiedział, jak to jest walczyć tylko dla samego siebie. To Naruto pokazał mu, iż taki żywot nie ma przyszłości. Właśnie dlatego syn Czwartego Kazekage zapragnął też mieć osobą, za którą mógłby poświęcić nawet własne życie.
Więź, jaka powstała między nim, a Uzumakim, ta cienka nić porozumienia, to chyba właśnie to, czego tak naprawdę mu brakowało w jego dotychczasowej egzystencji. Teraz wystarczy podążać nową ścieżką, którą wyznaczył mu los. Tylko czy podoła nowym wyzwaniom? Czy wrogie nastawienie mieszkańców Wioski Piasku do jego osoby nie sprawi, że znów pogrąży się w ciemności?
Analizując dzisiejszą walkę z Kimimaro i fakt, że uratował od śmierci pobratymca blondyna, doszedł do wniosku, że w dużej mierze spłacił swój dług wobec „Konohy”.


Autor: Aoi Rose

Historia Pewnej Miłości III / V
Fragment:
Ale wracając do poprzedniego wątku... Publiczne obściskiwanie zawsze jakoś mnie peszyło, choć teraz czuję się zadowolony gdy to robi. Miło wiedzieć, że chce publicznie zadeklarować swoje uczucia. Oczywiście wszystko w granicach rozsądku. No nie zawsze ale o tym innym razem.
Tamtego dnia wracałem bardzo zmęczony po pracy. By późny wieczór a miałem przed sobą jeszcze długie godziny mozolnej nauki i nadrabiania zaległości w lekturach, do tego jeszcze nie kupiłem nowego laptopa, musiałem pracować na średniowiecznym gracie który ciągle się zacinał. Obecnie nie mogłem pozwolić sobie na tak duży wydatek jakim jest zakup nowego laptopa. Z dnia na dzień notatek przybywa, kupki kartek na moim biurku rosną, przypominając mi o nieubłaganie zbliżającym się terminie egzaminu.



Autor: Kushina-chan

5. Poszukiwana
Fragment:
– Cześć, Rei – mruknął. – Nie masz czegoś cieplejszego?
– Cieplejszego? – spytałam zdziwiona, a ten skinął głową. – Mam się przebrać?
– Ubierz długie spodnie. Jakiś dres, cokolwiek. Może być chłodno.
Zmrużyłam lekko oczy, próbując rozgryźć Naruto, ale ten uśmiechnął się jedynie nonszalancko i skinął do Konan. Pokręciłam głową, wróciłam do sypialni i ubrałam się w czarny dres, bo aktualnie były to jedyne długie spodnie, w jakie się mieściłam. Gdy wyszłam z pokoju, uśmiech na twarzy Naruto jeszcze się powiększył. Konan zauważywszy, że patrzy na mnie ponad jej ramieniem, odwróciła się i skinęła z uznaniem głową.
– Na randkę w dresie, no nieźle – skwitowała.
Podeszłam do Naruto i obwieściłam gotowość do działania. Uzumaki pożegnał się z Konan, a na odchodne rzucił, że nie wrócę na noc, żeby się nie martwiła.
– Uhu, czyli jednak nie będzie tak chłodno! – rzuciła za nami. Posłałam blondynowi zdziwione spojrzenie, ale chłopak cały czas był tajemniczy. – Pamiętaj Naruto, postaraj się! Ona mi o wszystkim opowiada! – krzyknęła jeszcze dziewczyna, gdy już schodziliśmy po schodach. Parsknęłam śmiechem, podobnie jak Naruto.


Autor: Rin-chan

Rozdział 15
Fragment:
Dziewczyna wypowiedziała trzy słowa ale to wystarczyło by dla wszystkich czas stanął w miejscu, Hinata przygryzła mocno dolne wargi i zaczęła się cała trząść. Nagle cały świat zatrzymał się nie liczyło się nic prócz tej granatowowłosej kruchej istoty, która na co dzień wydaje się silna i zdeterminowana do działania. Blondyn o niebieskich oczach czuł się jak gdyby zabierano mu jego natchnienie, siłę i jego całe życie. Patrzył na dziewczynę ze strachem w oczach chciał ją przytulić i już nigdy nie wypuścić z objęć, ale mimo wszystko bardzo się wstydził. Twarze wszystkich zgromadzony pobledły i wpatrywali się w zapłakaną biało okom.
- H-Hinata... - Wyszeptał Naruto spuszczając głowę w dół. Dziewczyna uniosła lekko głowę i skierowała wzrok prosto na siedzącego obok niej chłopaka. Cała reszta towarzyszy spojrzała na siebie porozumiewawczo, wszyscy jak na zawołanie wstali z miejsc i chórem powiedzieli "Pogadamy kiedy indziej na razie." Naruto zdziwiony popatrzył na wychodzących z knajpy znajomych ale później ponownie skupił się na dziewczynie.


Autor: Kaczka

Rozdział 20
Fragment:
Zamknął oczy. Od razu ukazała mu się twarz różowo-włosej. Patrzyła na niego tymi swoimi zielonymi oczami. Na jego twarz wkradł się delikatny uśmiech. Wyciągnął przed siebie ręce i wyobraził sobie że chwyta ją za szyję po czym dusi. 
-Co ty ze mną robisz słyszysz, ogłupiasz mnie, przy tobie nie umiem myśleć racjonalnie, przy tobie się gubię. Z szerszym uśmiechem na twarzy puścił wyobrażenie Haruno. Zaśmiał się głośno, gdy doszło do niego, że przed chwilą próbował udusić wyimaginowaną Sakurę. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz