Autor: Rin-chan
Rozdział 27
- Kto by się spodziewał, że do jej domu będzie tak ciężko dotrzeć? Na pewno nie ja... - Mamrotał pod nosem szukając posiadłości należącej do rodziny Hyuuga. - Do jasnej cholery, jak ona w ogóle trafia do domu? Mieszka na jakimś totalnym zadupiu... z mapą byłoby ciężko trafić. - Stanął na chwile i rozejrzał się dookoła. Nikogo nie było. nawet jednej osoby.
Dziewczyna mieszkała w okolicy starych domów, a raczej posiadłości jednorodzinnych i tak naprawdę jej dom z zewnątrz w ogóle nie przypominał tych współczesnych. Był raczej po prostu typowym staro-japońskim domem.
Naruto latał w koło nie mogąc się odnaleźć, kiedy nagle ratunek przyszedł mu prosto z nieba. W niewielkiej odległości od niego szła sobie spokojnie spacerkiem dość niska dziewczyna o długich brązowych włosach. Wydawała się bardzo dobrze odnajdować w okolicy, więc postanowił podejść do niej bliżej.
Autor: Sasame Ka
Pożegnanie
Stał tam i patrzył na mnie tym kuszącym, mrocznym wzrokiem. Czarne płomienie delikatnie gładziły skórę mężczyzny, a on zupełnie nic sobie z tego nie robił; przecież był ich panem, wywołał iskrę. Za to moje ciało parzyło, gorące od jego łaknącego spojrzenia. Pragnął mojej osoby w tej chwili, a ja doskonale o tym wiedziałam. Uśmiechnął się, ten uśmiech był jedyny w swoim rodzaju, niesamowicie ponętny, przeznaczony dla mnie i nie ujrzał go nikt inny. Wzdychając, dezaktywował Sharingana, a czarne płomienie zniknęły. Zaniknął przyjemny żar, który od nich bił. Powietrze stało się nagle gęstsze niż zazwyczaj, a w pomieszczeniu było słychać jedynie nasze przyspieszone oddechy.
Autor: Karolina Jasińska
Rozdział 3
W każdym bądź razie, zabawa trwała w najlepsze do moment, kiedy przyszedł, jakiś chłopak i szepnął coś Tamci. Ona skinęła potwierdzająco głową, a chłopak znikł tak szybko jak się pojawił, nie wiem czy to przez % czy może wrodzony instynkt, ale nagle mój żołądek fiknął kozła i już po kilkunastu sekundach wiedziałam, dlaczego. Do loży wszedł nie, kto inny jak Uchiha Sasuke, ale nie to mnie zabolało, tylko fakt, że za jego pleców wyskoczyła piękna, długonoga blondynka o specyficznie niebieskich oczach. Jak się domyślałam to jest jego narzeczona?
Autor: annzwill
26. Zagrajmy w kości
Sasuke wszedł do swojego pokoju. Było bardzo gwarno. Naruto i Kiba grali w kości. Za każdym razem przegrany miał zrobić coś głupiego, co wymyślił zwycięzca. Proponowali Hinacie, aby dołączyła, ale ona widząc jakie wyzwania dostaje się po porażce, szybko podziękowała. Siedziała na łóżku Sasuke, a na jej kolanach Kurama ułożył swoją głowę. Do tej pory obserwowała chłopców i śmiała się z ich poczynań. Gdy zobaczyła kto wrócił, pochyliła głowę. Udawała, że zajmuje się wyłącznie rudzielcem. Dalej czuła się trochę skołowana i nie wiedziała komu może ufać, a kogo powinna unikać. Dwie twarze bruneta dały jej do myślenia.
- Sasuke, zagrasz z nami? Mam dla ciebie zajebiste wyzwanie!...
Autor: Yami Kagayaki
5. Niezapominajki
Wrócili. Yamanaka mało nie spadł z łóżka. Oboje ciężko dyszeli. Uczucie rozrywania mijało. Tsunade prawie odeszła od zmysłów, czekając, aż któreś będzie jej w stanie wytłumaczyć co się stało. Mężczyzna z trudem się wyprostował, już wiedział, że dzisiaj na pewno nie otrzymają odpowiedzi.
- Założono jej blokadę.
- Że cooo?- Usłyszeli zza kotary.
- Milcz Nara!- Kage użyła nieznoszącego sprzeciwu tonu.
- Przepraszam. Ale ja też nie rozumiem.- Temari wciąż trzymała oczy zamknięte.
Autor: Hoshiko Ai
Rozdział IV - Niebieski Szalik
- Jeżeli myślisz, że będę łapał wszystko jak pies to się mylisz. – jego obojętny, lecz i niebezpieczny ton głosu sprawił, że po ciele różowowłosej przeszedł nieprzyjemny dreszcz. Mimo to starała się nie poznać tego po sobie. Zmrużyła oczy, a następnie skrzyżowała dłonie na piersi.
- Zdziwiłbyś się, strzygo. Nie jesteś może przypadkiem głodny?
Autor: Kareena Surabiku
Rozdział 22.
- Jestem niesprawiedliwa? – powtórzyła Matsuri. Nagle ściszyła głos, chociaż chwilę temu prawie krzyczała. – Kocham Gaarę od lat, a ty przyjeżdżasz z dalekiego świata i mi go zabierasz. To jest niesprawiedliwe. Używasz paranormalnych zdolności, żeby wzbudzić w kimś uczucia... To jest nie fair.
Sunami nie chciała uwierzyć, że cokolwiek z wypowiedzianych przez Matsuri słów jest prawdą. Nie manipulowała Gaarą. Przynajmniej nie miała takich intencji. Nie przyjechała tutaj, żeby cokolwiek komukolwiek odbierać...
Samo tak wyszło.
- Co mam zrobić, żebyś mi wybaczyła? – zapytała bezsilnie.
Matsuri wzięła głęboki oddech, jakby dla uspokojenia. Gdy ponownie na nią popatrzyła, wydawała się bardziej opanowana.
- Zniknąć. Wyjechać.
Autor: Allia
Rozdział 23
- Ale wciąż obchodzą cię mieszkańcy Konoha, prawda? Nie jest dla mnie wielkim problemem wysłanie mego przyjaciela - tu wskazał ręką na łowcę, którego siłę Sakura zdążyła już poznać - by spuścił swoje pieski ze smyczy.
Sakura jednym płynnym ruchem przekręciła nóż w dłoni i wbiła go w stół niczym w masło. Uśmiechnęła się delikatnie do Asamiego, świadoma, że uśmiech nie dotarł do jej oczu i odpowiedziała z niezmąconym spokojem:
- Jeśli choć jeden włos spadnie z głowy jakiegokolwiek obywatela mojej wioski, dowiesz się dlaczego połączenie wiedzy o funkcjonowaniu najważniejszych dla człowieka organów z wielką siłą jest tak cholernie przerażające.
Krzesło na którym siedziała pracująca dla Asamiego kobieta, uderzyło z wielkim hukiem o podłogę, a ona sama ruszyła w stronę Sakury z rządzą mordu w oczach. Haruno uśmiechnęła się jeszcze szerzej, zatrzymując niepewną kobietę w miejscu.
- Czyżbyśmy mieli ochotnika? - Sakura czuła jak trzymany przez nią nóż zniekształca się pod wpływem jej zaciskającej się dłoni.
Autor: Kao Bae
4. Ucieczka
- Szczerze mówiąc, ledwo cię poznałam w tej peruce. Nawet twoja chakra dosyć się zmieniła. Gdyby nie te hasło, to bym się nie zorientowała – Powiedziała to z uznaniem.
Kolejny raz Orochimaru miał rację. Przewidział, że Karin mogłaby mnie nie poznać. Powiedział mi, że pod wpływem silnych emocji moja chakra może się zmienić. Ale że aż tak?
- Co wiesz o tym zwoju? – Przeszłam od razu do rzeczy.
- Nie wiem, co w nim się znajduje, ale jest pilnie strzeżony. Do tego otaczają go dosyć potężne bariery. Nie zdołałam jeszcze zbadać, jakie jutsu to potrafi – Odparła, przyglądając mi się badawczo.
- Nie musisz. Wystarczy, że mi ją opiszesz. Sama się dowiem – Powiedziałam.
Autor: Cierpiąca Nanase
11. Przypominam sobie, jak lubiłem się ciebie domyślać
Wstrzymałem oddech. W ciszy słuchałem, jak moja narzeczona mówi moje imię zaspanym głosem. Oczyma wyobraźni widziałem, że przeciąga się w błogiej nieświadomości, poprawia żywo–zieloną halkę, jednocześnie przeczesując długie pukle, które podskakują w tę i nazad. Wstaje – usłyszałem wyraźnie leniwe szukanie kapci pod łóżkiem. A później jej szuranie po korytarzu (także koloru beżu), na którym znajdują się drzwi do sypialni i drzwi do łazienki oraz otwarte wejście do salonu.
Weszła, przecierając lewe okno. Widzieliśmy się doskonale – ja może nieco lepiej – przez otwartą kuchnię. Zmierzyłem ją czujnym spojrzeniem od stóp do głów, chcąc poznać jej stan. Była prawie nieprzytomna. I jeszcze taka nieświadoma.
Słońce niepotrzebnie zaświeciło.
Autor: Baddie Kix
#18
Nie dane jej jednak było obrażać się zbyt długo, bo na horyzoncie pojawił się Uzumaki w przebraniu Świętego Mikołaja. Zarzucił mi ramię na kark i szczerząc zęby od ucha do ucha, pozwolił sobie wtrącić trzy grosze do naszej rozmowy.
- Sasuke, mam dla ciebie niespodziankę! - poinformował, widocznie dumny z siebie. - Wypożyczyliśmy z chłopakami kilka kostiumów bożonarodzeniowych. Pomyślałem, że pewnie będziesz chciał coś oryginalnego, więc wziąłem ci strój bałwana!
Sakura skomentowała to gromkim śmiechem, toteż łypnąłem na nią spode łba.
- Zapomnij - syknąłem w jego stronę.
- Nie bądź taki sztywny, przebierz się - mruknęła, uderzając mnie piąstką w ramię. - Duszę bałwana już masz, więc czas najwyższy na strój.
Tym razem to blondyn dał upust swojej radości. Dlaczego ja w ogóle się z nimi zadawałem? Z jakie grzechy los pokarał mnie przyjaciółmi, którzy byli lekko stuknięci?
Autor: agni kai
4. "Misja"
Po chwili cała wskoczyła do jeziora, dając się pochłonąć jego objęciom. Od razu poczuła się o wiele lepiej. Cały stres i zmęczenie powoli opuszczało jej ociężałe ciało. Przymknęła oczy, dając się nieść wodzie. Całkowicie jej zaufała, chociaż wiedziała, że ta może okazać się zdradliwa.
— Mówiłem ci, żebyś uważała — w pewnym momencie usłyszała głos Sasuke tuż przy swoim uchu. Strach przez chwilę ją pochłonął. Ruszyła się gwałtownie, wprawiając w ruch wodę. Obróciła się. Chłopak kucał na trawie, przyglądając się jej. Wokół tańczyło mnóstwo świetlików.
— Kurwa mać, nie strasz mnie, kiedy staram się zrelaksować! — chlusnęła w niego wodą.
Adres: http://narusasu-sasunaru.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńAutor: carmelosxd
Paring: NaruSasu
Rozdział: VII
- To o co chodzi? Śpieszę się. - przystanąłem z nogi na nogę. Gdy moje usta zostały brutalnie zaatakowane zaniemówiłem. Nie trwało to długo ponieważ po kilku sekundach zacząłem oddawać pocałunki z równą zachłannością jak i brutalnością. Zdyszany oderwałem się od ust mojego chłopaka. W moich kącikach ust majaczył delikatny uśmiech.
- Nie jedź w tych wyścigach. Mam złe przeczucia!
- Nie mów mi co mam robić Sasuke!
- Po prostu się martwię. Cholera Naruto!
- To się nie martw. Dam sobie radę. Już nie pierwszy raz będę się ścigał. Uspokój się.
- Naruto? - słysząc głos Gaary drgnąłem. Spojrzałem się w kierunku z którego dobiegał głos. Odepchnąłem rękę czarnookiego nastolatka po czym ruszyłem za swoim kolegą.