wyszukiwanie blogów

niedziela, 23 sierpnia 2015

Lapidarium Nowych Rozdziałów


Autor: Flawless Raikes
rozdział czwarty
W tym czasie do drzwi biura Hokage rozległo się pukanie. 
- Wejść! - po krótkiej komendzie, do środka weszła para shinobi. Kobieta i mężczyzna. Zamknęli za sobą drzwi, a widząc zanurzonego w papierach Hatake, po cichu zbliżyli się do biurka.
- No cześć, Hokage - pierwszy odezwał się mężczyzna. Gdy siwowłosy uniósł wzrok na swoich gości, rozpromienił się.
- Obito! Rin! - poderwał się z biurka. Opierając się dłonią o blat, przeskoczył przez mebel, szybko lądując przy przyjacielu - no nareszcie! - uścisnęli się, co wywołało u kobiety uroczy uśmiech - już myślałem, że nie wrócicie z tego Kumogakure.
- Niestety wszystko co dobre kiedyś się kończy.
Hatake uśmiechnął się. Spojrzał na szatynkę, zakładając dłonie na biodra.
- Jak tam? Szczęśliwa? Wyglądasz pięknie - przyznał, dopiero po chwili czując na sobie karcący wzrok Uchihy - dobra, przepraszam. Komplementy to twoja działka.
- Cieszę się, że zaczynasz coraz więcej rozumieć, Hatake.
Mężczyzna zaśmiał się krótko. Westchnął w przyjemny sposób, patrząc to na Obito, to na Rin.


Adres: http://zamkniete-dusze.blogspot.com/
Autor: Mayako
VIII. Tajemnica
— Zazdrość tak bardzo wyniszcza ludzi? — Jej głos był tak spokojny i stonowany, że przepływ mojej krwi chyba ustał. Wcisnęła dłonie pomiędzy moje ramiona i chwyciła policzki, by unieść moją głowę. Patrzyła mi w oczy, a na jej twarzy pojawił się delikatny uśmiech; taki, jakiego jeszcze nie widziałem. Był zabójczy. Obserwowałem ciemne oczy z uchylonymi ustami, czując jak ciało odmawia mi posłuszeństwa. Prawe ramię zsunęło się z samochodu, a ja straciłem w nim władzę. — A może to bezradność?
Przegrałem.
Oparłem głowę o jej ramię, obdarowując ją swoim ciężarem.
— Nie chcę się tobą z nikim dzielić, rozumiesz? — jęknąłem, chwytając jej biodra. Przycisnąłem je do swoich i zacisnąłem mocno powieki. — Z nikim, kurwa.


 Autor: annzwill
27. Kobiety są nadzwyczaj irytujące
Gdy zbliżał się wieczór, Sasuke i Hinata znaleźli się w pokoju. Kiba i Naruto cieszyli się z obecności kumpla. Sasuke wyciągnął dwie butelki i postawił na stoliku.
- Na trzeźwo tego nie zrobię. - Oznajmił z uśmiechem.
- Ależ nie ma problemu!! - Naruto szybko skoczył po kubki. Postawił cztery.
Kiba podał Hinacie najwygodniejszy stołek. Nie było szans, aby nie przyłączyła się dziś do zabawy. W końcu teraz to był również jej pokój. Dziewczyna siedziała na przeciwko bruneta. Po bokach miała dwóch wesołków szczerzących się i cieszących ze wszystkiego...


Autor: Danse Macabre
Rozdział 5 
-Nie sądzisz, ze taki świat byłby strasznie nudny?
-Nie, nie sądzę. Byłoby o wiele ciekawiej. Nie byłoby nikogo, za kogo trzeba by było nadstawiać tyłka, ninja walczyliby o władze miedzy sobą, nikt by nas nie ograniczał ani nie kontrolował. Żadnych władców feudalnych, żadnych strażników.
-I tak po prostu chciałabyś powybijać wszystkich nie-ninja?
-Skądże znowu- żachnęła się, marszcząc brwi. –Z początku byliby naszymi sługami, niewolnikami. Wprowadzilibyśmy surowe zasady, ograniczona ilość dzieci, specjalne pozwolenia na wiązanie się miedzy sobą… W ten sposób wyginęliby naturalnie. Ewolucja sama rozwiązałaby za nas ten problem.
-Och, a związki miedzy „zwykłymi” i ninja?
-Wtedy byłoby az 50 procent szans, ze dziecko będzie posiadało czakrę. Takie dzieci miałyby specjalne przywileje, najlepsze szkolenia…
-A gdyby urodziło się bez czakry? – Dopytywał Madara, zastanawiając się nad sensem tego wszystkiego.
-Oddane do służby, bądź zabite.- Mimo jej młodego wieku, jej glos był zaskakująco poważny i pewny siebie. Miał wrażenie, że siedzi obok niego dorosła kunoichi o twardych zasadach i żelaznej logice. Nawet trochę ja za to podziwiał. Jego marzenia kończyły się na stworzeniu własnej wioski…


Autor: Maruo Sa
Rozdział 17
Pamiętała swoje myśli z poprzedniej nocy. Pamiętała jak nie miała ochoty z nim rozmawiać. Pamiętała jak modliła się o to, żeby taksówka przyjechała jak najszybciej. Pamiętała także jak postanowiła sobie, że nie będzie już walczyć o to, żeby pogodzić się z Itachim i odzyskać jego zaufanie. Teraz przeklinała samą siebie za takie myśli. Nie wiedziała co jej strzeliło do głowy! Przecież zależało jej na tym jak na niczym innym. Na nim samym zależało jej jak na niczym i nikim innym. Być może do tego postanowienia w jakimś stopniu przyczyniło się to, co mówił do niej Sasuke.


Autor: Baddie Kix
#19 Dłużej, niż do śmierci
- Shikamaru już tam jest? - wypaliła cicho.
- Tak, przyszedł przed chwilą - potwierdziłam.
Uniosła brwi, po czym wydęła z irytacją wargi.
- Przed chwilą? Oczywiście - żachnęła się, machając dłońmi. - Miał tam być od dziesięciu minut! Jak może się spóźniać w taki dzień?!
Czułam się jak bohaterka jednego z tych seriali na MTV, gdzie panny młode przedstawiają widzom swój ślub, a w ostatniej chwili - przez nerwy, skłócone matki i napięcie - dostają bzika.
- Nie chcę nic mówić, ale to ty jesteś spóźniona...
- Co ja w ogóle robię?! - przerwała zdenerwowana, chodząc wte i wewte. - Wychodzę za idiotę - mamrotała.
Przymknęłam na chwilę powieki, by nie stracić cierpliwości i w końcu ją zatrzymałam, kładąc dłonie na jej ramionach. 
- Temari - ryknęłam, patrząc prosto w jej zielone tęczówki. - To najbystrzejszy facet na planecie.
Przez chwilę przyglądała mi się z powątpiewaniem, a w pewnym momencie spostrzegłam, że jej oczy się zaszkliły. Zaraz potem ułożyła usta w tzw. podkowę, co przeraziło mnie do reszty.
- Masz rację - przytaknęła. - Nie zasługuję na niego.
Boże, dopomóż.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz