wyszukiwanie blogów

niedziela, 29 listopada 2015

Lapidarium Nowych Rozdziałów

22.11. — 29.11.


Autor: Yorumi Nateko
Rozdział V: Witamy w Londynie
Gdy tak przedstawił sprawę, nie pozostało mi tak naprawdę nic innego, jak się z nim zgodzić. Byłam pewna, że to sen, i że zaraz obudzi mnie twarda rzeczywistość. Zastanawiałam się, jak zdołam mu się odpłacić za wielkoduszność. Doskonale rozumiałam, jak kłopotliwa jest dla niego obecna sytuacja, a mimo to wcale tego nie okazywał. Nie dość, że był szalenie uprzejmy to i strasznie hojny. Postanowiłam poprosić panią Crowl o pokazanie domu, by sprawdzić czy jest cos, co mogłabym usprawnić, aby Hatake żyło się wygodniej. Czułam, że inaczej nie dam rady okazać swojej wdzięczności.


Autor: Maruo Sa
Rozdział 21
- Co to jest, pytam się?!
- Przestań krzyczeć. Doskonale cię słyszę.
- To w takim razie odpowiedz. I nawet sobie nie myśl, że dam ci spokój. Nie odpuszczę dopóki mi nie powiesz co ci się stało.
- Nic wielkiego. Potknęłam się i wyrżnęłam twarzą w klamkę. Ot cała tajemnica!- Sakura miała nadzieję, że Itachi uwierzy w jej historyjkę, którą wymyśliła na poczekaniu. Wiedziała jednak, że chłopak jest zbyt inteligentny na to, aby się nabrać, ale przecież pomarzyć można.
- Przestań wciskać mi takie kity! Naprawdę sądzisz, że dam się na to nabrać? Masz mnie za idiotę?
- Nie, nie mam cię za idiotę…
- No to w takim razie powiedz co ci się stało. Powiedziałem już, że ci nie odpuszczę.


Autor: Aoi Rose
Pomarańczowy Płomyczek 10
W głowie Sasuke, kłębił się ogrom myśli, których nijak nie mógł się pozbyć, a tym bardziej okiełznać. Gonitwa spowodowana wydarzeniami poprzedniego dnia stawała się coraz gorsza, tym głośniejsza im bardziej starał się ją uspokoić. Miał wrażenie, że ktoś wszedł do jego głowy i dyryguje tym chaosem, widział w tym pewien schemat. Raz pojedyncza myśl rozwijała się długo, przez kilka minut by następnie przerodzić się w kilkanaście innych, przy czym każda z nich zmierzała w zupełnie inną stronę. Jakże by mógł to wszystko zrozumieć? 


Autor: Ichirei
4. Czyste skurwysyństwo 
– Ichirei… – Dopiero gdy dziewczyna rozluźniła uścisk, Uzumaki odważył się odezwać. Nie chciałam słuchać żadnych wyjaśnień, czy jakichkolwiek innych słów wypowiadanych przez Naruto. Nigdy na nikim się tak kurewsko nie zwiodłam. Właśnie to w tym momencie czułam. Nie smutek, nie złość, nawet nie zazdrość. Tylko jeden, wielki, zasrany zawód.
– Czyste skurwysyństwo – rzuciła Maya w stronę zaskoczonej sytuacją dziewczyny i skulonego chłopaka. Odwróciłam się na pięcie i ruszyłam przed siebie. – Ichi! – Blondynka dogoniła mnie przy furtce, jednak nie zwolniłam kroku. Dreptała moim śladem i milczała, dopóki sama nie zdecydowałam się odezwać.
– Jest dobrze – powiedziałam w końcu, biorąc głęboki wdech. – Myślałam, że kiedy coś takiego się stanie, będę jak zrezygnowane gówno, ale… Jest dobrze.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz