29.05. — 05.06.
Autor: Yorumi Nateko
Małżeństwo po szkocku Rozdział X: Przejażdżka
Gdy wszedłem do biblioteki, spojrzała na mnie z takim napięciem, jakby nie tylko usta, ale całe jej ciało czekało na to, co mam jej do powiedzenia. Zamknęła książkę.
-No cóż, załatwione! Moja rekomendacja i poparcie kilku osób, które znają Uzumakiego, przyczyniły się do akceptacji jego kandydatury na to stanowisko, pod warunkiem, że się ożeni – z przyjemnością obserwowałem jej reakcję. Z zachwytu klasnęła w dłonie, co jak zauważyłem, było jej stałym zwyczajem.
-Jaki pan dobry! Czy powie mu pan o tym zaraz? – była tak podniecona, że szczęście zaróżowiło jej twarz, a oczy błyszczały jak szmaragdy.
-A może poproszę go tu, bo i tobie należą się podziękowania – była urocza w swoim entuzjazmie. Przez kilka chwil nie mogłem oderwać wzroku od jej ponętnych, rozciągniętych w szczerym uśmiechu warg.
Autor: Toya
8. "Nie jestem twoim wrogiem"
- Przepraszam - tylko tyle wyszeptał brunet, zanim wpił się w wargi czerwonowłosej.
Oczy dziewczyny rozszerzyły się do granic możliwości. Chciała krzyknąć, lecz jej usta były zamknięte w pocałunku. Nie czuła jednak żadnych motyli w brzuchu. Żadnego przyciągania. Żadnych uczuć. Jedyne, co do niej docierało, to zapach męskich perfum, który znała już z poprzedniego spotkania z młodym mężczyzną.
Niska, rudowłosa kobieta, stojąca nieopodal, wręcz gotowała się ze złości. Szybkim, pewnym krokiem podeszła do "pary" i odciągnęła Itachiego od Kazuki. Nastolatka mimowolnie zakryła, wolne już, usta dłonią.
Autor: Wilczy
Rozdział 1 (cz.2)
– Co? Uganiasz się za jakąś panną? – prychnął Kiba, unosząc brwi.
– To nie tak, dattebayo! – niecierpliwił się blondyn. – Chodzi o to, że ona jest… Jest…
– Ładna?
– Miałem na myśli: podejrzana.
– Ale ładna?
– Trudno ocenić, obejrzałem tylko połowę jej twa… Tak, ładna – przyznał, widząc, że Kiba obojętnieje. – Teraz mi pomożesz?
– Chodźmy, Akamaru! – zawołał dziarsko chłopak, klepiąc po łbie wielkiego psa. – Może znajdziemy twojemu panu jakąś dup…
– Zlituj się, Kiba! – Naruto zatkał uszy. – Z wiekiem jesteś coraz bardziej nieznośny! A to mnie wychowali erotomani!
– Widocznie poszło rykoszetem.
Autor: Yami Kagayaki
8. Zdrajca
I wtedy. Wtedy kiedy pomyślał, że naprawdę tutaj umrze. Właśnie wtedy ją zobaczył. Brudną, mocno pokiereszowaną. Z piękną twarzą umazaną w błocie. Podarte ubrania zwisały z niej, jak z wieszaka. Odsłaniały jej ramiona, uda, cały lewy bok. Ukazywały siniaki i rany, wystające kości. Ale cztery charakterne kitki dalej były na miejscu. Zmęczone oczy wciąż rzucały mu zaczepne spojrzenie z pod długich, jasnych rzęs. Ciągle uśmiechała się z irytującą pewnością siebie.
Uznał ją za anioła. Ostatni widok, którym miał nacieszyć oczy.
Autor: Baddie Kix
#23 Wszystko się zmienia
Posiadanie świadomości na temat jakiejś rzeczy, a usłyszenie o niej bezpośrednio od najdroższej osoby, to dwie, różne sprawy. Sam fakt, że Sasori chodził po tej ziemi mi przeszkadzał. Chętnie pozbawiłbym go możliwości oddychania, toteż Sakura popełniała poważny błąd, kiedy decydowała się mi o nim wspominać.
- Bliscy? Twoje centrum świata? Alfa i Omega? - zakpiłem, bezczelnie lustrując ją spojrzeniem. - Tak, Sasori musi być niezwykle ciekawym gościem. Gdzie zabrał cię na pierwszą randkę? Na Zjazd Prawników-Administratywistów?
Uniosła z irytacją brew.
- Lepsza taka randka, niż ta płatna w burdelu - odpłaciła się cynicznie. - Jesteś pewny, że przez ostatnie trzy miesiące nie nabawiłeś się rzeżączki? - dodała troskliwie.
Autor: Moonlight
Rozdział 32 - A miało być tak pięknie
– Jutro pełnia. I co teraz zrobimy? Jak nic Tsunade wyśle nas obu na misję.. – czarnowłosy spojrzał na Naruto, który skierował swój wzrok na śpiącą w ramionach Uchihy dziewczynę.
– Zabierzemy ją ze sobą. – odpowiedział mu blondyn. Sasuke zaśmiał się pod nosem.
– Tsunade w życiu się na to nie zgodzi. Nie puści cywila na taką misję..! A co jeśli coś jej się stanie? Nie myślisz w ogóle o tym?? – czarnowłosy nie wierzył własnym uszom. Taki niby wzorowy i kochający braciszek chce narazić ukochaną siostrę na niebezpieczeństwo? Nawet w snach nie przyszłoby mu to do głowy lecz jego zdziwienie wzrosło jeszcze bardziej kiedy usłyszał śmiech kroczącego obok niego blondyna.
– Z czego się śmiejesz, kretynie?! – prawie krzyknął oburzony Sasuke......
Autor: natafi
rozdział 30
- Pacjent mocno odwodniony. Ślina gęsta, utrudnia oddychanie. - oznajmiła rzeczowym tonem.
W pomieszczeniu nastała cisza, przerywana tylko cichym pojękiwaniem Pana Ebizō. Sakura zdobyła uwagę wszystkich osób znajdujących się w pomieszczeniu. Kątem oka dojrzała w tłumie stojącego Kazekage. Nie zamierzała jednak reagować. W tej chwili była wyszkolonym medykiem, nie skrzywdzoną dziewczynką. Wszyscy zamarli w oczekiwaniu na następne słowa. Sakura nachyliła się i przyłożyła ucho do klatki piersiowej pacjenta.
- Oddech jest ciężki i chrapliwy. - wyprostowała się i zwróciła głowę w stronę lekarz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz