15.08. — 21.08.
Autor: Akira Kurotsuki
Rozdział 3: Shiro
- Przepraszamy za spóźnienie - rzucił Hidan opierając na prawym ramieniu coś, co wyglądało jak potwornie wielka kosa. Odruchowo zrobiłam krok w tył. Stanął w samym wejściu, a obok niego o framugę drzwi oparł się plecami Deidara. Ręce schował w kieszeniach spodni i zlustrował mnie od stóp do głów.
- "My"? - spytałam, patrząc na niego pytająco. - Idziemy w trójkę?
- Pomyślałem, żeby zapytać Hidana, czy nie zechciałby się przyłączyć - oznajmił Deidara. - I zgodził się, hm. Jego pomoc bardzo nam się przyda.
Kiwnęłam głową. Powróciłam wzrokiem do Hidana, który uśmiechał się szeroko. Wyglądał na znacznie bardziej ożywionego niż wcześniej, a jednocześnie coś w jego oczach przypominało mi, że mam do czynienia z bezdusznym mordercą.
- Jesteś gotowa? - spytał.
- Jak widać - odparłam.
- Świetnie - powiedział Deidara, odpychając się od framugi drzwi i ruszając korytarzem. Kiwnął ręką na mnie i Hidana. - Ruszamy.
Autor: Yuiko Miyoshi
Rozdział drugi~
- Mógłbyś się ode mnie odsunąć, proszę - mój głos się łamał.
Proszę, odsuń się choć kawałek, źle się czuję, gdy jesteś tak blisko.
- Mógłbym, ale czy to zrobię, to już inna sprawa - jego oddech napastował moją szyję.
Proszę, odsuń się, błagam.
Jego głowa odsunęła się od mojego ucha. Już zaczęłam się cieszyć, że oddalił się. Ale on jednak postanowił przybliżyć swoje usta do moich. On chciał mnie pocałować! On, on… Nie, on nie może tego zrobić, nie może. Nie pozwalam mu! Ale, ale z drugiej strony tego chcę.
Autor: Aoi Rose
Historia Pewnej Miłości 5
Z perspektywy czasu widzę, ze nie tyle on się wyróżniał, ile ja patrzyłem na niego w szczególny sposób. Wiecie, zdolny, przystojny, mógłby mieć każdą i każdego, a jednak nie tego chciał, zajmował się swoimi sprawami, prawdziwy indywidualista. Imponowało mi jego… Wszystko. Cóż, nie chciałem się przyznać… ale tak właśnie było.
Autor: Temira
10. Krew bardzo mile widziana.
Pochłonięci żywą rozmową, nie zauważyli, jak do sali bezszelestnie wkracza Sakura. Jej niegdyś biały fartuch mocno zabrudzony był świeżą, szkarłatną krwią, podobnie jak dłonie, odziane w lateksowe rękawiczki. Włosy spięła wysoko na czubku głowy.
Z wyrazu jej twarzy można było łatwo wywnioskować, jak bardzo jest wściekła. Zgrzytała zębami tak mocno, że zaczynałem żywić obawy o ich stan. Przy tak nerwowym trybie życia jaki prowadzi, niedługo zetrze je sobie na proch.
(...)
- O Boże dopomóż! - pisnął dziewiczo Uzumaki. Wytrzeszczył oczy tak mocno, jak gdyby zobaczył ją po raz pierwszy w życiu, jednocześnie mechanicznie odsuwając się pod samą ścianę - Wymordowałaś dyrekcję?!
Różowowłosa spojrzała najpierw na blondyna, po chwili opuszczając wzrok i konfrontując go z widokiem zabrudzonego fartucha. W tym wydaniu wyglądała bardziej na rzeźnika, niż renomowanego lekarza, co z kolei było odzwierciedleniem jej aktualnego nastroju. Nie ulegało wątpliwości, że najchętniej wyrżnęłaby nas wszystkich w pień.
Autor: Erroay von Uchiha
45. Zaraz powąchasz, czekaj.
Haniko patrzyła stanowczo na Uzumakiego, który pod wpływem jej spojrzenia uniósł ręce w obronnym geście i posłusznie się wycofał, dołączając do pozostałej dwójki. Coś tu było stanowczo nie tak, jak być powinno i teraz już wszyscy zdawali sobie z tego sprawę.
Cisza, która nastała w pomieszczeniu nie należała do najprzyjemniejszych. Keiko cisnęło się na usta wiele pytań, ale powstrzymywała się dzielnie, by ich wszystkich nie zadać. Właściwie, to by żadne nie opuściło jej ust, bo wystarczyłoby jedno, by nie była w stanie zapanować nad salwą kolejnych.
Naruto nie miał jednak takich oporów. Jeżeli coś go interesowało, pytał o to wprost. I być może już by to zrobił, gdyby wiedział, o co pytać powinien. Na razie pewien był jedynie znaku zapytania, którym skończyłby zdanie, ale treść pozostawała tajemnicą. Co się tu działo? O co chodziło? Dlaczego atmosfera zrobiła się tak bardzo niezręczna?
Czy pomysł, żeby tu dziś przyjść, na pewno należał do tych udanych?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz