02.10. — 09.10.
Autor: Aoi Rose
List cz. 1
Ogromne wnętrze katedry było bardzo ciche. Gdyby nie szloch, odbijający się echem od ścian można by pomyśleć, że kościół jest pusty. Dwie główne nawy, były do połowy zajęte przez ubranych w czarne stroje żałobników, a każdy z nich siedział z lekko pochyloną głową i chusteczką w dłoni. Nikt nie rozmawiał, nikt nie szeptał. Jakieś małżeństwo, prawdopodobnie bliscy krewni zmarłego, obejmowało się, kojąc wzajemnie swoje łzy. Starsza pani systematycznie pociągała nosem, co rusz unosząc chustkę do oczu, a siedzący obok niej mężczyzna wpatrywał się niewidzącym wzrokiem w sufit ponad ołtarzem, przed którym ustawiona została trumna, obok której stało duże zdjęcie przystojnego, szeroko uśmiechniętego mężczyzny, opatrzone czarną wstęgą.
Autor: Nobie
1. Złudna nadzieja
— Ruszamy, przebijcie się przez to ścierwo — rozkazuję chłodnym tonem i wtedy wszystkie oczy patrzą na mnie. Ludzie, którzy mnie nie znają, widzą we mnie tylko zimnego gnojka. W wojsku boją mi się przeciwstawić. Oczywiście z moją grupą jest inaczej, spędziliśmy trochę czasu razem w różnych warunkach i znamy się jak bracia. Niemniej obcy boją się na mnie nawet spojrzeć. Przecież nie jestem Meduzą, nie zamieniam ludzi w kamień, do cholery. — Musimy dostać się do bazy, tylko tam będziemy bezpieczni.
Autor: ren
Rozdział 5.
Zachodzące słońce powoli żegnało skąpaną we krwi i ogniu Wioskę Wiru. Shinobi walczyli ze sobą na śmierć, nie na niewolę. Wielu już pożegnało się ze swoim życiem i połączyło się ze swymi przodkami w zaświatach. Krzyk mordowanych rozchodził się echem pomiędzy ulicami. Tego dnia pisała się historia nie tylko jednego kraju ale całego świata, gdyż każde wielkie wydarzenie odbijało się echem w przyszłości. Tak też było teraz.
Autor: Erroay von Uchiha
01. Nowy etap?
Smakował bosko. Pomimo wielu dni ciężkiej drogi bez dostępu do ciepłej wody i pasty do zębów. Pomimo suchych i mocno spierzchniętych ust, które wręcz kaleczyły jej własne. Pomimo chłodu, który wkradał się pomiędzy ich wargi, kiedy na moment odrywali się od siebie.
– Zawsze będę z tobą i tylko dla ciebie. Tylko dla was – wyszeptał pomiędzy pocałunkami, przyciskając do jej czoła swoje własne. – Nawet jeśli będę twierdził inaczej.
– Co masz na myśli?
– Chcę powiedzieć, że ja też się czasem czegoś boję.
– Na przykład czego? – Haniko westchnęła, czując jego gorący oddech na swoich wargach. Zainicjowała pocałunek, ale Sasuke po krótkiej chwili się wycofał.
– Na przykład tego, że wystarczy jeden błąd, by przekreślić wszystko to, co nas łączyło. Boję się, że nie dostanę drugiej szansy.
– Druga każdemu się przecież należy – wyszeptała, ponownie próbując połączyć ich usta. Kiedy już jej się to udało, poczuła, że Sasuke uśmiecha się delikatnie.
– I tego się trzymaj.
Autor: Yorumi Nateko
Pozory Mylą cz.2
Ino westchnęła ciężko, skinęła pokojówce głową i podniosła się z fotela. Nie miała najmniejszej ochoty na konfrontację, tym bardziej, że była chwilowo rozchwiana emocjonalnie i wiedziała, że jeśli dziadek zaatakuje, nie będzie w stanie skutecznie się bronić. Zrezygnowana skierowała się do jego gabinetu mając dziwne przeczucie, że to nie będzie jedyne trudne spotkanie tego dnia.
Kiedy stanęła przed drzwiami, wzięła kilka głębszych wdechów, by uspokoić i tak już zszargane nerwy i po chwili wahania zapukała cicho do drzwi.
-Właź! – usłyszała, na co poczuła jedynie zrezygnowanie i zrozumiała, że nie dane będzie jej zaznać spokoju.
Odetchnęła jeszcze raz i pchnęła masywne dębowe drzwi, wchodząc do środka przygotowana na najgorsze.
-Zamykaj je szybciej – warknął lord.
Stał dumnie wyprostowany, odwrócony do niej tyłem i wpatrywał się w prawie bezchmurne już niebo.
-Co się stało? – starała się opanować drżenie głosu. Może i już nie czuła do tego człowieka nic prócz nienawiści i pogardy, lecz nadal w niektórych chwilach po prostu ją przerażał.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz