wyszukiwanie blogów

niedziela, 18 lutego 2018

Lapidarium nowych rozdziałów

10.II. — 18.II.


Autor: Akari
39. Jest giętki jak głaz
Itachi właśnie studiował etykiety przypraw w poszukiwaniu tej jednej, kiedy usłyszał sapanie i stękanie po drugiej stronie regału.
— Jeszcze tylko trochę. Yyyy, no jeszcze troszkę. Guzik — warknęła głośno podirytowanym głosem. — Po jakiego grzyba stawiają to tak wysoko. To nie detergenty, które o dziwo są na najniższych półkach, aby dzieci mogły je sobie zjeść. 
Wychylił się za rogu, sprawdzając, co się dzieje, bo głos wydawał mu się dziwnie znajomy. A dostrzegłszy dziewczynę mocującą się ze zdjęciem słoika z kawą z najwyższej półki, uśmiechnął się delikatnie. Komicznie wyglądała zaciętość, z jaką walczyła z regałem. Jej determinacja rosła z każdą chwilą i wiedział, że lada moment po prostu wdrapie się na półki, więc szybko ruszył z odsieczą.
— O, dziękuję — uradowała się, odwracając w stronę wybawcy. — O! Moje kochanie — zaćwierkała, rozpromieniając się jeszcze bardziej. — To już ten etap, że masz w głowie mrugającą czerwoną lampkę, która karze ci się zjawiać obok, jak tylko mam problemy?
— Nie, wszedłem zrobić zakupy i cię usłyszałem.
— Buu — zawołała rzewnie, wkładając słoik do wypchanego po brzegi koszyka sklepowego. — A już myślałam, że masz jakąś super moc.
— A to sharingan się już nie liczy?
— Hmm, no nie bardzo — mruknęła zamyślona, zerkając na przygotowaną listę zakupów. 


Autor: Kaori Fukao
[10a] Punkt widzenia, rozdział pierwszy 
— Więc, o co chodzi? Wiesz, że mi możesz powiedzieć. Jesteśmy przyjaciółmi, nie?
— Pytasz jako mój przyjaciel, czy przyjaciel Sasuke? — zapytałam trochę zbyt ostro. Nie powinnam stawiać go w takiej sytuacji. Przez wiele lat pośredniczył pomiędzy mną a Uchihą, był mostem który nas spajał. — Przepraszam.
Uzumaki ujął moje ręce i uśmiechnął się serdecznie. Jakby nic się nie stało.
— Po prostu chcę wiedzieć, co się dzieje pomiędzy wami — powiedział. — Kochasz go jeszcze?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz