wyszukiwanie blogów

sobota, 14 grudnia 2013

Lapidarium Nowych Rozdziałów.



Autor: Liv-cchi

Rozdział Drugi - Popchnięty przez los.
Fragment:
Wszedł do gabinetu i spojrzał na chylącego się tyłem do niego nauczyciela, który szukał czegoś w szufladach sporej ciemnej komody. Oblizał usta, ale zaraz cicho kaszlnął tak, że brunet się wyprostował i spojrzał na niego zza ramienia.
- Miałeś poczekać na dole, Naruto. - Odrzekł.
- Wiem, ale ile można? - Jęknął. - Sądziłem, że pana wcięło. Poza tym chciałbym poznać dziewczynę mojego ulubionego nauczyciela. - Uśmiechnął się.
Pokręcił lekko głową i sięgnął po jakąś teczkę z imieniem blondyna.
- Cóż.. może kiedy indziej. - Rozczochrał mu włosy i podał mu teczkę. - Tutaj masz to co powinno być ci potrzebne na konkurs. Z grubsza tematy do wyboru, zasady i takie tam.
Chłopak rozchylił lekko usta i powoli zamrugał poprawiając swoje włosy, kaszlnął i zabrał teczkę. Jednak przez ten cały czas patrzył oczarowany w cudowne, ciemne oczy swojego nauczyciela. Zrobił krok w jego stronę, jednak mężczyzna cofnął się do tyłu. Na policzki jasnookiego wpełzły wielkie czerwone wypieki, w tej chwili nie wiedział za bardzo co ze sobą zrobić. Pomachał lekko teczką i zaczął się cofać mrucząc coś niezrozumiałego pod nosem. Wyszedł z pomieszczania jednak dalej cofał się do tyłu, było mu strasznie głupio no i czuł się źle z myślą, że właśnie mógł odstraszyć od siebie swojego ulubionego no i jedynego nauczyciela przez, którego był lubiany. Po chwili krzyknął przestraszony oraz zaskoczony.



Autor: Patka

Rozdział 25 (cz.1)
Fragment:
Sądziłem, że przeżyję każdy ból, ale ten był potworny. Czułem, jak żołnierze robią miazgę z moich wnętrzności. Do krwiobiegu i innych miejsc dostały się płyny, przed którymi normalnie powinno się chronić te obszary.
Z mojego gardła samoistnie wyrwał się jęk i wrzask, które razem zabrzmiały jak zwiastowanie piekła. Myślałem, że to, co płynie po mojej brodzie, jest zwykłym deszczem lub rzewnymi łzami.
Zapach przekonał mnie jednak o tym, iż była to krew.
Gdy ostrza zaczęto wyciągać… tak naprawdę było jeszcze gorzej. Chłód, gorąco i posoka. Mnóstwo gęstej mazi, śmierdzącej żelazem i śmiercią. Upadłem, przytulając policzek do rozgrzanej ziemi. Wtedy rzucono mną o najbliższe drzewo.
Nie miałem już możliwości, aby cokolwiek zmienić.



Autor: Tsuki

BAKA: ROZDZIAŁ 19
Fragment:
Wyszedłem podwójnymi drzwiami, rozglądając się w poszukiwaniu chłopaka. Postanowiłem, że po prostu z nim pogadam, no a poza tym przewietrzyć się nie zaszkodzi… Zdjąłem z wieszaka kurtkę zimową i zarzuciłem ją na siebie. Bez zapinania zamka skierowałem się na dwór. Uchyliłem przeszklone drzwi, a moje ciało omiótł mroźny podmuch grudniowego wiatru. Zakląłem pod nosem i dłonią odgarnąłem z twarzy włosy. Uniosłem głowę i wytrzeszczyłem oczy.
Ot, taka tam Matsuri przyssana do Akasuny.



Autor: Akane Chan

V. Sen
Fragment:
- Pamiętaj! Nigdy nie przeceniaj przeciwników - powiedziała i puściła mu oko. Przez chwilę jeszcze się w siebie wpatrywali, niebieskooka przysunęła go do siebie i zaczęła miziać policzek Sasuke swoim. Itachi przyglądał się im z uśmiechem na twarzy i położył dłoń na głowie Aoi, od razu zaprzestała za to Sasuke jakby odetchnął z ulgą. Przechyliła głowę do tyłu by zobaczyć czarnowłosego
-Taak? - mruknęła i uśmiechnęła się.
 - Możemy potem pogadać? Będę czekał tam gdzie zawsze, zajmij się Sasuke. Muszę już iść, do zobaczenia - mówił spokojnym głosem i odszedł. Aoi odprowadziła do wzrokiem młody Uchiha uczynił to samo kiedy nagle nadął policzki z wiadomym naburmuszeniem.
 - Czy ona zawsze musi tak iść? Kiedyś znajdzie więcej czasu dla nas albo dla mnie? - mówił i zaznaczył specjalnie odrywając od reszty zdania słowa "dla mnie". Popatrzył na Aoi kątem oka, która uśmiechnęła się niezręcznie.
 - Co jak co, ale bratu powinien poświęcać więcej czasu niż jakiejś dziewczynie. W ogóle nie ma gustu - skomentował krótko, a mina Aoi wyrażała wszystko. Jakby oberwała w głowę kamieniem i wyzionęła ducha. Zacisnęła mocniej dłoń na ramieniu Sasuke, odpuściła sobie zbędny komentarz. Wstała i ruszyła przed siebie
 - Pośpiesz się, nie mam zamiaru na ciebie czekać - dodała i podążała cały czas przodem. Chłopiec szedł kilka kroków za nią i nie był wstanie dostrzec twarzy Aoi. Była cała czerwona, speszyła się po tych słowach, ale z drugiej strony nie chciała nic mówić tylko czekać, aż te rumieńce same zniknął. Do tego czasu nie miała zamiaru się odwracać do Uchihy, jeszcze by ją całkiem wyśmiał.



Autor: Sasame Ka

Rozdział VI
Fragment:
- Naruto - zaczęła bełkocząc - Masz wyznać miłość Gaarze. Ale wiesz, tak z sercem - wymamrotała, po czym opróżniła kieliszek do dna.
- Nie ma mowy! Kurwa co to ma być?! - oburzył się Naruto, który już ledwo siedział.
- Wyznawaj, albo kurwa rozpruję ci jaja! - krzyknęła Temari, waląc pięścią w stół. Ta baba to ma temperament.
- Dooobrze - wyjąkał blondyn i zwrócił się przerażony w stronę, nieprzytomnego już czerwono włosego - Hej, Gaara - szepnął mu na ucho. - Kocham Cię! - wydarł się na cały głos.
Po czym usłyszeliśmy tylko.
- Ałaaaaaa! Za co?!!!
- Nie dryj mi się do ucha, głąbie!
- No, dobra, dobra - wymamrotał Naruto i usiadł na podłodze.
Wszyscy jednak stwierdziliśmy, że granie na panelach będzie o wiele wygodniejsze, więc poszliśmy w ślady za blondynem.
Następny kręcił Naruto, wypadło na Shikamaru.
- Hmmm. - Zamyślił się blondyn, a po chwili na jego twarzy zawitał szatański uśmiech. - Pocałuj Temari! - krzyknął, pokazując palcem i chichocząc pod nosem.



Autor: AoiRose

Opowiadanie: "Pomarańczowy Płomyczek"
Rozdział VIII
Fragment:
Przed jego oczami przewinęły się różne obrazy. Naruto schwytany, przypięty pasami do metalowego stołu, a tuż przy nim mężczyzna z obleśnym uśmieszkiem na ustach.
Naruto cały we krwi, blady niczym duch, umierający. Masa narzędzi używanych do tortur, strzykawki, dodatkowe pasy ograniczające ruchy... Setki różnych, możliwych scenariuszy przeleciało mu przed oczami, a każdy kolejny gorszy od poprzedniego. Ciężko mu było wyobrazić sobie, jak blondyn się broni i walczy. Niby widział go na treningach, a nawet sam był jego partnerem raz czy dwa. Wie, że jest silny, ale jednak... Nie wyobrażał go sobie z surowym wyrazem twarzy i groźnym spojrzeniem. Do niego pasowała zabawa i wygłupy, nie porachunki między mafiami.



Autor: Hebi Tsukuyomi

Rozdział: 2. Przepraszam! Zawsze będę Cię pamiętać.
Fragment:
Sasuke opadł na kolana, a chłodne krople deszczu, który wyczuł moment i rozpoczął swój lament, próbowały rozmyć gorzki żal po utracie tak ważnej osoby. Nie było już nic, żadnej wspólnej przyszłości, marzeń, wyznań. Spóźnił się i bił się w myślach, że nie zdążył jej zatrzymać. Nie był na tyle silny, by wszystkiemu zapobiec i ochronić młodą Kagi.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz