wyszukiwanie blogów

niedziela, 15 lutego 2015

Lapidarium Nowych Rozdziałów



Autor: Sasame Ka

III. Pijackie wariacje
— Zdajesz sobie sprawę z tego, co zrobiłeś, białasie? — fuknęła zła, wymachując dłońmi.
— Wiem, wyczytałem to w jednej z moich książek — powiedział i uśmiechnął się na swój sposób.
— Mogłam się tego spodziewać, nic się nie zmieniło — wydukała, po czym złapała się za głowę. — Ale mnie łeb napieprza!
— Trzeba było tyle nie chlać — rzuciłem kąśliwie.
Sakura jedynie spiorunowała mnie wzrokiem. Nagle mocno szarpnęła, ale na niekorzyść dziewczyny Sai stanowczo ją trzymał. Zrobiła zrezygnowaną minę, jakby jej plan spalił na panewce.
— Postaw mnie na ziemi — mruknęła zła, po raz kolejny rozładowując swoje emocje na plecach chłopaka.
— Nie mam najmniejszego zamiaru — odpowiedział spokojnie.
— Chcę porozmawiać — rzuciła.
— Nie mam o czym z tobą rozmawiać.
— Aleś ty miły, Sai — odburknęła zrezygnowana.


Autor: Kakasz

14.Ostatnia nadzieja
- Na prawdę pamiętam stare czasy i wiem, że jesteś naszą jedyną nadzieją !- Krzyknął . Widziałem w jego oczach coś z desperacji, żalu i strachu, poczułem ukłucie w sercu, coś w rodzaju wyrzutów sumienia, które chciało mnie tu zatrzymać, ale ja nie zamierzałem się mu poddać.
Chciałem wrócić do domu.
- To pomyłka, daj spokój starcze…- Rzuciłem na odchodne i dogoniłem dziewczynę , która już czekała na mnie pod budynkiem.
To ona miała być moją przyszłością, moim światem.
Przyszedł czas na to by wrócić do Konohy i tam zbudować wszystko od nowa, na mocnych fundamentach.


Autor: Ikula

Rozdział XI - Porwanie
- Czy zdradzisz mi, skąd czerpałeś inspirację dla swojej historii?
Orafin spłonął rumieńcem i nieco spuścił wzrok.
- Poniekąd z wydarzeń, które działy się w moim życiu. Bardzo młodo straciłem swoją ukochaną matkę i podobnie jak główny bohater wyruszyłem w podróż, by ją pomścić, jednak nigdy nie dopełniłem swojej zemsty, ponieważ morderca zginął zanim zdążyłem go odszukać. Sądzę jednak, że gdybym zatopił ostrze w jego piersi, wcale nie poczułbym się lepiej. Może przez chwilę upajałbym się smakiem zwycięstwa, ale ostatecznie to nie zwróciłoby życia mojej matce. Myślę, że gdy człowiek próbuje się mścić, to tak naprawdę nie dopuszcza do świadomości faktu, iż dana osoba nie żyje. Ma nadzieję, że to co stracił, wróci do niego, gdy winowajca poniesie karę. Tak na prawdę tylko odwleka w czasie nieuniknione i gdy w pełni zdaje sobie sprawę, że czasu nie da się zawrócić, to go niszczy. Uczucia są zbyt silne i rozbijają duszę w gruzy.


Autor: Neko no Kami

Rozdział IX
-I co było dalej? Tak sobie po prostu zaczęli być pierwszymi na świecie ninja?
-Tak, coś w tym stylu. Myślę, że brakowało im... nie wiem jak to nazwać. Nie mógłbym powiedzieć, że walki, raczej... -znów się zamyślił. -może poczucia, że mają na coś wpływ? ...Na początku byli zwani potworami, duchami, najczęściej demonami, ale z biegiem czasu zostali po prostu strasznym klanem Kurohane...


Autor: Naruto Uzumaki

Rozdział szósty-zaufanie
Drobne krople deszczu spływały po bladej lekko zarumienionej twarzy dziewczyny.Porywisty podmuch wiatru targał jej rozpuszczonymi włosami ,unosząc raz po raz ich pojedyncze pasma.Opierając się plecami o zimną ,obdartą i za pewne już starą ścianę szarawego budynku spoglądała martwym ,nieobecnym wzrokiem na znajdującą się przed nią wąską w tej chwili doszczętnie opustoszałą uliczkę.Uczucia ,które niegdyś wydawały się jej obce ,niepotrzebne w tej chwili stawały się coraz wyraźniejsze pozostawiając po sobie kolejne skazy na sercu.


Autor: BaddieKix

#2 Przewrotne pierwsze razy
Fragment: Moja riposta nie wywarła na nim absolutnie żadnego wrażenia. Zmusił się do wstania i podszedł do mnie, zatrzymując się w odległości kilku centymetrów naprzeciwko. Chciałam się cofnąć, ale nogi odmówiły mi posłuszeństwa. Był przystojniejszy, niż sądziłam. Jego spojrzenie, choć zimne i nieodgadnione, potrafiłoby złamać niejedno damskie serce. Poza tym wyglądał jak seksowny, niegrzeczny chłopiec. Pociągał mnie w każdym znaczeniu tego słowa, choć próbowałam tego nie okazywać.
- Cieszę się, że potwierdziłaś moje przypuszczenia - mruknął, a moje nozdrza automatycznie wypełniły się zapachem najpiękniejszych, męskich perfum, jakie kiedykolwiek dane mi było wąchać. - Nachalna, irytująca, wciskająca nos w nie swoje sprawy prostaczka - skwitował.


Autor: Kareena

Rozdział VI. Ciężar władzy
- Nie mogę teraz stąd wyjechać – powiedziała z przekonaniem.
Sakura westchnęła, jakby spodziewała się takiej odpowiedzi.
- Myślę, że twoja obecność w tej sytuacji nie będzie dla niego wsparciem.
Hinata rzuciła jej zszokowane spojrzenie. Zastanawiała się, co Sakura ma na myśli, ale nie zdecydowała się o to zapytać.
Wiedziała, że Sakura przez ostatnie lata żyła trochę w oderwaniu od rzeczywistości i pewnie nie zauważyła, że między Hinatą i Naruto zmieniło się wszystko. Niechcący, ale jednak upokorzył ją okazując litość. W tych okolicznościach nie zamierzała mu się narzucać.


Autorka: Patka

Rozdział 7 - "Trzy niewiadome"
Nagle poczułem co robię i aż zatoczyłem się do tyłu. Uświadomił mnie płatek, który drżał niespokojnie. Przerwałem grę na flecie nagle, bez żadnego zakończenia... mało tego! W amoku goryczy starałem się złamać na pół instrument, który wyrzeźbiłem własnymi dłońmi.
Gdy w mojej głowie pojawiły się obrazy jej zapłakanej, acz skąpanej w szczęściu twarzy podczas urodzin, upuściłem drobny podarek w szoku. Ze stukotem potoczył się nieco dalej, jakby przede mną uciekał. Nie miałem odwagi po niego sięgnąć. Mogłem tylko patrzeć i czekać, aż sam całkiem osunę się na ziemię. Po raz pierwszy od dłuższego czasu nie byłem pewny swego.
W końcu usiadłem na zimnym marmurze i ukryłem twarz w dłoniach.

Autor: Ronny 

1.2 - Witaj w domu 
- Wstajemy kochanie - uśmiech sam wpełzł na jej twarz, słysząc owe słowa. - wstajemy, wstajemy, szkoda takiego dnia - to już było mniej miłe, ona tak bardzo nie chciała wstawać, niech ją zostawi, kimkolwiek jest. Ona chce spać i koniec. Przewróciła się na drugi bok, może sobie pójdzie. - pobudka, pobudka kto rano wstaje to - machnęła ręką. Niech jej tylko dadzą spać. - no wstawaj, - uchyliła jedną powiekę, ale już po chwili tego pożałowała, słońce, wpadające przez nie do końca zasłonięte zasłony, dało o sobie znać. Przymrużyła oczy, po chwili znowu je całkowicie zamykając. Nie, jednak nie da rady. Próbowała. Trudno. - ssiesz kciuka? - Poderwała się, od razu chwytając za serce.
- Dei dzwonił i prosił bym Ci to puściła - blondynka odwróciła się w stronę głosu. Uśmiech samoistnie pojawił się na jej twarzy - na początku nie rozumiałam po co - gość siedział w fotelu, bawiąc się telefonem. - ale teraz muszę przyznać mu rację, było warto. Gdybyś widziała swoją minę - zaśmiała się, przyglądając się morderczemu wzrokowi kuzynki. Uśmiechnęła się do niej prowokacyjnie. W odpowiedzi Yumi rzuciła w nią poduszką znajdującą się nie opodal. Nie omieszkała również nazwać ją zołzą.

Autor: Wiwiana Diehl

Splin nocy letniej - część 2 
Następnego dnia Rion została wysłana do wioski, aby zakupić kawałek mocnego i grubego sznurka na którym Hiroe mogłaby suszyć swoje zioła i owoce. Wczesną wiosną kompletowała zbiory, spacerując wieczorami wśród mrocznej gęstwiny, rano przycinała łodygi i rozdzielała nasiona. Rion czasami pomagała siostrze w złożeniu worków na strych – zostawiała je jednak przy drewnianych, skrzypiących drzwiach, gdyż nie mogła znieść denerwującego i paskudnego zapachu rumianku. 
Nakamura przemierzała wąskie ulice wioski, przyglądając się tym samym, nudnym wystawom sklepowym, które srogo tkwiły w jej kruchej pamięci. Tego dnia jednak były szczególnie nijakie – niewielu ludzi pojawiło się na targu, a jeszcze mniej przyszło na nową dostawę świeżych ryb w jaśminowym zaułku.

Dopiero później Rion dowiedziała się, że młodszy Uchiha leży w szpitalu z marnymi szansami na ocalenie – zatruty czymś niezidentyfikowanym, umrzeć miał w krótkim czasie i całkowicie bezboleśnie. Zapadł w długi, przerażający sen.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz