Autor: Paulina K
Rozdział 13
Dłońmi delikatnie badam twarz chłopaka. Przejeżdżam palcami po zarysie jego szczęki, badam kontur jego ust i spoglądam w jego morskie, błyszczące oczy. Staję na palcach, żeby znaleźć się na odpowiedniej wysokości i wtulam twarz w jego bark. Małymi ilościami wciągam do nozdrzy jego zapach. Zamykam oczy i nie widzę już złego zakończenia. Mam go przy sobie. Nareszcie w swoich ramionach. Chyba już go nie wypuszczę.
Autor: Enma no Ai
Rozdział 8 - Nieporozumienie
- Żegnaj, Naruto. – o dziwo chłopak poczuł, jakoby miało być to ich ostatnie pożegnanie. Jakby mieli się już nigdy nie zobaczyć. To nie mogło się tak skończyć.
- Hinata, czekaj! – zawołał. Granatowowłosa przystanęła, jednak nie odwróciła się do chłopaka. Nadal stała do niego plecami.
- Coś się stało? – spytała po raz enty tego dnia.
- Nie, ja tylko.. – zaprzeczył cicho, ale po chwili przyjął hardą postawę. – To znaczy tak. – rzekł stanowczo. – Lubię cię Hinata!
Autor: Arissa Sairyuketsu
Rozdział: IV
-Shion...- poszturchałem ją po ramieniu- Shion...
-Hę? Sasuke co się stało ?- niemrawo potarła oczy i wyciągnęła się ziewając.
-Yukkino wyszła gdzieś i nie wraca od dłuższego czasu
-Co?!- od razu wstała na nogi- szybko trzeba jej szukać, bo cały mój plan wyjdzie i pójdzie się pieprzyć!
-Młodsze istoty nie powinny się tak zwracać- pokręciłem głową z politowaniem. W jednej chwili jej palec znalazł się przed moim nosem
-Ale starsze istoty powinny wiedzieć, że jeśli płeć piękna wypije trochę za dużo to się ich nie denerwuje, rozumiemy się?!- spojrzała na mnie spod byka
-Tak, tak...- usłyszeliśmy strzał i krzyki- Kurwa...
-Sasuke! Ty idź szukaj Yukkino a my zrobimy tutaj porządek- zasłoniła włosami twarz, a w rękach ładowała pistolet.- No uciekaj już- krzyknęła. Odszedłem krok ale jednak nie mogłem jej zostawić
-Uważaj na siebie krzyknąłem szybko do niej i nie patrząc na jej reakcję pobiegłem do łazienki. Pusta... wszedłem na piętro i po kolei sprawdzałem każdy pokój. Pusto, pusto zamknięte ale puste, to samo, pusto, pusto, pusto...! Wszedłem na kolejne piętro i usłyszałem jęk bólu szybko podbiegłem do ostatnich drzwi i szybko je otworzyłem. Zaparło mi dech w piersiach...
Autor: Wirtualnie Anonimowa
Rozdział 4
Była piękna, słoneczna pogoda. Panował upał więc i tym razem ciocia Hinata pozwoliła nam wyjść do centrum. Korzystaliśmy z tego. Nie często mieliśmy takie szczęście.
Nadal myślałam nad mamą. Miałam nadzieję, że posłuchała mojej rady i poszła do ojca. Jeśli przeczyta mu tą opowieść i dzięki temu się obudzi, nasz plan pójdzie do przodu. Będziemy w stanie uratować to miasto!
Spacerowałyśmy – ja i Chouchou. Zajadała się pączkami. Nigdy nie mogłam pojąć ile tego zdołała zmieścić w sobie.
Przystanęła. Spojrzałam na nią zdziwiona.
- Chou? – Odezwałam się.
- Sarada, mogę zadać ci jedno pytanie? – Spojrzała na mnie tym słodkim wzrokiem.
- Dajesz – Ciekawiło mnie, co tym razem wymyśliła.
- Czy ja jestem gruba? – Zapytała poważnie.
Och nie. To był drażliwy temat. Nikt normalny w jej obecności nie śmiał poruszać tematu o nadwadze dziewczyny. Zwykle uważała, że nie była gruba, tylko miała takie kości. Zawsze jej wtedy przytakiwaliśmy. Nikt nie chciał mieć z nią na pieńku.
Autor: Mayako
III. Alibi
— On nie może wiedzieć, nie może!
Poskarżyłam się na starszego brata, który nie robił niczego w złej wierze, jednak wiedziałam, że jeśli zasmakowałam tego zakazanego owocu, to każda blokada narzucona przez Rivaia będzie jak kolejny cierń w sercu. Do tego zupełnie się ośmieszyłam, płacząc i krzycząc w takim miejscu, przy kimś… Obcym. Na całe szczęście tylko on był tego świadkiem.
— Nie powiem mu, obiecuję. — Poczochrał moje włosy i wytarł łzy rękawem swojej czarnej bluzy. — Skoro cię tam zabrał, nie powinien zostawiać samej…
A więc wszystko widział.
— Coś się stało, jakaś dziewczyna… — zaczęłam, próbując nieudolnie wyrównać oddech. Hatake posadził mnie na kanapie i usiadł obok. — Nie rozumiem o co chodzi.
— Mikasa, czy zatarg o którym mówił mi Levi, powstał między tobą a Sakurą Haruno? — spytał dosyć poważnie.
— Tak… — odparłam i popatrzyłam na niego nieco spokojniejsza. On natomiast spoważniał, co wcale mi się nie spodobało.
— Zawrzyjmy umowę. — Westchnął po dłuższej chwili namysłu. — Ja nie powiem nic twojemu bratu o dzisiejszej akcji, a ty mi obiecasz, że będziesz się trzymać z daleka od tej dziewczyny.
Chwilę zajęło mi przyswojenie informacji.
— Dobrze — odparłam, całkowicie puszczając w niepamięć swoją histerię.
— Obiecaj, nie przytakuj.
— Obiecuję.
Autor: Kareena Surabiku
Rozdział 7.
Hinata spuściła wzrok, jakby chciała uniknąć patrzenia mu w twarz. Złączyła dłonie, nerwowo wyłamując palce. Nie mógł zrozumieć, dlaczego się tak zachowuje, bo przecież dawał jej gotowe rozwiązanie. Przyszło mu do głowy, że może bardziej wierzy w Uzumakiego.
Nagle uniosła głowę i spojrzała na niego.
- Nawet, jeśli to sprowadzi problemy na wioskę? Nie lekceważ Hyuugów, oni mogą wam zaszkodzić jeśli zechcą. Poza tym, jak to sobie wyobrażasz, nie mogę wciąż kręcić się po wiosce i udawać, że robię coś ważnego…
Nie mógł już patrzeć jak znęca się nad własnymi palcami. Podszedł do niej i wziął ją za rękę.
- Zrób dla mnie coś ważnego. Zostań moją żoną.
Autor: Paulina K
#6 Memento mori
- Ktoś mógł ją do tego zmusić – szepnął.
Wiatr zaszemrał gwałtownie. Liście poderwały się do lotu.
- Mógł, acz nie musiał – utrzymywała, wciąż niezłamana. – Twoje spekulacje prowadzą donikąd.
- Czyżby? – uśmiechnął się pogardliwie i zbliżył się, by musnąć palcami jej szyję. Nawet nie drgnęła.
- Za dużo sobie wyobrażasz, Sasuke. Powiedziałam ci już coś na temat twojej zemsty i swego zdania przenigdy nie zmienię. Nie stanę się słaba. – ostatnie słowa wypowiedziała szeptem.
Dlaczego?
Nazbyt proste. Szeptem się nie kłamie.
Autor: Sheeiren Imai
VII "Łąka bójców"
Przywarł do niej tak samo tęskno jak ostatnio. Szukał czegoś między sobą, a nią, jakiejś więzi. Szukał ustami, badał dotykiem, gonił ją, bo wymykała mu się z rąk. Lgnął do niej, choć nadal nie miał pojęcia, dlaczego. Ostatnio jasno postawił sprawę, odmówił świadomie, dość pretensjonalnie. Dziś nie chciał tego robić, chciał jej smakować póki mógł, bo wiedział, że nie potrwa to wiecznie. Kochała innego, a on nie miał prawa jej tego zabronić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz