wyszukiwanie blogów

niedziela, 12 lipca 2015

Lapidarium Nowych Rozdziałów


Autor: Mayako
V. Wróć
— Wynoś się, rozumiesz? — Obrócił się gwałtownie w moją stronę i odepchnął. Jak śmiecia. Jak niepotrzebną, starą zabawkę… Jednak efektywnie się zreflektował, przez co już w ogóle straciłam resztki rozumu: — Wypierdalaj! Nie daruję sobie, jeśli stanie ci się jakaś krzywda!
— Kiba! — pisnęłam, gdy znowu mnie popchnął.
— Mikasa, to nie są żarty! — Przerażona Hinata cofała się, będąc cały czas w zasięgu ręki Naruto, którego wściekłość w oczach dawała mi do zrozumienia, że z chęcią pomógłby w tej całej sieczce.
— JUŻ! — ryknął Inuzuka.
— Kiba, wróć! — jęknęłam przeciągle, zginając się w pół. — Wróć do tych pieprzonych dni kiedy było dobrze!
Zatrzymał się i popatrzył na mnie łagodnie, z tęsknotą i bólem, jednak potrząsnął głową i zaczął się ode mnie oddalać. Znowu.


Autor: BaddieKix
#13 Co teraz?
- Shizune, pani Tomori kazała ci przekazać, że masz do niej zadzwonić! - krzyknęła. - Mamy gościa?
Minęło kilka sekund - kilka długich i nieznośnych sekund, zanim pojawiła się w drzwiach. Założyła obcisłe, czarne rurki, białą bokserkę i jeansową koszulę, a do wszystkiego dobrała wysokie szpilki. Jej czarne, długie loki opadały kaskadą na plecy. Nawet, gdybym próbował sobie wmawiać, że nie ma w niej nic specjalnego, to byłoby to bezcelowe. Naprawdę należała do pięknych okazów. Gdy nasze spojrzenia się spotkały, w pomieszczeniu zapadła głucha cisza. 
Przez chwilę byłem w stanie dojrzeć w jej ciemnych oczach zaskoczenie i przestrach, ale bardzo szybko wzięła się w garść. Nonszalancko oparła się o próg, skrzyżowała ręce pod piersiami i uniosła wargi w pogardliwym uśmiechu.
- Ah, to tylko ty - odezwała się, bez skrępowania taksując mnie spojrzeniem. - Długo zabawisz?


Autor: Kao Bae
3. Emocje
Konohamaru nie rozumiał o co w tym wszystkim chodzi. Myślał, że to sen. Ale nie. Uznawany za martwego Sasuke Uchiha prowadził ich wśród zniszczonej, nieznanej dla nich okolicznej wioski.
Hanabi, tak samo jak Konohamaru, nie wiedziała, co o tej sytuacji sądzić. W przeciwieństwie do niego pozostawała czujna. Sądziła, że trafili w jakąś pułapkę. Niemożliwe, żeby on przeżył. Madara był pewny swoich słów. Ale czy on wtedy mówił prawdę?
- Prędko wróciłeś – Usłyszeli.
Przed nimi ujrzeli postać wysokiego, blondwłosego chłopaka o oczach przypominających niebo. Lata zrobiły swoje, wydoroślał. Nie tylko. Był cały blady, pod oczami gnieździły się sińce. Wyglądało to tak, jakby wyszedł spod długiego odpoczynku. Chłopak zastygł, gdy ujrzał, kto za Sasuke stał.
- Konohamaru?! – Wydarł się chłopak.
- Naruto! Ty żyjesz! – Krzyknął Konohamaru.


Autor: Elena
II
- Ulecz mnie.
- Sasuke...
- Ulecz.
Tym razem to już nie jest rozkaz. W twoim głosie wyraźnie słyszę nutę zachęty, lecz mimo wszystko wciąż pozostajesz sobą. Ty przecież wcale mnie o to nie prosisz. Próbujesz, co najwyżej przekonać mnie do swoich racji, nakłonić, bym zrobiła dokładnie to, czego akurat ode mnie oczekujesz.[...]


Autor: Sheeiren Imai
Rozdział: Rozdział IX & epilog "Czar zapomnienia"
- Testujesz mnie.
A co, jeśli? Sasuke, co jeśli rzeczywiście mnie potrzebujesz i dlatego, wciąż trzymasz przy sobie? Staram się nie brać tej opcji pod uwagę, ale to tak cholernie korci… tak samo, jak twoje dłonie na mojej talii - błądzą, i ja też błądzę. Między tobą, a sobą, bo nie ma żadnych nas.
- Chcę wiedzieć, ile jesteś w stanie poświęcić.
Odchylam delikatnie głowę, gdy twoje włosy łaskoczą moją skórę. Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że jestem tylko jedną z wielu, że w czasie, gdy nie ma mnie obok ciebie, ty okłamujesz inną tak, jak okłamujesz teraz mnie, bo robisz to. Na pewno. 
Trzymasz mnie przy sobie dla jakiegoś zysku, bo kochać przecież nie umiesz.



Autor: annzwill
22. Wioska oczami Hinaty
Teraz to on nie mógł zapanować nad sobą. Co to niby ma znaczyć? Co mu przeszkadza jakaś dziewczyna, która nic nie potrafi i jakimś cudem uciekła z miejsca gdzie inni ją krzywdzili?
- Ona tu zostaje. - Sasuke wypowiedział to patrząc na swoje paznokcie, tak jakby sprawdzał, czy aby za długie nie urosły. Nie zamierzał pokazać jak bardzo zirytowała go postawa nauczyciela.
- Nie ty o tym decydujesz.
- O ile wiem, ty też nie. - Sasuke spojrzał na Kakashiego nieprzychylnie. - Jest dorosła i może sama podjąć decyzję. Możesz być pewny, że żadną siłą nie zmusisz jej do powrotu.
- Nie planuję użyć siły, a jedynie perswazji, gdy nadejdzie odpowiedni moment.
- Czyli kiedy?


Autor: Miyu
Rozdział: 3 - Hyuuga
-Szybko łączysz fakty kochana - uśmiechnął się ponownie. Wstał i podszedł do krzesła, które wywróciła. Podniósł je i postawił, potem położył dłonie na ramionach dziewczyny i delikatnie nacisnął by ta usiadła ponownie. Stał tuż za nią, nachylił się nad jej uchem i szepnął
-Chcą zapewne tego co jest w jej wnętrzu - mówił cichutko, położył dosłownie na dwie sekundy dłoń na jej brzuchu. Szybko się odsunął by nie zostać oskarżonym o molestowanie, co byłoby bardzo prawdopodobne. Na policzkach Akane pojawiły się dobrze widoczne rumieńce.
-Do szeregów Policji dołączyłem dwa lata temu. Wszyscy mi mówią, że moje przeczucie jest nie omylne. Dlatego mnie przysłali do Ciebie, kiedy powiedziałem im co nie co.
-To znaczy? - niebieskooka wędrowała za nim wzrokiem bo ten zaczął chodzić w kółko z założonymi do tyłu rękoma
-To znaczy kilka informacji. Od samego początku gdy natknąłem się na Twoje akta bardzo mnie zainteresowały, nie tylko przez uroczą buzię. Zacząłem szperać tu i tam, ciekaw jestem, jak bardzo byłaś zainteresowana swoją rodziną hm?

Autor: Sasame Ka
IV. Zapomniany smak wolności
Obudziły mnie głośne, kobiece wrzaski. Nie miałem pojęcia ile przespałem, ale w tej chwili miałem ochotę komuś przypieprzyć za tak wredną pobudkę.
Leniwie podniosłem się z kanapy, następnie ujrzałem przyczynę całego zamieszania. Stała w progu, trzymając framugę, lekko rozczochrana i... wściekła. I gdzie te wyrazy wdzięczności za przenocowanie biednego, pijanego zwierzaczka?
— Uchiha! Ty wredna szujo! — wrzasnęła tak, że skrzywiłem twarz w grymasie. — Możesz mi wyjaśnić co ja tutaj robię?
— Baby — syknąłem pod nosem. — Sama żeś tu przylazła.
Widocznie nie spodobała jej się moja odpowiedz, gdyż zmarszczyła gniewnie czoło.
— Jasne! — fuknęła. — Myślisz, że ci uwierzę? Pewnie upiłeś mnie i przeleciałeś!
Popatrzyłem na nią z politowaniem. Czy ona specjalnie robiła z siebie idiotkę? Prędzej wpuściłbym do łóżka Karin niż tę wredną pijaczkę. Pomyśleć, że niektóre rzeczy nigdy się nie zmienią. Sakura była nadal cholernie irytująca.


Autor: Toyoko Watabe
Break Me: [03] Gra Pozorów 
- A może będziesz mnie katował po każdym moim treningu?! Co zrobisz, Uchiha Sasuke, aby zmusić mnie do porzucenie profesji, hę?! - Hardo patrzyła w obojętne czarne oczy, ani na moment nie zwalniając uścisku. - Mamy problem, bo prędzej umrę niż dam zrobić z siebie cywilną kurę domową - dodała dobitnie, nagle jednak tracąc siłę. Bezwiednie usiadła na łóżku, opuszczając dłonie. - Powiedz mi Sasuke... Co ze mną zrobisz? - kontynuowała spokojnie i cicho. Mocno zacisnęła powieki, z trudem powstrzymując gorzkie łzy. - Dlaczego pojąłeś mnie za żonę, skoro doskonale wiedziałeś jakimi zasadami kieruje się twój klan? Czemu... czemu chcesz zniszczyć mi życie?


Autor: Karolina Jasińska
Rozdział 2
„Nie, nie, nie! Czemu to spotyka tylko mnie?!” 
Otwierając drzwi spodziewałabym się każdego, ale nie jego. Nie jego! Czemu już od progu świdrują mnie czarne, wręcz smoliste tęczówki? Nie patrzą na mnie z litością, współczuciem, ale z radością i zaciekawieniem. Przypuszczam, że owa radość wzięła się z naszego ponownego spotkania, ale zaciekawienie? Nie wiem, naprawdę nie wiem. Nigdy nie potrafiłam go rozszyfrować, od momentu naszego poznania, aż po dzień dzisiejszy jest jedną wielką zagadką. 


Autor: Zochan
5. Bajzel
Załatwiłeś coś czy nie? - zapytałem prosto z mostu.
- Udało mi się coś załatwić, ale prawie mnie złapały gliny, ty chuju. Jak znajdziesz pracę to nie spłacisz mnie do końca życia, gwarantuje ci to - sarknął.
- Co masz? - kompletnie zignorowałem jego wcześniejsze groźby i obietnice.
- Głównie grzybki, skombinowałem jeszcze trochę kokainy.
- Trochę, to znaczy? - spytałem zniecierpliwiony. - Tylko na tyle cię stać? - prowokowałem go, mając nadzieję na coś więcej.
- Mówiłem ci, cholera, że już w tym nie siedzę. To był szczyt moich możliwości, więc albo zamkniesz swój szczeniacki pysk i grzecznie odbierzesz towar albo zostaniesz z niczym - stwierdził.
- Niech ci będzie - odpowiedziałem po chwili zastanowienia. W tej kwestii musiałem przyznać mu rację.
- Rozumiem, że na mieście teraz się nie pokazujesz, więc gdzie zamierzasz się pojawić i kiedy?


Tytuł: Cały świat krzyczy, a Ty mówisz szeptem.
Autor: ermentiss xo
Epilog
Sasori życzył mi szczęścia. Powiedział, że się tobą zajmie. Nadal jest dla mnie zagadką, ale sądzę, że jednak mu na tobie zależy. Będzie do ciebie zaglądał.
Hidan i Kakuzu wydają się całkiem niezainteresowani moim odejściem. Kakuzu stwierdził, że zrobi wyjątek i postara się mnie przypadkiem nie zabić za pieniądze. Po tym stwierdzeniu Hidan zaczął kłótnię i tak ich zostawiłam.
Wiem, że nie chcesz słuchać o Itachim, ale jest on prawdopodobnie jedyną osobą, która w przyszłości może wiedzieć gdzie się znajduję. Jeśli jakakolwiek przyszłość jeszcze nadejdzie.


Autor: Gemi Ni
Rozdział 2
Sakura ponownie wzięła wielki haust powietrza i spojrzała w podłogę. Co ma im powiedzieć? Powinna wyjawić prawdę, że jest pół Upadłą? Od razu wyrzucą ją na zbity pysk, albo gorzej, zabiją na miejscu. Tenten i Yuiko nic nie rozumiały, nie zdawały sobie sprawy, że z jakiś złych przyczyn nie chce o sobie za dużo wyjawiać. 
— Uciekałam.
— Przed kim?
— Przed dwójką pasożytów.


Autor: Liv-cchi
*one-shot - Nieznane uczucie. (cz. III)
- Sasuke możesz mi powiedzieć co się stało? - Zapytał Itachi dobijając się do drzwi. - Rodzice wyjechali, jesteśmy sami więc możesz mi powiedzieć. Do jasnej cholery, martwię się. 
Drzwi się gwałtownie otworzyły, brunet stał w nich w bokserkach i koszulce. Minę miał pomiędzy zagubioną księżniczką, a obrażonym księciem. 
- To przestań. - Rzekł krótko trzaskając drzwiami i wrócił do łóżka. 
Starszy Uchiha ciężko westchnął patrząc na drzwi, przejechał dłonią po twarzy. Jego młodszy braciszek od zawsze trzymał w sobie każdy problem i niby zawsze udawało mu się z nim poradzić, ale tym razem tak nie musiało być. Przez tydzień są sami i miał zamiar dowiedzieć się wszystkiego, porozmawiać z nim jak brat z bratem czy facet z facetem, a jeśli nie to pójdzie do Naruto. Czego jak czego, ale był pewny, że jego brat wczoraj odwiedził blondyna i ewidentnie coś musiało się tam zdarzyć. Odetchnął i poszedł do kuchni.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz