Autor: annzwill
25. Rozmowa inna niż wszystkie
Hinata poczuła dziwny stan. Blask początkowo uniemożliwiał jej dostrzeżenie czegokolwiek. Gdy wzrok się przyzwyczaił stała na przeciwko Sho. Wokół było tylko jasne światło, nic poza tym.
- Gdzie ja jestem? - Wypowiedziała słowa, które zdawały się brzmieć zupełnie inaczej niż zazwyczaj. Jej głos był inny.
- Teraz możemy spokojnie porozmawiać, powinnaś rozumieć każdą moją myśl. - Słyszała głos Sho, ale on nawet nie otworzył ust. Uśmiechał się wyłącznie.
- Nic nie rozumiem. To znaczy rozumiem co mówisz, ale nie to co się stało.
- Jesteś teraz w mojej głowie.
Autor: Mayako
EPILOG
Tak bardzo chciałabym, by to był jakiś koszmar. Wiem, że nie mam prawa niczego deklarować, ale ochronię cię… Dlaczego opuściłeś swój posterunek. Miałem Shiro na muszce, nie potrafiłem tego zrobić… Przecież on nie był naszym celem. Miała wyjątkową krew. Posiadała naturalny rodzaj odporności na wirusa. Przechodzą piekło, na które nie zasłużyli. Kobiety, to przetrwanie, Naruto. Wyrżnę was wszystkich w pień… To trwało dłużej niż ułamek sekundy. Uwierz we mnie, wyciągnę nas z tego. Zabiorę cię z tego piekła. Nie poddawajmy się.
Autor: Viki
Rozdział 6
-Okej. – Odpowiedziałam. Wszyscy spojrzeli na mnie, jakbym była dzieckiem, które kogoś zabiło. Sasori z Kisame nawet otworzyli przy tym usta.
-Serio? – Zapytał Itachi.
-Tak. Nie wystawię was, jeśli o to chodzi. – Itachi był bystry. Wiedział, że czasem się na coś zgadzałam by tylko mieć to z głowy. Sasori w tym momencie wyjął coś z kieszeni i położył na stole. Leżały tam dwie bransoletki ze znakiem Aka.
-Jedna dla ciebie. – Popchnął ją w moim kierunku. – A druga dla Sasuke. – Skierował ją znowu w moją stronę, ale wiedziałam, że zabrać ma ją Itachi. Każdy z członków miał ją na ręce. Nigdy się temu nie przyglądałam, ale inni często to zauważali. Chmurka była zrobiona z drewna, co było mocną stroną czerwonowłosego. Wisiała ona na grubszym rzemyku. Ubrałam ja na prawą rękę.
Autor: Gemi Ni
Bugatti Veyrona
— Sasuke! O mój Boże!
Mama? Co ona tutaj robiła? Także umarła? Tylko gdzie? Kiedy wychodził, siedziała bezpiecznie w mieszkaniu na kanapie.
— Sausuke, dlaczego?!
Coś mu nie pasowało. Przecież gdyby naprawdę się znalazł w niebie, to widziałby swoją rodzicielkę, a nie tylko słyszał.
— Kochanie obudź się!
Co to miało znaczyć? Czy tak wyglądało życie po śmierci? Całą wieczność miał widzieć tylko pustkę i słyszeć, jak jego bliscy go opłakują? A może znalazł się w piekle i to miały być jego wieczne męki?
— Zróbcie coś do cholery!
Chciał jej odpowiedzieć, pocieszyć. Nie mógł znieść jej bólu.
— Błagam was! To moje dziecko!
Autor: Paulina K
Rozdział 15
- On nigdy cię nie kochał. Po prostu wygodnie żyło mu się ze świadomością, iż ktoś na niego czeka; że ktoś kocha go najmocniej na świecie.
Oczy zaszły mi łzami. Pociągnęłam nosem.
- Bawił się tobą. Igrał z miłością. Grał twoimi uczuciami – zamilkła na chwilę i dodała ciszej, prawie szeptem – A teraz będzie sam. Całkiem sam.
Zakryłam sobie usta dłonią i powstrzymałam szloch [..]
Autor: Hoshiko Ai
Rozdział IV - Niebieski Szalik
Kobieta prychnęła pogardliwie widząc martwą przeciwniczkę.
Znajdź, znajdź, znajdź… Ostatnio tylko o to im chodzi. – Sfrustrowana klękła ponownie nad zielonowłosą i po raz kolejny tego dnia jej ręka znalazła się w ciele leżącej na ziemi Kunoichi. Jednak tym razem jej krew nie brudziła wszystkiego dookoła jak wcześniej, zaczynała zastygać.
Przecież on może zabierać iskry bez jakiegokolwiek śladu!
Zacisnęła dłoń mocniej na sercu kobiety jednocześnie wpuszczając w puszki palców odpowiednią ilość specjalnej chakry. Nie musiała długo czekać na efekty, gdyż martwe serce zaczynało się dopiero nagrzewać.
Autor: Unreachable
Rozdział 6 - Pierwsze spotkanie.
W momencie wejścia do pomieszczenia, ktoś uwiesił mi się na szyi.
- Saaakurka-chaaan wrócilas!!! - usłyszałam przesłodzony glos przy uchu - Tobi myślał, że cię stracił.
Bezceremonialnie zrzuciłam go z siebie i rozejrzałam się. Dostrzegłam czarne tęczówki wpatrujące się w nią z zaskoczeniem. "Wow, emocje." - skitowałam w myślach. Posłałam mu najmroźniejsze spojrzenie na jakie było mnie stać.
- My się jeszcze nie znamy. Nazywam się Sakura Haruno. - skierowałam się do reszty osób. Jeśli wcześniej oczy czarnowłosego wyrażały zaskoczenie to teraz wyraźnie widoczny był szok.
- Konan. - z lekkim uśmiechem przywitała się niebieskowłosa. Wyglądała na całkiem sympatyczna. Itachi twierdził, ze kręci z Peinem.
- Zetsu. - usłyszałam równocześnie dwa głosy. Skierowałam się wzrokiem za jego źródłem. Koleś wyglądam jak muchołapka. Zdecydowanie mi się nie podobał.
- Kakuzu.
"Kolejny zdziwaczały."
Autor: Baddie Kix
#16 Sapporo
- Faktycznie, jest - przyznała, po czym pochyliła się nad szafką z kluczykami. Wzięła jeden z nich, a zaraz potem wyciągnęła go w moją stronę. - Pokój dwuosobowy z jednym łóżkiem, numer trzysta dwa.
Poczułam na sobie jedno z najbardziej krytycznych spojrzeń, jakie kiedykolwiek dane mi było widzieć u gbura. Pff, tak, jakby faktycznie miał mi to za złe. Nie skomentowałam jednak reakcji Uchihy i zabrałam klucz od kobiety, wysilając się na jeszcze jeden uśmiech na odchodne.
Jakieś trzydzieści sekund później oboje jechaliśmy windą, całkiem sami.
- Jedno łóżko? Poważnie? - nawiązał, przybierając nonszalancki ton.
Zacisnęłam dłonie w pięści i gwałtownie odwróciłam się w jego stronę. Spiorunowałam go wzrokiem, delikatnie przekrzywiając głowę w bok. Sprawiał wrażenie niewzruszonego.
- Jak coś ci się nie podoba, to możesz spać na podłodze - warknęłam ostro, machając kluczykiem tuż przed jego twarzą. - Możesz też wrócić na dół i zapytać, czy mają jeszcze wolne pokoje, albo najlepiej spać na zewnątrz.
Westchnął niecierpliwie.
- Jesteś napaloną frustratką - skomentował.
Autor: Wirtualnie Anonimowa
Rozdział 6
- Co ty robisz? – Podskoczyłam. Zdenerwowana spojrzałam na właścicielkę głosu.
- Ino! Nie strasz mnie tak! – Skarciłam ją.
Ona jedynie uśmiechnęła się wrednie w odpowiedzi.
- Wcale nie widać, że go bacznie obserwujesz – Kiwnęła głową w kierunku Sasuke.
- Wcale go nie obserwuję! – Żachnęłam się.
- Taaa jasne – Mruknęła przeciągle. – Wcale nie chowasz się za tą kolumną i nie gapisz się w niego jak w obrazek.
Mogłabym przysiąc, że na moich policzkach pojawił się rumieniec.
- Ale wcale ci się nie dziwię – Kontynuowała. – Przystojniak z niego.
- Daj spokój – Miałam już dość tej bezsensownej gadaniny. – To wszystko przez Saradę.
- Saradę? – Spojrzała na mnie pytająco. – Ach, to ta mała od Hinaty! Co z nią?
- Nie dość, że uznała mnie za matkę. To mu przypisała rolę ojca – Westchnęłam głośno. Ino zaś wytrzeszczyła oczy i jeszcze raz spojrzała na Uchihę.
Autor: Kiyo-chan
3. Pasja.
- Boisz się mnie.
Kolejne zaprzeczenie jedynie ruchem głowy.
- Dlaczego zaczęłaś się mnie bać?
Podszedł do niej bliżej, nie odrywając dłoni od jej twarzy. Jego głos złagodniał. Czuła się, jakby miała deja vu. Zatrzymało ją oparcie blatu, o który musiała się oprzeć. Chciała poruszyć się w lewą stronę, ale uniemożliwiła jej to jego lewa ręka, która dotykała ściany i znalazła się tuż przy jej głowie. Miał rację. Bała się. Sama do końca nie była pewna czego. Jego czy może jego zachowania? Może siły, którą w sobie posiadał, a może umiejętności.
- Boisz się mnie z tego powodu, co inni ludzie? Bo jestem zbiegłym ninją, poszukiwanym shinobi i mordercą własnego brata?
Nie wiedziała, co powiedzieć. Jeszcze nigdy nie rozmawiał z nią o Itachim, a ona sama nigdy nie poruszała tego tematu, obawiając się jego furii. Starszy Uchiha zawsze był tematem tabu i to nie tylko w obecności Sasuke. Nie rozumiała, dlaczego tak pomyślał. Przecież nie chodziło o to. To prawda, że ludzie wciąż gadali za jego plecami niestworzone bzdury, ale ona nigdy w to nie wierzyła.
Autor: Rin-chan
Rozdział 27
- Kto by się spodziewał, że do jej domu będzie tak ciężko dotrzeć? Na pewno nie ja... - Mamrotał pod nosem szukając posiadłości należącej do rodziny Hyuuga. - Do jasnej cholery, jak ona w ogóle trafia do domu? Mieszka na jakimś totalnym zadupiu... z mapą byłoby ciężko trafić. - Stanął na chwile i rozejrzał się dookoła. Nikogo nie było. nawet jednej osoby.
Dziewczyna mieszkała w okolicy starych domów, a raczej posiadłości jednorodzinnych i tak naprawdę jej dom z zewnątrz w ogóle nie przypominał tych współczesnych. Był raczej po prostu typowym staro-japońskim domem.
Naruto latał w koło nie mogąc się odnaleźć, kiedy nagle ratunek przyszedł mu prosto z nieba. W niewielkiej odległości od niego szła sobie spokojnie spacerkiem dość niska dziewczyna o długich brązowych włosach. Wydawała się bardzo dobrze odnajdować w okolicy, więc postanowił podejść do niej bliżej.
Autor: Erroay von Uchiha
25. Nieporozumień ciąg dalszy
– Jak zapewne wiesz, czasem świat nie jest taki prosty, jakby się nam zdawało. Dotyczy to niemal wszystkiego. Zaczynając od przejścia przez życie zgodnie z planem, aż po nasze… osobiste preferencje.
Sasuke wlepił spojrzenie w drewnianą podłogę. Z przypływu desperacji zaczął liczyć okruszki po cieście, które wciąż na niej zalegały. Jeden, dwa, trzy, cztery…
– W życiu niektórych młodych ludzi… takich jak ty, przychodzi również moment zwątpienia. Dzieje się tak pod wpływem hormonów, o których istnieniu zapewne już trochę wiesz. – Fugaku zaczął sobie powoli wyłamywać palce, gubiąc się we własnym monologu. Sam sobie zadawał pytanie, do czego właściwie zmierza? – Jest tyle możliwości, że czasem trudno jest się zdecydować. A czasami po prostu zniechęcamy się do czegoś, chociaż nie dane nam było tego jeszcze hm… skosztować. Tak, to dobre słowo. Kiedy w życiu dziecka przychodzi moment, kiedy nieświadomie wybiera niewłaściwą drogę, to rodzic musi interweniować.
Dwadzieścia osiem, dwadzieścia dziewięć, trzydzieści…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz