wyszukiwanie blogów

niedziela, 14 lutego 2016

Lapidarium Nowych Rozdziałów

07.02. — 14.02.

Autor: ElvisDub
Rozdział 19
Powoli otworzył powieki. Mgła przed oczami nie pozwalała mu zobaczyć wyraźnych kształtów, to też nie miał pojęcia na co patrzy. Był oszołomiony. Nie pamiętał co się stało. Jego wzrok po chwili zaczął się stopniowo wyostrzać i ujrzał sufit, po którym błądziły mniejsze i większe rury. Krople wody skapywały z jednej z rur, a charakterystyczny odgłos kropli lądującej w wiadrze, docierał wyraźnie do jego uszu. Rozejrzał się dookoła, błądząc powiekami, to tu, to tam. Szybko stało się dla niego jasne, że nie był to jego pokój, ani żadne znane mu miejsce. Brudne pożółkłe ściany, rury, jakiś prowizoryczny stolik stojący zaraz obok niego, a on sam leżał na jakimś niewygodnym porwanym materacu. Drzwi były jakby metalowe, a przynajmniej taki miały kolor. Widniały na nich jakieś naklejki z ostrzeżeniami...


Autor: Lynn
1. In Just Cause
W pomieszczeniu zapanowała chwilowa cisza, którą przerwał upadek pliku kartek na podłogę. Rozsypały się, ale żaden z shinobi nawet nie drgnął, by się po nie schylić. Nara wpatrywał się w czarne oczy Szóstego, zastanawiając się, czy właśnie udało mu się wyprowadzić go z równowagi. Wiedział, że było to dość trudne zadanie, ale miał świadomość, że na tym stanowisku wszystko było możliwe.


Autor: Erroay von Uchiha
31. Różnice poglądów
– Kapitan policji w Konoha ma jakieś rozdwojenie jaźni, czy co? – spytała Keiko, zamykając za sobą drzwi do pokoju Itachiego. Następnie ruszyła biegiem i rzuciła się na łóżko. Rozwaliła się na nim tak, że Sasuke nie miał już gdzie usiąść, więc stanął z boku, opierając się plecami o szafkę.
Haniko nie miała takich oporów, więc przysiadła koło leżącej szatynki.
– No bo serio – ciągnęła dalej. – Najpierw wyglądał, jakby miał zaraz eksplodować ze złości, chociaż nie zrobił się czerwony, a para nie wylatywała mu uszami, ale kiedy przyszedł ten gościu i sobie poplotkowali, to wrócił cały w skowronkach i zaczął zadawać Haniko dziwne pytania.
– Które z nich wydało ci się dziwne? To, czy pochodzi z Konoha, czy może to dotyczące obowiązków, które pełniła na służbie u Kazekage? – prychnął Sasuke, krzyżując ręce na piersi.
– Ciebie nikt o zdanie nie pytał – odpowiedziała, po czym wystawiła język w jego kierunku. – To wszystko było dziwne i kropka.
Haniko musiała się z nią niestety zgodzić. Zły Fugaku nie zrobił na niej takiego wrażenia, jak kiedy zaczął przesadnie się nią interesować. Wtedy dopiero poczuła się nieswojo. Miała złe przeczucia. Jedno krótkie spojrzenie na Itachiego, utwierdziło ją w przekonaniu, że on myśli o tym samym. Wyglądało to naprawdę nieciekawie.


Autor: carmelosxd
SasuNaru - Szkoła XIII
- Yhm? - czarne brwi uniosły się do góry. Po chwili można było usłyszeć ciche parsknięcie. Zwróciłem wzrok w tamtą stronę. Widząc śmiejącego się Deidarę razem z Hidanem uśmiechnąłem się szeroko.
- Na lody miałeś mnie zabrać głupku. - burknąłem, udając urażenie. W głębi duszy dobrze się bawiłem. Rzadko udawało mi się Itachiego przechytrzyć albo wyrwać ze stoickiej pozy. „Jeden zero dla Uzumakiego”.
- No tak, ale chyba o tej porze już nie zdążymy. Może jutro?
- Nie. - mruknąłem i z zawziętością zacząłem dźgać mięso, które dopiero przed chwilą położyłem sobie na talerz. Wiedziałem, że Kushina będzie wściekła, gdy to zobaczy. Oraz zdawałem sobie sprawę, iż zachowywałem się jak gówniarz. W tym momencie było mi wszystko jedno.
- Dziękuję za jedzenie Kushino. Niestety muszę się już zbierać. Jutro wcześnie rano mam samolot i muszę na niego zdążyć. Przepraszam. - spojrzałem na fioletowłosą kobietę. Posłałem jej pokrzepiający uśmiech. Pomachałem dłonią, gdy żegnała się z czerwonowłosom. Najwidoczniej miałem zrezygnowany wyraz twarzy, ponieważ podeszła do mnie i mocno mnie przytuliła, a następnie pocałowała mój policzek.
- Nie martw się Naruto. Porozmawiamy, jak wrócę. I trzymaj się dzielnie. Nie daj się stłamsić tym idiotą.


Autor: Kaori Chan
[5] O mężczyznach przy lampce wina
Wyprostowałam się i pewnym krokiem podeszłam do drzwi. Otworzyłam je z rozmachem, szybko, jakbym miała za nimi ujrzeć ciocię ze wsi, na która czekałam wieki. Tym czasem zobaczyłam… kogoś kogo się zupełnie nie spodziewałam.
— Naruto? — wykrztusiłam zdziwiona, ale szybko przypomniałam sobie, że ten drań nie zasłużył na takie miłe powitanie, nie po tym jak Hinata przez niego płakała. — Czego tu chcesz?
Blondyn oddychał ciężko, policzki miał zaczerwienione od mrozu. Niedopięta kurtka odsłaniała źle zapięta koszulę, szalik prawie spadał mu z szyi na ziemię, jeden but miał rozwiązany. Zastanawiałam się jakim cudem tak ubrany po drodze nie złamał sobie nogi albo nosa. Włosy miał rozczochrane, usta spękane. Czyżby biegł, pomyślałam. Chyba tak. Był w redakcji czy w domu, zastanawiałam się dalej, podczas gdy on stał i oczekiwał, że wpuszczę go do środka.
— Przyszedłem do Hinaty — odpowiedział wyraźnie, pewnie.
— Zapomnij. — Dźgnęłam go palcem wskazującym w pierś. — Masz zakaz wstępu do mojego mieszkania. Od teraz.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz