wyszukiwanie blogów

poniedziałek, 25 lipca 2016

Lapidarium Nowych Rozdziałów

18.07. — 25.07

Autor: Yorumi Nateko
Małżeństwo po Szkocku 11.Nieporozumienie
Poczułam pewien niepokój w sercu, gdy usłyszałam, że lord Hatake czeka na mnie w bibliotece. Ostatnio rzadko mnie tam prosił, toteż miałam nadzieję, iż może zaczyna żywić dla mnie jakieś cieplejsze uczucia. Czasami patrzył na mnie tak, jakby mnie zauważał. Na wszelki wypadek przejrzałam się w lustrze, poprawiłam nieznośny lok i pospieszyłam na dół. Z nadzieją weszłam do biblioteki, ale widok zagniewanego, spacerującego w tę i z powrotem Kakashiego, ostudził mój zapał. Zatrzymał się na mój widok, a ja miałam wrażenie, że ledwo nad sobą panuje.
-No cóż, pani, żądam wyjaśnień – mówiąc to, zmrużył oczy i zaczął przyglądać się mojej sylwetce.
Spoglądałam nań w zdumieniu. Najwyraźniej był pioruńsko wściekły. O co chodziło tym razem? Zrobiłam rachunek sumienia i nie znalazłam nic, co mogłoby go rozgniewać. Postanowiłam nie odpowiadać mu, tylko zaczekać na jakieś wyjaśnienia.



Autor: Dita Regnif
XLIX Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą
Dumając nad tą kwestią, powoli zbliżył się do kompana i bez słowa opadł na miejsce obok, wystawiając twarz do słońca. Przymknął powieki czując jak przyjemne ciepło ogrzewa mu skórę, czekając cierpliwie aż Itachi postanowi się odezwać. Nie byłoby dobrym wyjściem naciskanie na mężczyznę, bo wtedy jak nic ponownie zamknąłby się w swojej skorupie.
— Miałeś rację.
— W sensie…?
— Z Senju.
— Ach… — mruknął Shisui pod nosem, wreszcie rozumiejąc o co chodzi. Mimowolnie rozwarł jedną powiekę, kontrolnie sprawdzając czy na horyzoncie nie ma żadnej komety albo asteroidy pędzącej ku ziemi. Westchnął z niewysłowioną ulgą zauważając czysty, nieskalany chmurami błękit. Dotychczas tylko widmo rychłej śmierci mogło zmusić — ale niekoniecznie — tego konkretnego osobnika do przyznania się głośno, że zawalił sprawę. Takie rzeczy nie zdarzają się często, a mianowicie nigdy, ale kto by się tam wdawał w szczegóły. Wypadało radować się faktem, że Itachi po tak długim czasie postanowił przejrzeć na oczy, chociaż jak widać odrobinę się spóźnił.


Autor: Erroay von Uchiha
43. Czy teraz możemy porozmawiać?
Ruszyła za nim, chociaż wciąż kręciło jej się w głowie. Kiedy wpadła do sypialni, Sasuke pakował właśnie swoje rzeczy. Chociaż „pakował”, to było za dużo powiedziane. On je wrzucał bez ładu do torby. Upychał, nie zwracając uwagi na to, że tym sposobem nie dość, że wszystko gniecie, to zajmuje więcej miejsca niż to konieczne. Haniko stała i przyglądała się, jak w ciągu zaledwie kilkudziesięciu sekund zdążył spakować w ten sposób połowę swoich ubrań.
– Tak to zamierzasz rozwiązać? Zawsze, kiedy coś nie idzie po twojej myśli, to pakujesz się i wychodzisz, tak?
Podeszła do niego i położyła dłoń na jego ramieniu, ale strzepnął ją mało delikatnie.


Autor: Kaori Fukao
[6] Zaakceptować śmierć
Cywile myślą, że wiedzą, czym jest cierpienie. Gówno wiedzą. Oni nie walczą, nie oddają swojego życia za innych, oni nie giną na banalnie prostych misjach, ratując życie jakiegoś dzieciaka, który nie umie posługiwać się kunaiem. Nie wiedzą, czym jest bycie shinobi. A nawet jeśli mają jakieś poczucie obowiązku wobec wioski, kończy się ono w momencie nadciągającego niebezpieczeństwa, gdy jako pierwsi biegną do schronu, gdy krzyczą i błagają o ratunek, gdy dziękują poległym za ich poświęcenie.

Autor: Akira Kurotsuki
Rozdział 2: Czuły punkt
Westchnęłam ciężko. Rozluźniłam się nieco; mięśnie bolały mnie od ciągłego spinania.
- Czyli... czyli po prostu mam was leczyć.
- Tak - odezwał się Pain. - To będzie najważniejsze z twoich zadań. Musimy się rozprawić z kilkoma przeciwnikami, którzy zagrażają naszym interesom. Ale nawet gdybyś okazała się nie być tak pożyteczna jak zakładamy pamiętaj, odebranie cię Wiosce Liścia jest sukcesem samym w sobie. Nie dysponują już tak potężną bronią jak twoje techniki leczące.
To brzmiało okropnie, ale skinęłam głową na znak, że zrozumiałam.
- Ostatnimi czasy dowiedziałem się czegoś interesującego na temat jednego z członków Akatsuki - ciągnął Pain. - Chodzi o jego ostateczną technikę. Nie chciałbym, żeby musiał jej użyć.
Kątem oka zauważyłam, że Sasori zmrużył nieco oczy. Czyżby także on nie miał pojęcia, co lider chce powiedzieć?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz