wyszukiwanie blogów

niedziela, 19 lutego 2017

Lapidarium nowych rozdziałów

12.II. — 19.II.


Autor: Hinata-chan
20. Dołączenie
- Musimy być czujni, ludzie, którzy posiadają taką chakre nie są zwykłymi pachołkami. Chwila nie uwagi i jesteśmy martwi – powiedział Neji cicho, a przez deszcz jego słowa były prawie nie słyszalne.
Nagle wszyscy, jakby na znak, podskoczyli w miejscu i z rozszerzonymi oczami odwrócili się za siebie. Przed nimi stała wysoka, jakby nie ludzka postać, której twarzy nie zdołali ujrzeć. Ich serca biły szybko, zostali tak prędko namierzeni, że to prawie niemożliwe.
- A więc to wy – zachrypniętym głosem odezwała się nieznana im istota, po czym zaczęła się śmiać donośnie i piskliwie.


Autor: Mayako
I. Nie wolno ci podejść
Dziwny, warkot dotarł do podziemi, w których się znajdowali. Sai przeniósł wzrok na kubek z kawą i obserwował, jak tafla płynu zaczyna drżeć. 
— Co się dzieje? — syknęła Haruno, której Kakashi w pośpiechu pomógł wstać. — Kakashi, co się dzieje?!
Mężczyzna nadal wpatrywał się w sufit, kiedy nagle wszystko ustało. Popatrzył porozumiewawczo na Shisuiego, który trzymał w ręku krótkofalówkę i zaczął nawoływać Rin.
— Nie słyszy mnie — warknął — coś zakłóca zasięg.
— Zaczęło się — szepnął Hatake, mocniej obejmując Sakurę.
— Kakashi!
Zaskakująco potężny wstrząs i głośny wybuch sprawiły, że praktycznie wszystko poprzewracało się na ziemię, łącznie ze spanikowanymi ludźmi, znajdującymi się w pomieszczeniu. Dziwny rumor i chrzęst stawał się coraz głośniejszy, przez co nawet wrzaski kobiet zostały całkowicie zagłuszone. Kakashi pchnął Sakurę pod samą ścianę i chwycił za ramię Hinatę, z którą zrobił to samo, kiedy sypiący się na nich pył stopniowo pozbawiał go widoczności. Shisui ledwo dostrzegając jego działania, poszedł w ślady kapitana, choć niewyobrażalnie silne drżenie sprawiało, że nie mógł nawet dobrze skupić na niczym wzroku. Zasilanie padło chwilę po kolejnej fali wstrząsów. Hatake stanął przed Haruno i Hyuugą, i kiedy ogłuszający dźwięk osiągnął swoje maksimum, ich wzrok ponownie zawiesił się na suficie. Zdążyli zobaczyć jedynie monstrualne pęknięcie, które rozeszło się nad nimi, przypominając odrażające, pajęcze odnóża.


Autor: Aoi Rose
Resurrected, rozdział 5
– Naruto? – cała głowa mi podskakiwała. – Naruto? Możesz w końcu wstać?
– Hm? – poduszka uciekała mi z pod głowy. – A tak, przepraszam – niezdarnie się wyprostowałem, w nocy najwyraźniej zsunąłem się głową na jego kolana, przez co nie mógł teraz wstać.
– Wyjdźmy na spacer dzisiaj – zaproponował. – Chociaż na chwilę, mam dosyć siedzenia w domu.
– Możemy podejść do otwartego okna – odparłem przecierając oczy. – Wystarczająco ryzykowaliśmy idąc do tego mieszkania. Nikt nie może wiedzieć gdzie jesteśmy.


Autor: Nobie
7. Aniołki Charliego
— Wychodzicie, zapominacie o śledztwie i wszyscy żyją. — Heike spoważniał i pierwszy raz od tych kilku minut nie uśmiechnął się, by sprowokować kogokolwiek do ataku. Po prostu trzymał spluwę tuż przy skroni detektyw i czekał na decyzję Sasuke. Miał ulec, miał działać pod wpływem impulsu, instynktu, który wrzeszczał mu w głowie, by ratował Sakurę, zawiózł Kibę do szpitala i wypierdalał stąd, póki nie odstrzelili mu jeszcze wszystkich kończyn! — Nie żartuję, Uchiha. Odpuść sobie to śledztwo i pogódź się z porażką. Skoro nie chcesz być częścią czegoś wielkiego, zgnijesz w pierdlu.


Autor: Unnoticed
2. Zmiany
Po korytarzach snuło się kilkoro geninów oraz shinobi wyższej rangi, zawzięcie o czymś dyskutujących. Naruto nieśpiesznie wspiął się po schodach na pierwsze piętro i od razu usłyszał krzyki Czcigodnej dochodzące z gabinetu.
– Chcesz mi powiedzieć, że mam go trzymać w wiosce jak więźnia?! – Po tonie jej głosu można było wywnioskować, że została wyprowadzona z równowagi. Przez chwile nic nie było słychać. – On nie jest naszą bronią! I nie jest już dzieckiem!
Blondyn podszedł bliżej drzwi z zamiarem zapukania, gdy odezwał się inny, męski głos. Przystanął, nie będąc pewny czy powinien teraz tam wejść.
– Skąd masz pewność, że stał się silniejszy? Widziałaś jak walczy? – Usłyszał.
– Nie, ale…
– Właśnie Tsunade. Nie masz pewności, że poradzi sobie gdy Akatsuki zaatakuje. Myślałaś co będzie, gdy wydarzy się to podczas misji? – Powiedział znowu ten sam chłodny ton. – Co jeśli tym samym narazi swoich towarzyszy na śmierć?
Wtedy do Naruto dotarło, że rozmawiają o nim. Zamarł, nie wiedząc co ma zrobić. Niepewnie poprawił swoją nowiutką kamizelkę shinobi, którą dzisiaj zakupił.


Autor: Minami Yume
?
- O, dobry wieczór pani Takoyama - zaśmiała się nerwowo Sakura, chowając mopa za siebie. - Nie spodziewałam się zobaczyć pani tak późno.
- Mnie oczu nie zamydlisz. Czy to krew?! - Brew staruszki wystrzeliła tuż pod włosy. - Byłam na obchodzie osiedla! Żaden złoczyńca nie może się tu panoszyć!
- Jaka krew? - Więcej nerwowego chichotu. - To specjalny przecier pomidorowy od mamy! Mam zamiar ugotować odrobinę spaghetti!
Nozdrza kobiety zadrgały niczym u psa myśliwskiego. Wyprostowała się, naraz przybierając życzliwy uśmiech.
- Oj dziecinko, to czuję się zaproszona! - Diametralnie zmieniła swoje oblicze. Z wkurzonego i ubrudzonego komandosa - oficera "Babci" - zmieniła się w faktyczną staruszkę, z niewinnym uśmiechem na pomarszczonej buzi. - Papa, dziecinko!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz