07.III. — 12.III.
Autor: Mayako
II. Ty naprawdę nie żyjesz
Sakura z przerażeniem wpatrywała się w skrawek nieba, który nad nimi widniał. Zupełnie nagle, wszelkie pragnienia wydostania się ze zrujnowanego budynku, rozpłynęły się jak poranna mgła.
— Sakura? — Uchiha złapał ją za ramię. Dopiero wtedy zarejestrowała, że reszta znajdowała się już pod drugiej stronie ogrodzenia, tylko ona sterczała tam jak słup soli na miękkich nogach. — Chodź, musimy stąd uciekać.
— N-nie! — krzyknęła, wyrywając rękę. Popatrzyła na niego przerażona.
A on wcale nie wyglądał na zaskoczonego. Reszta obserwowała ich zza siatki, pospieszając i prosząc, by przestali się wygłupiać. Haruno jednak spoglądała w ciemne oczy Uchihy, kręcąc przy tym nerwowo głową.
— Posłuchaj mnie — powiedział, próbując złapać ją za ramiona, jednak cały czas się cofała. — Sakura, posłuchaj!
— Co tam jest?! — syknęła, kiedy łzy ponownie spłynęły swoimi wyschniętymi ścieżkami. — Shisui, co tam jest?
— Nic, Sakura — odparł poważnie, zatrzymując się dopiero wtedy, kiedy oparła plecy o pęknięty filar. Uniósł ręce i dotknął jej barków, zaciskając na nich palce. — Tam już nic nie ma — dodał szeptem.
Zjechał dłonią po dziewczęcym ramieniu, zaczepiając palcami o materiał beżowego swetra. Chwycił ją za dłoń i splątał ich palce, dostrzegając w zielonych oczach jedynie zupełne spustoszenie.
Autor: Nobie
10. Nie chcę już dłużej uciekać
Ustalili, że sprawca dekadę temu zaprzestał mordów, by teraz wrócić z zimowego snu i zacząć swoje dzieło na nowo. Sasuke niemal się zaśmiał z absurdalnie wyciągniętego wniosku, ale coś mu podpowiadało, że mimo wszystko miało to sens i powinien mieć się na baczności. Jeśli zabójca pracował dla mafii, to musiał być dobry, najlepszy w tym, co robił, a to znaczyło, że Akatsuki miało krew na rękach, nie brudząc ich, tylko opłacając kogoś, kto mógłby załatwić sprawę za rodzinę i w imię dobra tejże rodziny.
Tylko kto to był?
Autor: Erroay von Uchiha
13. Seks to tylko miły dodatek
Higashiyama podbiegła do szafki i wyjęła… No właściwie, to nic nie wyjęła. Zmarszczyła czoło i zajrzała do kolejnej. Potem następnej, aż w końcu namierzyła pudełka z herbatami.
– To chcesz owocową, czy… owocową? – Spojrzała z niedowierzaniem na ostatnie dwa opakowania. – Co on, nawet melisę wyżłopał? Co za drań.
– Owocowa jest w porządku – przerwała jej Haniko, niechętnie siadając przy stole. Nie zamierzała dociekać, skąd Keiko przyszło na myśl, by napoić ją melisą. Czuła się wystarczająco spokojna, a dłonie które co rusz zaciskała na płytce, o niczym przecież nie świadczyły.
Spojrzała na zegarek, obiecując sobie, że za góra dziesięć minut zbierze się do wyjścia.
Autor: Blue_Bell
Chapter nine.
– No więc… o co tak naprawdę chodzi?
– Pozwól sobie pomóc – powiedziała błagalnym tonem. – Daj mu szansę.
– Nie – wtrąciła gniewnie. – Mowy nie ma. Nie pozwolę mu więcej wejść z butami do mojego życia.
– Nie bądź głupia! – Zdziwił ją nagły wybuch Hyuugi. – Bez niego nie przypomnisz sobie o niczym! Potrzebujesz go. Sama dobrze wiesz, że Sasuke jest kluczem do twojej przeszłości.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz