24.IX. — 15.X.
Żebym ja trzy tygodnie nowych rozdziałów nie mogła dodać. No co z wami ludzie. xD
Autor: Mayako
VI. Utracony azyl
— Musimy mieć na uwadze, że te bestie są naprawdę zwinne. — Tsunade zmrużyła oczy. — Co z tego, że odstrzelisz dwóch przed sobą, skoro cała setka otacza cię z innych stron. Jeżeli będziemy chcieli się stąd wydostać, to bez skrupulatnego planu się nie obejdzie. Wracając jednak do sedna, wciąż zastanawia mnie to, dlaczego ten trup ożył. Minęło kilka dni, od kiedy go zabito.
— Oberwał w głowę? — zapytała Mayako.
— Nie — odparł Uchiha. — W serce i w brzuch.
Dziewczyna zrobiła minę, dając im do zrozumienia, że wszystko jasne.
— Komunikat, zmuszający wirusa do atakowania organizmu. — Tsunade zamknęła powieki. — To by wyjaśniało ożywienie naszego trupa i nagły atak wirusa u waszego więźnia.
— Chcesz powiedzieć, że ktoś stał z pilocikiem i czekał, aż będzie mógł wcisnąć start? — zakpił Shisui.
— Tak — odparła Senjuu. Otworzyła szerzej oczy. — Tak! Właśnie o to chodzi! Może coś musiało wywołać reakcję. Zarówno my, jak i wy, posiadaliśmy zainfekowanego, którego organizm, po otrzymaniu bodźca, został przejęty przez zarazę. Może taki był cel Koreańczyków. Skoro wasz jeden więzień zaraził w przeciągu kilku chwil pół placówki, nasi wrogowie nie potrzebowali wielu nośników dla wirusa. Wystarczyło im dosłownie kilka osób, które miały zająć się resztą.
Autor: Erroay von Uchiha
31. Siódmego dnia czekajcie przy wielkiej skale
Keiko zrobiła kilka kroków w przód, a kiedy Sasuke dał jej znać, opuściła materiał, którym do tej pory zasłaniała twarz. Mężczyzna przyjrzał jej się uważnie, a potem spuścił wzrok na zdjęcie, które trzymał poza ich zasięgiem. Marszczył się niemiłosiernie, ale chyba nie dopatrzył się żadnych nieprawidłowości, bo tylko machnął ręką i pozwolił im przejść.
Kiedy mijali obu strażników, jeden z nich puścił do Sasuke oczko i oblizał prowokacyjnie usta.
Jasne cholera, pomyślał Sasuke.
Gdyby nie to, że musiał teraz tkwić w kobiecym ciele i udawać uroczą Hanabi, zrobiłby z jego nosa krwawą miazgę. To spojrzenie było tak obleśnie, że sam, jako mężczyzna, czuł się nim zgorszony. Czy kobiety naprawdę spotykały się z takim przedmiotowym traktowaniem na co dzień?
Autor: Dita Regnif
Rozdział 6
— Bracie, ty w domu?
— Sasuke? Nie masz zajęć w akademii? — Itachi podniósł wzrok na stojącego w drzwiach chłopca.
— Byliśmy w Dolinie Końca. Nauczyciel uparł się abyśmy właśnie w tamtym miejscu usłyszeli o powstaniu Konohy. — Nadął policzki z oburzenia, ale Itachi i tak wiedział, że młodemu ten wypad się podobał. Świadczyły o tym błyszczące radośnie oczy oraz uroczo zaróżowiona twarz. — Nuda.
— Przeszłość jest równie ważna jak teraźniejszość i przyszłość. Każdy shinobi musi znać swoje korzenie.
— Tak, tak… — Sasuke uśmiechnął się radośnie, wpatrując ufnie w brata. Uważał go za najmądrzejszego dorosłego. Walczył jak nikt inny i do tego dysponował ogromną wiedzą ze świata ninja. Jak dorośnie, zrobi wszystko aby zostać taki jak on. Już postanowił. Itachi był super! — Skoro jesteś w domu… to może pójdziemy potrenować? Też chcę tak władać kunai!
Autor: Blue_Bell
Chapter sixteen.
Przez dobre pięć minut tylko leżała, wykonując minimalną ilość ruchów. Nabrała powietrza w płuca i zjechała ciałem niżej, tak, że zanurzyła głowę pod wodę, aż po sam czubek nosa. Powoli odliczała do dziesięciu, a kiedy przekroczyła tę cyfrę, zaczęła liczyć dalej. Na te pare sekund odcięła się od świata, słysząc w uszach jedynie szum.
https://historiekonohy.blogspot.com/
Autor: Frelka
Rozdział 18
Kakashi automatycznie spojrzał na przyjaciółkę. Jej brązowe kosmyki, wciąż mokre od wody opadały na lekko zaróżowione policzki. Wyglądała naprawdę uroczo. Nigdy nie patrzył na nią w ten sposób, jednak teraz czuł że jego serce przyspiesza na ten widok. Zamyślił się przez co nie zauważył, że dziewczyna podeszła do niego i znajduje się teraz niebezpiecznie blisko. Tuż obok.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz