wyszukiwanie blogów

wtorek, 21 listopada 2017

Lapidarium nowych rozdziałów

07.XI. — 21.XI.

Autor: Kaori Fukao
Numer rozdziału: Rozdział pierwszy
— Babuniu, śpisz? — zapytałem, przyglądając się jej pomarszczonej twarzy. — Wstawaj szybko. Przyszedłem zakomunikować, że nie wywiązujesz się ze swoich człowieczych obowiązków. Przede wszystkim, nie podoba mi się ta cisza panująca dziś w mieszkaniu. Oczywiście jako kot cenię sobie spokój, lecz ta cisza bardzo mi się nie podoba. Szczerze mówiąc, denerwuje mnie. — Przerwałem na chwilę, zdawszy sobie sprawę, że jestem ignorowany. — Co się z tobą dziś dzieje? — mruknąłem. — Jesteś jakaś milcząca, zupełnie jak nie ty.


Autor: Blue_Bell
Chapter seventeen.
Była oszołomiona, gdy Ino prowadziła ją na zaplecze, wszystko wydawało się jej rozchwiane. Ściany, ludzie a w szczególności jej ciało. Szła, jak pijana, mocno trzymając się ręki Yamanaki.
Kiedy usiadła, nie minęła chwila, a blondynka podała jej butelkę z zimną wodą. Sakura otworzyła ją drżącymi dłońmi i wypiła łapczywie połowę zawartości, bo miała wrażenie, że w jej ustach powstała sahara. 
– Co to było? – zapytała skołowana Ino. 
– Natrętny klient – odpowiedziała wymijająco. Yamanaka przewróciła oczami, po czym oparła dłonie na biodrach. Wzięła wdech, przymknęła powieki i pokręciła z dezaprobatą głową.


Autor: Erroay von Uchiha
34. Jak brat dla brata. Pozwól mi umrzeć
– Niedługo wychodzę – odparła, nawet na niego nie patrząc.
Pewnie powinna jeszcze dodać: „I raz na zawsze zabiorę ci dziecko”, ale tego nie powiedziała. Chyba nie musiała.
– No jasne… – wyszeptał pod nosem.
Oczy Haniko niespodziewanie zwróciły się w jego kierunku. Patrzyła na niego z pełną powagą i niejakim przejęciem. Wyraz twarzy miała zupełnie nieadekwatny do sytuacji.
– Coś mówiłeś?
– Tylko życzyłem ci zdrowia – odpowiedział, chcąc jak najszybciej zakończyć tę dyskusję.
Mówienie przychodziło mu z coraz większym trudem. Piekły go usta, piekł język, dziąsła, a nawet nos. Szczypało go całe ciało, każdy jego element, bez wyjątku. Gorąca krew, jak lawa, paliła jego wnętrzności, przepływając żyłami w tę i z powrotem. Czuł ból.
– Tobie również, Sasuke. – Haniko uśmiechnęła się do niego ciepło. Zupełnie tak, jak kiedyś, gdy mu jeszcze ufała i oddawała się w jego ręce. – Walcz o zdrowie i pamiętaj, by nigdy się nie poddawać, nigdy.


Autor: Adriemmer R
IX. Niezastąpiona
– Ale chcę spróbować. Chcę się tego pozbyć, Sakura. Powinnaś to zrozumieć – wyznał z przeciągłym jękiem, jak gdyby naprawdę mu na tym zależało. – Tak jak zwykle to robisz. Jedynie ty i ten Osioł – zaakcentował, mówiąc o Naruto. 
– To się nazywa więziami. Przyjaźnimy się przecież od dawna… – urwałam i choć chciałam skompletować odpowiedź, wtargnął ze swoimi słowami.
– Swoje uczucie do mnie nazywasz przyjaźnią? – podpuścił mnie, ciągle patrząc się wnikliwie i badając moją twarz. – Nie chcesz mi powiedzieć, że przyjaźń w naszej relacji ci wystarczy?


Autor: Melodi Hitsume
Rozdział 19. Drobna odskocznia.
- Cholera już świt! - Krzyknął blondyn. Zaraz zerwał się z krzesła, ale nie był to dobry pomysł. Zachwiało go na tyle, że upadłby na ziemie. Na szczęście natrafił na ścianę. Przetarł rękami twarz i spojrzał na dwójkę siedzącą przy stole. Ich twarze były całkowicie zamazane.:
- Sasori? Alice? - Zapytał, nadal trzymając się mocno ściany. Nie miał pewności, że mówi do odpowiednich osób. Wytężył wzrok, ale nadal nie był przekonany:
- Deidara? - Zapytała Alice podnosząc głowę, która jeszcze chwile temu była oparta o stół. Podobnie jak blondyn, miała problem z rozpoznaniem osób dookoła. Po części przez alkohol, ale głównie przez światło wpadające przez okno. Chciała wstać, bez większego powodu, ale powstrzymał ją Deidara:
- Nie rób tego! Naprawdę, nie rób, lepiej siedź i nic nie rób. Nic. - Powtarzał blondyn próbując dojść do swojego towarzysza.:
- Sasori, wstawaj do cholery! - Krzyknął zachlanym głosem. Chciał oprzeć się o ramie czerwonowłosego, ale nie trafił i wylądował na podłodze.:
- Deidara! Nie rób takiego hałasu! Ludzie się patrzą. - Zwróciła mu uwagę Alice równie niewyraźnie jak inni.
[...]
- Ej. Cieszycie się, że wróciłam, prawda?


Autor: Frelka
Rozdział 24. "Ostatnia obietnica"
Z ciemnych chmur powoli zaczęły spadać krople deszczu. Przetarła szybko oczy, aby nie uronić kolejnych słonych kropel i ponownie ruszyła z atakiem. Wyciągnęła kilka shurikenów i rzuciła w swój cel. Szarowłosy szybko je wszystkie odbił, jednak Uzumaki była już przy nim. Automatycznie wyciągnął przed siebie ostrze, aby odbić atak… ale ten nie nastąpił. 
Poczuł ciężar, a po chwili również coś ciepłego, spływającego po jego ręce. Otworzył oczy… Była tuż przed nim. Jej malinowe usta były lekko otwarte, łapiąc płytkie oddechy. Oczy miała podkrążone i pozbawione blasku. 
- Nie… - Kakashi z przerażeniem dostrzegł co się stało. - Błagam, nie…


Autor: Yakiimo
I. No strings on me
Poczekał, aż Yakiimo ponownie znalazła się obok uśmiechniętej Yugito. 
— Ja, Yakiimo z rodziny Inami, członkini Drugiego Oddziału Wywiadu oraz pełnoprawna Bogini… Skazuję cię na śmierć. — Zmrużyła oczy, spokojnie wypowiadając każde słowo.
Deidara rzucił pod nogi generała małą, białą kulkę w kształcie pająka. Yakiimo w myślach policzyła do trzech, a wtedy ów przedmiot wybuch, rozrywając ciało Mamoru na kawałki. Krew trysnęła, wywołując falę przerażonych szmerów. Deidara od zawsze tworzył takowe niebezpieczne zabawki, które wzbudzały zachwyt i strach u wrogów. 
Inami musiała na chwilę przymknąć powieki, aby uspokoić kołaczące serce i nierówny oddech. Minęło sporo czasu, odkąd widziała coś takiego. Może dlatego nie potrafiła pogodzić się ze śmiercią wszystkich żołnierzy. Wolała przeciągnąć ich na swoją stronę, nawet jeśli decyzja, którą podjęli, była wywołała chęcią przeżycia. 
— Wiesz, że mu się to nie spodoba. — Hatake opiekuńczo otoczył ją ramieniem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz