wyszukiwanie blogów

MAGNOLIA


Punkty otrzymane od jury Lapidarium: 9,5pkt

Komentarze do pracy powinny się znaleźć pod tym postem!

2 komentarze:

  1. Z góry ostrzegam, że opowiadanie przeczytałam ponad tydzień temu, więc opinia może być trachę nieskładna.

    Zacznijmy od pomysłu, który był całkowicie przeciętny. Nie mam nic przeciwko romansom z tańcem w tle, zresztą sama uwielbiam Dirty Dancing, ale myślę, że można było się wysilić na coś ciut bardziej oryginalnego. Nie znaczy to, że historia mi się nie podobała — tak jak powiedział C, miała fajny klimat, była poprawna, ale nic poza tym. Gdyby nie nawiązanie do filmu, pewnie już bym o niej dawno zapomniała. Dlatego potrzebna jest tutaj ta nutka oryginalności, zamiast powielania historii, które możemy zobaczyć na ekranie.

    Przejdźmy do bohaterów. Sakura miała dosyć wyraźnie zarysowany charakter. Mogę o niej powiedzieć, że uwielbiała zwierzęta, taniec, była empatyczna... dobra, to wszystko, co zapamiętałam. W każdym razie dało się ją polubić. Zarazem Itachi wyszedł już gorzej. Nie to, że jest niesympatyczny, wręcz przeciwnie. Ale brak mu wyrazu. Ciężko mi uwierzyć, że ktoś, kto dopuścił się aktów wandalizmu i handlu narkotykami zmienił się w takiego... nijakiego mężczyznę. Zachowuje się niemal jak potulny kociak, co mi kompletnie nie pasuje do wizerunku członka Akatsuki, nawet jeżeli jest byłym członkiem. Z bohaterów pobocznych wyróżniał się tylko Lee. O reszcie nie wiem nic, chyba że liczymy informacje takie jak „pracownica baru“, „przyjaciółka Sakury“ itp. Dla mnie coś takiego jest równe zeru.

    Styl jest przyjemny, nie ma za wielu błędów. Czasami zabarkało spacji lub przecinka, ale to drobne rzeczy, które nie przeszkadzają przy czytaniu.
    Jedyną rzeczą, do której mogę się przyczepić są opisy emocji. Opisujesz niepewność, radość czy strach głównej bohaterki, ale przez cały tekst nie natrafiłam na żaden większy fragment o uczuciach Sakiry do Itachiego, nie licząc fragmentów, gdy „zatapiała się w jego oczach“, nie mogła się zdecydować na sukienkę albo była speszona podczas oglądania filmu. Właśnie największym minusem tego opowiadania jest całkowity brak chemii między bohaterami.

    Podobał mi się pomysł na podobny początek i koniec historii, zresztą uważam ten fragment za najlepszy z całego tekstu.

    OdpowiedzUsuń
  2. To jest praca, która spodobała mi się najbardziej! Miała niezwykły klimat, taki gorący, intymny. Tańczyłam wiele lat taniec towarzyski i wiem doskonale, co to znaczy spędzać wakacyjne, upalne wieczory na treningach. Może to złe, że przez sentyment, ale to właśnie dzięki temu ta praca tak bardzo poruszła moje serducho!

    OdpowiedzUsuń