wyszukiwanie blogów

niedziela, 11 października 2015

Lapidarium Nowych Rozdziałów



Autor: Mayako
XI. Starcia
Sięgnęłam energicznie po komórkę, gdy usłyszałam jak zaczęła wibrować. Roześmiana twarz blondyna, widniejąca przy kontakcie, z reguły przynosiła uśmiech, jednak tym razem mogło być różnie.
— Halo? — mruknęłam, marszcząc czoło. Kakashi stanął pod drzwiami, słysząc, że ktoś się ze mną kontaktuje i bezczelnie podsłuchiwał; widziałam jego cień. Ponownie zwróciłam się twarzą w stronę ściany i nakryłam głowę kołdrą.
— Uśpiłem Hinatę i skoczyłem do szpitala. — Usłyszałam szept Uzumakiego. — Ocknął się, ale jest strasznie poturbowany. Ma pękniętą kość policzkową i nos, wylew w lewym oku i złamane dwa żebra. Cały spuchnięty, wręcz siny. Nigdy nie widziałem go w takim stanie, Mikasa.
Nie odpowiedziałam mu. Poczułam jak coś zaciska się wokoło mojej krtani, jak łzy napływają do oczu. Nie potrafiłam powstrzymać szlochu, nawet nie próbowałam. Starałam się go tylko jakoś stłumić, by Kakashi za bardzo się nie interesował.


Autor: Wirtualnie Anonimowa
Rozdział 8 
- Mamo! – Krzyknęłam. – To sprawka Madary! Chce Was rozdzielić!
- Sarada…
- Nie możesz się poddawać! Musisz pogadać z ojcem! – Kontynuowałam.
- S…
- Mamo! Nie daj się zwieść Madarze! O to mu wł…
- Nie jestem twoją matką! – Wrzasnęła.
Podskoczyłam. Spojrzałam zdziwiona na mamę. Pierwszy raz widziałam ją w takim stanie. Cała się trzęsła, była blada, rozmazany makijaż, potargane włosy.
- Mówiłam Ci… że jesteś…
- I do czego to doprowadziło? Patrz, jak wyglądam! W jakim jestem stanie?! Ja go praktycznie nie znam! – Przerwała mi brutalnie. – A teraz co?! Siedzę w łazience, beczę jak głupia, bo wyobrażałam sobie nie wiadomo co!


Autor: carmelosxd
Szkoła IX
- Musimy porozmawiać Sasuke ...
- O czym? - cichy szept z ust czarnowłosego sprawił, że moje serce zadrżało. Bałem się, że go stracę. Nie miałem dobrych przeczuć co do toku tej rozmowy.
- Sasu... Ja wracam do jazdy, jak wyzdrowieję... Nie wyobrażam sobie bez wyścigów życia... Oczywiście bez Ciebie też, ale jakbym nie jeździł, umierałbym powoli z dnia na dzień...
- Czyli ja jestem mniej ważny niż te pieprzone wyścigi? - cichy głos szatyna uniósł się w cichy krzyk. Spojrzałem twardo na niego w jego oczy. Widziałem, jak jego sylwetka chce wstawać. Wyjść. Chorą dłoń ułożyłem na bladej ręce.
- To nie tak Sasuke... Wyścigi są dla mnie jak narkotyki... Jak nie zażyje, zwariuje... Byłem na odwyku, zanim przyszedłem do tej szkoły... To mnie zabijało... Miesiąc udało mi się wytrzymać... Ja... Ja nie potrafię spełnić Twojej prośby... Widzisz, jesteś pierwszym chłopakiem, którego pokochałem. Nie spodziewałem się, że mogę pokochać Cię... Mojego wroga, ale... nie wiedzieć kiedy wkradłeś się do mojego serca...


Autor: Kareena Surabiku
Rozdział 26.
- Kankuro. – Głos Gaary zatrzymał go, gdy był już przy drzwiach.
Odwrócił się, przeklinając w myślach własną ślamazarność.
- Mam do ciebie jedno pytanie, pozazawodowe – oznajmił Gaara.
Kankuro miał już ochotę znaleźć się poza tym gabinetem, poza przeklętą siedzibą administracji i myślami jak najdalej od pracy. Był jednak bardzo zaintrygowany, co w tym momencie interesuje Gaarę bardziej niż sprawozdanie z tropienia zbiegłych Piratów, którzy rozpierzchli się chyba po wszystkich pięciu wielkich krajach.
- Słucham – odparł z pewną dozą niecierpliwości.
Gaara sprawiał wrażenie jakby nie bardzo wiedział, co chce powiedzieć, a to także nigdy mu się nie zdarzało. Gdy się odezwał Kankuro pomyślał, że brat próbuje sobie z niego zakpić, być może wytykając mu błędy młodości. Jednak zawoalowane przytyki nie były w stylu Gaary. Na dodatek, wypowiedziane przez niego, nawet takie pytanie zabrzmiało bardzo poważnie.
- Co to jest harem?


Autor: Yorumi Nateko
Rozdział III: Jestesmy małżeństwem
-Czy nie ma sposobu, aby się z tego wyplątać? – spytała mnie
-Jest, ale nie dla mnie. – uśmiechnąłem się do niej – Wygląda na to, że łączy nas słowo. Gdyby świadkowie chcieli o tym fakcie zapomnieć, wtedy nie byłoby małżeństwa. Mam zresztą zamiar dobrać się temu oberżyście do skóry. Z Tenzou, który widział cię w moim łóżku, nie poszłoby tak łatwo. Rozpowiedziałby wszystkim pikantną historyjkę i zniszczył twoją reputację. Zresztą rozpatrzmy całą zaistniałą sytuację. Jak wyjaśnilibyśmy pozostałym, co się wydarzyło? Jeśli idzie o rozwód, to powodem może być jedynie cudzołóstwo, okrucieństwo i opuszczenie. Szczerze mówiąc jakoś żaden z tych powodów do mnie nie przemawia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz