wyszukiwanie blogów

wtorek, 20 czerwca 2017

Lapidarium nowych rozdziałów

PRZYPOMINAMY O TRWAJĄCYM WAKACYJNYM KONKURSIE!
ZAPRASZAMY WAS SERDECZNIE DO WZIĘCIA UDZIAŁU!
13.VI. — 20.VI.

Autor: Mariko
Rozdział 4: Lider ma dziewczynę!!
A jeżeli chodzi o naszego artystę to powinien być w swoim pokoj… - niestety nie było mu
dane skończyć ponieważ nagle usłyszeliśmy głośny wybuch, następnie poczuliśmy okropny
zapach.
Pobiegliśmy w stronę z której dobiegł odgłos wybuchu na miejscu byli już Itachi, Nera z Konan oraz Nagato. Na razie nigdzie nie było widać Yahiko.
- Co tutaj się do cholery stało!? – jak to mówią nie chwal dnia przed zachodem słońca.


Autor: Akari
20. Wypadał topornie jak jakiś pijany leniwiec
— Prawdziwy z ciebie dżentelmen — odpowiedziała, posyłając mu TEN uśmiech. Nie był dokładnie taki sam, lecz bardzo, bardzo podobny. Specyficzny czarująco-słodki, który Itachi uwielbiał i który prezentowała tylko wtedy, gdy obdarzał ją czułościami. Ten, przy którym miękło mu serce. Teraz posyłała go innemu mężczyźnie. Nie wiedział, czy silniejszy był ból w klatce piersiowej, czy narastająca złość. Resztkami sił powstrzymał się przed wybuchem i odstawieniem sceny.
— Może przejdziemy do konkretów, późno się robi — rzucił twardym tonem przez zaciśnięte zęby. — Powinniśmy przedyskutować parę rzeczy — dodał, centralnie wpychając się między nich na kanapie. Mało go obchodziło, że to niekulturalne i nie miał dobrego wyjaśnienia dla swojego czynu, a przynajmniej takiego, który by mógł zrozumieć Aken, bo Keiko, którą aktualnie zasłaniał plecami, zakryła sobie usta, aby nie zaśmiać się.
— Wiesz Itachi, jak ci się śpieszy, żeby odwiedzić Haniko to nie ma sprawy. My tutaj dogadamy całą resztę.
Była złośliwa. Powiedziała to specjalnie, chcąc zobaczyć reakcję Uchihy.


Autor: Blue_Bell
Light me up
Głos zamarł jej w gardle. Mimo że kłamała i zmyślała, żeby go nie martwić, on i tak wiedział. To nie była jego wina, że jej koszmary wciąż trwały, że w ogóle istniały. Wybaczyła mu to, co zrobił. Wybaczyła bez mrugnięcia okiem. Była skłonna poświęcić dla niego wszystko. Kochała go. Jednak potrzebowała nieco więcej czasu.


Autor: Yakiimo
Wywiad IV: Piękne kłamstwo
Kiba przed chwilą zupełnie się przed nią otworzył, ona z jakiegoś powodu chciała, być tym, komu on będzie się zwierzał. Ze swoich tajemnic, największych sekretów, przeszłości. Znała go zaledwie dwa dni, wcześniej zamienili kilka beznadziejnych zdań. Teraz, za sprawą jednego rozkazu i drinka, ich relacja z minuty na minutę stawała się głębsza. Głośno przełknęła ślinę, po czym upiła łyk piwa. Alkohol po raz kolejny dodał jej odwagi. 
— Co byś zrobił, gdyby Yakiimo stała się krzywda? 
— Yakiimo i krzywda? — Parsknął. — Ona podniesie się nawet, jak przejedzie ją walec. 
— W takim razie… — Przecież widziała, jak patrzył na nią tam, przy barze. — Co zrobiłbyś, gdyby to mnie działa się krzywda? 
Odwrócił ku niej twarz, patrząc z niedowierzaniem. Ona także przestraszyła się swoich słów; ganiąc się w myślach, próbowała zachować resztki dystansu, ale Kiba jej nie pozwolił. Kciukiem przejechał po jej zarumienionymi policzku, wprawiając w stan całkowitego bezruchu. 
Była lekkomyślna…
Założył jej kosmyk włosów za ucho, wciąż milcząc. Jednak uśmiechał się delikatnie, spuszczając wzrok na jej wargi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz