wyszukiwanie blogów

niedziela, 20 sierpnia 2017

Lapidarium nowych rozdziałów

6.VIII — 20.VIII

Autor: Blue_Bell
Chapter fourteen.
Przesunęła dłońmi bardzo powoli po jego ramionach, wodząc za nimi wzrokiem. Splotła razem ich palce i przez chwilę zatrzymała na nich swoje spojrzenie. Jej myśli zaczęły podążać w kierunku, który sprawiał, że miała coraz większe kłopoty z oddychaniem. Skóra ją paliła, było jej duszno i czuła jak małe kropelki potu pojawiają się na ciele.


Autor: Lady Mickiewicz
Rozdział trzeci
– Pobudkaaa. – Sasuke miał ochotę odgonić szept i idący wraz z nich ciepły oddech znad swojej twarzy, jak natrętną muchę. Zamiast tego otworzył powoli oczy, niewyspany patrząc prosto na drobną twarz Ayako. – Dzień dobry, przystojniaku.
Z każdym mrugnięciem miał nadzieję, że okaże się jedynie poranną marą i za chwilę zniknie. Kilka sekund później widział jednak już wyraźniej, Hideki wciąż klęczała przy jego łóżku, a kiedy się podniosła, dostrzegł, że miała na sobie jedynie majtki i podkoszulkę. Reszta jej ubrań leżała zwinięta w kłębek na fotelu w rogu, a Sasuke pomyślał, że taki bałagan nie pasuje do jego mieszkania. Miał zapytać, jak właściwie Ayako weszła do środka, ale uprzedziła go, zdejmując podkoszulkę i siadając na nim okrakiem.
– Pozwoliłam sobie użyć klucza, który mi dałeś – oznajmiła lekko, schylając się i całując go w usta. Sasuke nie oddał pocałunku, zbyt skonsternowany faktem, że nie przypominał sobie, żeby dawał Hideki jakikolwiek klucz.


Autor: Yorumi Nateko
Małżeństwo po Szkocku 16.Plany
— Jakie to miłe — szepnęłam w odpowiedzi.
Usiłowałam to sobie wyobrazić, gdy nagle mały chłopiec wypadł na ulicę tuż przed konie. Nie zdążyłam krzyknąć, Hatake już ściągał wodze, jednak chłopiec znalazł się pod kopytami.


Autor: Yorumi Nateko
3.Devil Paradise
— Coś nie tak? — powiedziałam ostrzej, niż zamierzałam
— Absolutnie nic — wymamrotał cicho, po czym pociągnął większego łyka, nadal nie spuszczając ze mnie oczu.
Zmrużyłam swoje, prychnęłam pod nosem i ruszyłam w stronę schodów, ale wtedy Hiro z hukiem odstawił na blat szklankę. Odwróciłam się za siebie, napotykając zimne, piwne oczy.
— Znowu szlajasz się po mieście z facetami. — Ponury głos rozbrzmiał w pomieszczeniu, a mnie nagle odechciało się dosłownie wszystkiego. — I to jeszcze z Uchihą.
— O ile dobrze pamiętam, nie jestem twoim pierdolonym problemem — warknęłam, zaciskając palce na butelce. — To, co się ze mną dzieje, nie powinno cię obchodzić.


Autor: Hrush
Rozdział 9 
— Swoją drogą, czy Hinata nie miała przyjść? — Kiedy Kayeko postanawiała się odezwać, w jednym na dziesięć przypadków był to kompletnie nieodpowiedni temat, bądź nieodpowiednia sytuacja. Teraz zarobiła najwięcej punktów z puli, trafiając w nieodpowiedni temat i sytuację na raz.
— Hinata jest teraz z Naruto — Sakura westchnęła ciężko, wzrok wbijając w drewniany płot, odgradzający je od konoszańskiej uliczki. Na samą myśl o spotkaniu tej dwójki wszystkie jej organy wywracały się do góry nogami. Zazdrość ją zżerała, dlatego była taką suką.
— I to ja jestem głupia.
— Nika, to jest zupełnie co innego — westchnęła Różowa. — On ma kogoś... Oficjalnie. I ja nie mogę tak…
— O, kurwa! Kręcisz z Blondynem! — Temari wtrąciła się podekscytowana.


Autor: Ayako
Rozdział XI
- Wiem ale jest jeszcze coś. Przyszłam prosić cię o pomoc.
- Jesteś w związku z legendą Konohy, słynnym kopiującym ninją i przychodzisz do mnie po pomoc? Cóż to może być skoro Kakashi...? - Tenshi zrobiła wymowną minę ale o mało nie zakrztusiła się herbatą widząc plecy wychodzącej Ayako. Momentalnie pobiegła za nią i złapała ją za rękę prowadząc spowrotem do małego saloniku połączonego z kuchnią.
- Sayuri proszę, nie mam dziś ochoty na takie żarty. Wogóle skąd się o tym dowiedziałaś?
- Przepraszam to było silniejsze ode mnie...Sama wiesz, że plotki szybko się roznoszą... Dobrze więc co chcesz mi powiedzieć?
Ayako odetchnęła i po dłuższej chwili milczenia wyrzuciła z siebie całą historię, która dręczyła ją od powrotu z misji. Tenshi milczała słuchając jej wywodów a gdy tamta skończyła wstała podchodząc do okna.
- Jeśli dobrze zrozumiałam jutro masz się spotkać z członkiem Akatsuki, którym jest zmartwychwstały Madara Uchiha podobno posiadający ważne dla ciebie informacje?
- Dokładnie tak.
Sayuri odwróciła się do niej z poważnym wyrazem twarzy mówiąc:
- Już się nie dziwię dlaczego nie mogłaś mu tego powiedzieć. Czy ty wogóle jesteś świadoma o co mnie prosisz? Jeśli nas na tym przyłapią... Za coś takiego grozi nam proces, więzienie albo coś gorszego...


Autor: Ashtray Heart
rozdział pierwszy
To dobre pytanie, pomyślał, patrząc przez chwilę przez sporych rozmiarów okno, które znajdowało się w jego gabinecie, tuż za biurkiem. Szczerze mówiąc, wciąż nie był w stanie odpowiedzieć. Skoro puścił swoją siostrę tam, gdzie teoretycznie nie powinien, można byłoby sądzić, iż uwierzył w każde słowo, które kiedykolwiek powiedziała mu na ten temat, ale w głębi duszy dobrze wiedział, że wyglądało to zupełnie inaczej. Miał w swoim sercu wątpliwość, ogromną wątpliwość. 
— Te bajki to jedyne, co mamy — odpowiedział, wcale nie kłamiąc. Ich sytuacja, prawdę mówiąc, była beznadziejna. Gdyby więc Raikes przyniosła im cokolwiek, byłoby to dla nich niemałym wybawieniem.
Później usłyszał już tylko, jak za królem zamykają się drzwi.


Autor: Erroay von Uchiha
27. Ten delikatny uśmiech był jak wyznanie miłości
– To nie jest zdjęcie pozowane – zauważył Itachi, kiedy zostali sami. Pozwolił sobie usiąść na poprzednim miejscu brata i przejechać palcem po fotografii. – Bawisz się w paparazzi?
– Oj, czasami. – Akihito wzruszył ramionami i rozlał butelkę do końca. – Skoczysz po drugą?
Naruto skinął i wrócił do kuchni. Itachi przeniósł wzrok z powrotem na zdjęcie.
W mieszkaniu panował niesamowity bałagan. Połamane krzesła, stół, zniszczone lustro i dziura biegnąca przez środek ściany. Na tle tego wszystkiego kartony, tak bardzo przypominające te, w które sam pakował się Sasuke prawie rok temu, a w które całkiem niedawno pakowali go z Haniko po raz drugi. Sama dziewczyna stała przy niezniszczonym kredensie, który dziwnie wyglądał na tle tego pobojowiska. W dłoni trzymała zdjęcie oprawione w zwyczajną drewnianą ramkę i uśmiechała się smutno.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz