Praca Niezapominajki podobała mi się bardziej niż Magnolii. Pewnie właśnie dzięki zamieszczonym opisom uczuć, które do mnie trafiły. Bo gdyby wziąć pod uwagę logikę, to już nie jest tak kolorowo. Kompletnie nie rozumiem, co tam robił ten ptak porywający rybę. To miała być jakaś metafora? Głębszego przekazu tam nie dostrzegam, więc traktuję to po prostu jak nic nie wnąszący do fabuły wątek. A skoro nic nie wnosi, równie dobrze mogłabyś, Niezapominajko, go wyrzucić. Poza tym nie rozumiem zachowania Naruto. Ok, popodtopienie Sakury było konieczne do rozpoczęcia sceny w rzece, jednak mogłaś zrobić to o wiele zgrabniej. Leżeli sobie na tej trawie i Naruto nagle pomyślał „Ale fajnie byłoby podtopić Sakurę!“? To trochę niepokojące. Już nawet nie wnikam w kanoniczność postaci, bo anime nie skończyłam. Chociaż może powinnam zacząć od tego, że nie wiem, jaki był pomysł na to opowiadanie. Wyjechali na wakacje, ptak porwał rybę, bawili się w rzece. Nie czepiałabym się, gdyby to był prolog do jakiegoś dłuższego opowiadania, ale to jednopartówka, więc oczekuję spójnej, zakończonej historii. A wspomnienie o jastrzębiu w ostatnim zdaniu podkreśla tylko jej niedoskonałości i brak tego zakończenia. Błędów nie zauważyłam.
Praca Niezapominajki podobała mi się bardziej niż Magnolii. Pewnie właśnie dzięki zamieszczonym opisom uczuć, które do mnie trafiły. Bo gdyby wziąć pod uwagę logikę, to już nie jest tak kolorowo.
OdpowiedzUsuńKompletnie nie rozumiem, co tam robił ten ptak porywający rybę. To miała być jakaś metafora? Głębszego przekazu tam nie dostrzegam, więc traktuję to po prostu jak nic nie wnąszący do fabuły wątek. A skoro nic nie wnosi, równie dobrze mogłabyś, Niezapominajko, go wyrzucić.
Poza tym nie rozumiem zachowania Naruto. Ok, popodtopienie Sakury było konieczne do rozpoczęcia sceny w rzece, jednak mogłaś zrobić to o wiele zgrabniej. Leżeli sobie na tej trawie i Naruto nagle pomyślał „Ale fajnie byłoby podtopić Sakurę!“? To trochę niepokojące.
Już nawet nie wnikam w kanoniczność postaci, bo anime nie skończyłam.
Chociaż może powinnam zacząć od tego, że nie wiem, jaki był pomysł na to opowiadanie. Wyjechali na wakacje, ptak porwał rybę, bawili się w rzece. Nie czepiałabym się, gdyby to był prolog do jakiegoś dłuższego opowiadania, ale to jednopartówka, więc oczekuję spójnej, zakończonej historii. A wspomnienie o jastrzębiu w ostatnim zdaniu podkreśla tylko jej niedoskonałości i brak tego zakończenia.
Błędów nie zauważyłam.