Historia z potencjałem, niestety dosyć przewidywalna. Kolejny raz zgadzam się z C — odstajesz poziomem od reszty autorek, musisz się jeszcze wiele nauczyć. A więc najpierw błędy: 1. Powórzenia. Zdaje mi się, źe najczęstszym było „burknął“, a zaraz potem „który“. Możesz przejrzeć tekst pod tym kątem. W dodatku często, jak próbujesz uniknąć powtórzenia, używasz takich potworów jak specyfiki plażowe. To tylko przykład, chociaż może nawet jeszcze gorszy, bo to wyrażenie zostało użyte, chociaż tak czy inaczej by nie było powtórzenia. W każdym razie czasami po prostu lepiej jest pokombinować z budową zdania, zamiast wymyślać kulawe zastępstwa. 2. Interpunkcja. Tu by trzeba było dużo wymieniać. Brak przecinków we wtraceniach, przed bo, imiesłowami przysłówkowymi i tak dalej. Czasami zamiast znaku zapytania jest kropka, a zamiast kropki przecinek. No cóż. 3. Literówki, i to naprawdę sporo. Pod tym kątem też radzę przejrzeć tekst. 4. Ekspozycje i streszczenia. Show, don't tell. Nie musisz opisywać wszystkiego, co robią bohaterowie w tym samym czasie, możesz skupić się na jednej z nich i zjego punktu widzenia prowadzić 3-osobową narrację. I mnóstwo ekspozycji. Przekazuj te informacje w inny sposób niż jako wykład narratora, bo to świadczy tylko i wyłącznie o samym warsztacie. 7. Miejscami miałam wrażenie, że traktujesz czytelnika jak idiotę. Jakby nie wystarczyło powtórzyć jednej informacji jeden raz, zamiast kilka. Weźmy na przykład ten fragment: — W lodówce, w domku, jest butelka czystej, więc jeżeli tak bardzo chcesz się napić to leć po nią — odpowiedział mu Naruto, wyręczając przy tym Gaarę. — Ja polecę! — zgłosiła się Hanabi i dłużej nie czekając pobiegła w stronę miejsca, gdzie cała ósemka zatrzymała się. Pomijając fatalną budowę zdania, po co wspominasz, że pobiegła do domu, skoro czytelnik wie, że pobiegła do domu, bo był tam alkohol. Na serio, nie mów tak oczywistych rzeczy. Szczególnie, że wspomniałaś o tym zdanie wyżej. 8. Czasami gubisz podmioty przez mnogość bohaterów. Radzę przed opublikowaniem czytać tekst kilka razy na głos, łatwo wtedy wyłapać takie rzeczy. 9. Ostatnia rzecz — Despacito? Grey? Jak dla mnie to jest bardzo tani humor. W dodatku nieśmieszny tani humor.
Stworzyłaś grupkę bohaterów, których ciężko jest nie lubić. I to oni są największym plusem tego opowiadania.
Historia nie jest zła, jednak żeby była dobra, trzeba by było nanieść sporo poprawek.
Przepraszam, jest późno, nie będę się rozpisywać.
OdpowiedzUsuńHistoria z potencjałem, niestety dosyć przewidywalna. Kolejny raz zgadzam się z C — odstajesz poziomem od reszty autorek, musisz się jeszcze wiele nauczyć.
A więc najpierw błędy:
1. Powórzenia. Zdaje mi się, źe najczęstszym było „burknął“, a zaraz potem „który“. Możesz przejrzeć tekst pod tym kątem. W dodatku często, jak próbujesz uniknąć powtórzenia, używasz takich potworów jak specyfiki plażowe. To tylko przykład, chociaż może nawet jeszcze gorszy, bo to wyrażenie zostało użyte, chociaż tak czy inaczej by nie było powtórzenia. W każdym razie czasami po prostu lepiej jest pokombinować z budową zdania, zamiast wymyślać kulawe zastępstwa.
2. Interpunkcja. Tu by trzeba było dużo wymieniać. Brak przecinków we wtraceniach, przed bo, imiesłowami przysłówkowymi i tak dalej. Czasami zamiast znaku zapytania jest kropka, a zamiast kropki przecinek. No cóż.
3. Literówki, i to naprawdę sporo. Pod tym kątem też radzę przejrzeć tekst.
4. Ekspozycje i streszczenia. Show, don't tell. Nie musisz opisywać wszystkiego, co robią bohaterowie w tym samym czasie, możesz skupić się na jednej z nich i zjego punktu widzenia prowadzić 3-osobową narrację. I mnóstwo ekspozycji. Przekazuj te informacje w inny sposób niż jako wykład narratora, bo to świadczy tylko i wyłącznie o samym warsztacie.
7. Miejscami miałam wrażenie, że traktujesz czytelnika jak idiotę. Jakby nie wystarczyło powtórzyć jednej informacji jeden raz, zamiast kilka. Weźmy na przykład ten fragment:
— W lodówce, w domku, jest butelka czystej, więc jeżeli tak bardzo chcesz się napić to leć po nią — odpowiedział mu Naruto, wyręczając przy tym Gaarę.
— Ja polecę! — zgłosiła się Hanabi i dłużej nie czekając pobiegła w stronę miejsca, gdzie cała ósemka zatrzymała się.
Pomijając fatalną budowę zdania, po co wspominasz, że pobiegła do domu, skoro czytelnik wie, że pobiegła do domu, bo był tam alkohol. Na serio, nie mów tak oczywistych rzeczy. Szczególnie, że wspomniałaś o tym zdanie wyżej.
8. Czasami gubisz podmioty przez mnogość bohaterów. Radzę przed opublikowaniem czytać tekst kilka razy na głos, łatwo wtedy wyłapać takie rzeczy.
9. Ostatnia rzecz — Despacito? Grey? Jak dla mnie to jest bardzo tani humor. W dodatku nieśmieszny tani humor.
Stworzyłaś grupkę bohaterów, których ciężko jest nie lubić. I to oni są największym plusem tego opowiadania.
Historia nie jest zła, jednak żeby była dobra, trzeba by było nanieść sporo poprawek.
*słabym warsztacie
UsuńSorry, autokorekta :/