wyszukiwanie blogów

niedziela, 13 grudnia 2015

Lapidarium Nowych Rozdziałów

6.12. — 13.12.

Autor: Yuiko Miyoshi 
Rozdział 3~
Nie spodziewałem się co tam zobaczę, a raczej kogo. Wiedziałem, że to kiedyś nastąpi, ale byłem przekonany, że dopiero za jakiś czas. Czyli sprawa musi być dużo poważniejsza niż mi się wydawało. To nie oznacza nic dobrego. Ona miała się pojawić, gdy będzie zbliżać się do tego co nieuniknione – do wojny.


Autor: Flawless Raikes
Prolog
- Cześć, hokage - powiedziała, natychmiastowo odrywając go od pracy. Kakashi uniósł twarz, na widok dziewczyny, zamierając w bezruchu. Zaskoczony uniósł brwi, za ciemną maską chowając rozdziawioną buzię.
- Raikes - palnął nieinteligentnie, wypuszczając z dłoni długopis. (...) Ocknął się dopiero, kiedy mulatka powtórzyła jego imię. Do jego uszu dotarł krótki, ciepły chichot. To właśnie on pchnął go do tego, aby się podnieść, minąć biurko i stanąć na przeciw niej. Pochylił się nieco, przytulając policzek do jej policzka. Objął ją w pasie, bez przyzwolenia przyciągając do siebie. Gdy już przylegli do siebie ciałami, trwali tak jakiś czas. Puścił ją dopiero wtedy, gdy zaczynało robić się niezręcznie.


Autor: Mayako
XIII. Newcastle
— Halo? — szepnęłam. Ktoś po drugiej stronie wciągnął powietrze. Byłam pewna, że chciał coś powiedzieć, jednak się blokował. Bałam się, że wyłapał moje głośne bicie serca, które dudniło mi w uszach. Zrobiło się gorąco, czułam dziwne dreszcze, jakby gorączka próbowała mnie usidlić. — Halo? Kto tam?
Ciszę zakłóciło stęknięcie, charakterystyczne dla kogoś, kto zanosił się płaczem i pociągnięcie nosem. Coś zakuło moje serce; wciąż nie potrafiłam zidentyfikować czy mam do czynienia z chłopakiem czy dziewczyną.
— Coś się stało? Potrzebujesz pomocy?
Kolejne, głośniejsze, zdławione westchnienie zatrzeszczało w głośniku. Po chwili słyszałam tylko kilka niecelnych uderzeń w ekran, po czym połączenie zostało przerwane.


Autor: Dita Regnif
Rozdział 44. Nie pytaj, jeśli nie jesteś gotowy na odpowiedź
— Ooooch, a to nowość — mruknęła Liv zatrzymując się w pół kroku i przekrzywiając głowę, przyglądała się jak ściana nagle się poruszyła zamykając im przejście oraz tworząc na przeciwległym murze nowe. — Na co żeś nadepnął, Uchiha?
— Nie ja, a ty — stwierdził spokojnie, wskazując na zapadnięty w podłodze kamień tuż obok stopy Senju.
— Skoro go widziałeś to mogłeś uprzedzić, dupku — burknęła, podchodząc do dziury. Co ciekawe, do tej pory wszystkie korytarze były oświetlone pochodniami, a ten natomiast nie. Nieprzenikniona ciemność wywołała na skórze Liv lekki dreszcz zaniepokojenia, zwłaszcza, że wyczuwała w niej jakiś ruch. Coś czaiło się w tym mroku, ale nie wiedziała co. — Tam coś jest.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz