06.VII. — 29.VII.
Autor: Banshee
Rozdział szósty
Czarne włosy, czarne oczy.
Zaczęłam kojarzyć, gdzie go widziałam.
To z nim moje spojrzenie się skrzyżowało wtedy w hotelu. Mogłam już wcześniej się zorientować, nawet i chwilę wcześniej, gdy popatrzyłam na niego w odbiciu lusterka. Rozdziawiłam lekko wargi, czułam się jak głupek. Przegapiłam tyle oczywistości.
Autor: Blue_Bell
Chapter twenty-two.
— Poczułeś to? — zapytała, z twarzą oddaloną zaledwie o kilka milimetrów od jego. Jej spojrzenie raz było skupione na jego ustach, raz na oczach, czekając na odpowiedź. Z przerażeniem zauważył błysk zachwycenia w jej tęczówkach. Nie zrozumiał, co miała na myśli, dopóki nie pocałowała go po raz drugi.
Autor: Temira
29. To właśnie jest moja wola ognia
(...) Przez Kakashiego w dużej mierze przemawiała teraz bezradność. A to było przerażające.
Z wahaniem zabrałam dłoń, starając się postawić sprawę bardziej rzeczowo. Odchrząknęłam, i odparłam:
- Co się wydarzyło?
- Jeszcze nic, Sakuro. - Cierpienie, niemoc, niechęć, to wszystko igrało w barwie jego głosu.- Ale wydarzy się niebawem, tego jestem pewien. Sęk w tym, że wszystko zależy od Ciebie. Od tego co zrobisz. Co wybierzesz.
Ciężar jego spojrzenia niemal przybił mnie do ziemi. Zesztywniałam, mocno marszcząc brwi.
- Ode mnie? Ale jak to? Dlaczego?
Nie mogłam oprzeć się wstrętnemu wrażeniu, że coś niezwykle istotnego właśnie wymyka mi się z rąk.
- Nie przyszedłem tu pod wpływem chwili, tak samo jak misja Sasuke nie jest tylko zwykłym zbiegiem okoliczności
Autor: Rozdział VII
Szalone Guru
Ibiki Morino, wysokiej klasy specjalista od indagacji, rezydował w warunkach niemal polowych. Choć przylegające do jego biura pokoje przesłuchań wyposażone były w sprzęty z najbarwniejszych koszmarów przestępców, jego biuro pozostawało szare, proste i do bólu surowe. Zupełnie jak jego pokryty licznymi bliznami właściciel.
Ibiki opadł ciężko na krzesło ustawione za wąskim biurkiem. Po raz pierwszy od bardzo dawna brakowało mu pomysłów. Irytacja powoli zalewała jego umysł. Pomimo ogromnych wysiłków jego zespołu En no Gyōja, przywódca klanu Tsuchigumo, wciąż był zamknięty w dziwnej iluzji. Bezczelność tej sytuacji przyprawiała go o ból głowy. Morino sięgnął do szuflady biurka, w której trzymał zatyczki do uszu, kilka plastrów, trochę broni i całą masę ziołowych pigułek przeciwbólowych. Łyknął kilka z nich, popijając je zimną kawą. Była obrzydliwa, ale nie skrzywił się. Policzył do dziesięciu i wyszedł z gabinetu.
Na korytarzu czekał na niego Trzeci Hokage, eskortowany przez dwóch ninja z oddziałów taktyczno-skrytobójczych. Ibiki ukłonił się przywódcy z szacunkiem.
— Zaniepokoił mnie twój raport, Ibiki. — Głos Hokage był zimny, niemal surowy.
— Proszę wybaczyć, ale wciąż pracujemy nad sprawą…
— Chcę go zobaczyć.
Autor: 8. Uważaj, nie wiesz, która szansa jest ostatnią
Dita Regnif
Pierwszym czynnikiem, który wywołał czujność Izumi to pokonanie towarzysza w genjutsu. Tak, Itachi przegrał z nią starcie w swojej flagowej technice! Zwycięstwo tak ją zaskoczyło, że ledwo zdążyła zrobić unik przed ogniową techniką. Później nie było lepiej. Owszem wygrał trening, ale nie w takim stylu do jakiego przyzwyczaił swoim poziomem. Izumi zawsze wiedziała, że podczas ćwiczeń z nią odrobinę się hamował. Nie sięgał po pełnie mocy, czy nie korzystał z silniejszych jutsu. Ot, raczej przyjmował jej ataki, z łatwością je odbijając raczej skupiając się na obronie. Natomiast dziś, walczył instynktownie podczas gdy myślami dryfował gdzieś daleko.
— Izumi?
— Hm? — Tak to drugi symptom, który wzbudził czujność dziewczyny. Zazwyczaj to ona ciągnęła Itachiego za język i rozpoczynała konwersacje. Po prostu dziś wszystko stanęło na głowie. Odgarnęła z twarzy potargane włosy, wpatrując się wyczekująco w towarzysza.
— Dlaczego zostałaś kunoichi?
Autor: Akari
47. Ona jest niereformowalna
— A czekaj — rzuciła, nie dopuszczając Orinoke do słowa — Sasuke o tym wie?
Haniko spojrzała na nią niepewnie i bez zrozumienia. Nie potrafiła podążyć za jej średnio logiczną drogą, która doprowadziła do tego niepowiązanego ze sobą pytania.
— Niby, dlaczego miałby wiedzieć? — dopytała, poddając się i nie odnajdując sensu w dociekaniach Keiko. — Przecież wówczas jeszcze nie spotykaliśmy się, jak wspomniałam to był sam początek mojego mieszkania w Konoha — wyjaśniała dla jasności, jakby dziewczyna zagubiła ten fakt.
— No wiem, ale potem mogłaś mu o tym wspomnieć jakoś przy okazji, nie?
Niechętnie kiwnęła głową.
— Ale nie bardzo wiem, o co ci chodzi — wyrzuciła z siebie, lekko skołowana.
— A bo się zastanawiam czy Sasuś też jest zazdrośnikiem — przyznała otwarcie, wypychając do ust kilka paluszków naraz.
— Itachi jest zazdrosny? — To pytanie padło nie tylko z ust Shimanouchi, ale i również pozostałych dziewczyn.
— Nie wierzę — dodała Haniko zupełnie nieprzekonana. Jakoś słowa Itachi i zazdrosny według niej dziwnie wyglądały w tym samym zdaniu. Mężczyzna zawsze jawił jej się, jako osoba opanowana oraz rozsądną, gdzie przy tych cechach miejsce na zazdrość?
— No, ale jest — zapewniała Keiko, potakując energicznie głową, jakby to miało dodać prawdziwości jej słowom.
— Podaj przykłady — zachęcała Miyu, zainteresowana tematem.
Autor: Banshee
[SasuSaku] Once upon a time [oneshot]
Dawno, dawno temu, za lasami, za górami, za siedmioma rzekami, w rozległej krainie, nazywanej Krajem Ognia, sprawiedliwą ręką rządził król Kizashi Haruno. Wraz ze swoją żoną, Mebuki Haruno, doczekali się tylko jednego potomka, gdyż królowa głęboko zachorowała i nie mogła mieć więcej dzieci. Spadkobierczynią tronu była ich jedyna córka, osiemnastoletnia Sakura. Każdy, kto ją ujrzał, był zachwycony jej delikatną urodą, jasnym licem, jadeitowymi oczami i długimi za pas, jasnoróżowymi włosami.
Autor: Szalone Guru
Ciemny jedwab i polne kwiaty
Hinata wzdrygnęła się na dźwięk jego głosu. Była przekonana, że jest sama. Za każdym razem, gdy tu zachodziła była sama. Odwróciła się w jego stronę i ukłoniła nerwowo. Był przyjacielem mężczyzny, którego darzyła miłością. Był miłością kobiety, którą darzyła przyjaźnią. Mimo to, Hinata praktycznie nie znała Sasuke. Był dla niej duchem, który przewijał się przez jej życie. Szeptem, którego nie była w stanie dosłyszeć, nieważne jak bardzo się starała.
Autor: Shayen
Ch 11
– Pani profesor! Błagam! Niech pani coś zrobi, cokolwiek! – Krzyczała. Uchwyciła się białego materiału na plecach kobiety i jednocześnie palce pobielały jej na metalowym stole operacyjnym.
– Odsuń się, w tym momencie! Będziesz mi asystować, ubieraj rękawiczki. – Tsunade jedynie obrzuciła ją pobieżnym, szybkim spojrzeniem i rozerwała strzępki materiału na ciele Yuri. Założyłem ręce na piersi, obserwując przez krótki moment, jak Sakura drżącymi dłońmi podaje niezbędne narzędzia.
Opuściłem pomieszczenie. To nie była już moja walka. Musiałem dowiedzieć się, co z resztą poszkodowanych.
Autor: Blue_Bell
10. who else will believe in you
Słowa Sasuke były dla mnie niewiarygodne. Jak on mógł w ogóle tak powiedzieć? Po tym, co dla niego zrobiliśmy; za te wszystkie starania, poświęcenia — on odwdzięcza się czymś takim.
— Nie mogłeś mi tego po prostu powiedzieć? — Mój głos brzmiał wyjątkowo spokojnie, zważywszy na to, co właśnie usłyszałem.
— Zaślepiła mnie wściekłość — wyznał. — Przepraszam, źle zrobiłem.
Autor: Kaori Fukao
[10d] Punkt widzenia, rozdział czwarty
Itachi westchnął, chowając twarz w dłoniach.
— Tak naprawdę, kiedy zdecydowałem się uciec, myślałem tylko o sobie — zaczął mówić. — Frustracja i złość rosły we mnie od dawna, jednak tłumiłem je w sobie. Sądziłem, że jeśli spełnię marzenia ojca, to da ci spokój, że jeśli ja zostanę kolejnym genialnym wojskowym w rodzinie, to go zaspokoi. — Przerwał na chwilę. — Ale wtedy, przypadkiem, dowiedziałem się, że z ciebie też chce zrobić żołnierza i nie wytrzymałem.— Nie mogłeś mi tego po prostu powiedzieć? — Mój głos brzmiał wyjątkowo spokojnie, zważywszy na to, co właśnie usłyszałem.
— Zaślepiła mnie wściekłość — wyznał. — Przepraszam, źle zrobiłem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz