06.XII — 26.XII
Autor: Kareena Surabiku
Rozdział 69.
Gaara kolejny raz zapukał w drzwi łazienki i zapytał, czy wszystko w porządku.
Ino zerknęła jeszcze w lustro i przybrała najbardziej beztroski wyraz twarzy, na jaki ją było stać, ale kiedy otworzyła drzwi i stanęła twarzą w twarz z Gaarą, on wyglądał na stropionego.
- Jesteś pewna, że chcesz iść tak umalowana na uczelnię? – zapytał.
Rozgniewała ją ta krytyka.
- A co, źle wyglądam? – zapytała zaczepnie.
Gaara zawahał się. Mógł być zaskoczony jej napastliwą reakcją, ale Ino uznała, że miał wątpliwości, czy powinien powiedzieć, co naprawdę myśli.
- Wyglądasz dobrze. Jakbyś wybierała się na wojnę – skomentował.
Autor: Temira
40. Prawdziwe ślepia bestii
- Tak tylko pytam, z ciekawości - wymamrotał blondyn, wzruszając ramionami - A tak z innej beczki. - wtrącił nagle, rozglądając się z typową dla siebie impulsywnością - Gdzie jest Sakura?
Starszy z braci chwilę po wypowiedzianym pytaniu - a jednocześnie zmienie tematu - wyraźnie się rozluźnił i na powrót nonszalancko oparł o kuchenny blat. Przez krótką chwilę utrzymywał wzrok skupiony na zamkniętych drzwiach do jednej z sypialni, zza których dochodził właśnie cichy, nieco stłamszony odgłos. Brzmiał podobnie do cichutkiego, niemowlęcego płaczu.
- Jest w swoim pokoju. - oznajmił spokojnie, mimo tego, że chwilowa refleksja ruszenia dziewczynie na pomoc nader jasno odbiła się na jego twarzy - Zdaje się, że Naori obudziła się jakiś czas temu. Chyba popłakuje.
- Nic jej nie zrobi?
- Sakura jest już o parę doświadczeń mądrzejsza. Myślę, że gdyby działo się cokolwiek niepokojącego dałaby nam znać.
Autor: Banshee
Rozdział dziesiąty
— Masz jakiś pomysł, co kupić Naruto?
— Nie mam, nie zdążyłam go jeszcze poznać na tyle, żeby dowiedzieć się, co lubi, a co nie — stwierdziła. — Ale poczekaj, przecież to jest przyjaciel Sasuke, to może się jakoś z nim skontaktujmy i spytajmy?
Musiałam aż stanąć jak wryta, gdzieś między jedną z dziesiątek alejek sklepowych. Patrzyłam na Hinatę szeroko rozszerzonymi ze zdziwienia oczami, widząc wizję dzwonienia do niego. Kilka razy otworzyłam usta, zamykając je po sekundzie. Z całą pewnością z boku wyglądałam komicznie, więc postanowiłam wziąć się w garść.
— Twoja reakcja mówi sama za siebie — oznajmiła z przekonaniem.
— Mam numer do Sasuke... — wyjąkałam. — Ale na samą myśl, że miałabym do niego zadzwonić teraz, robi mi się słabo. Nie ma mowy, że to zrobię.
Autor: Berieal Shinzoku
XII. Krucza Miłość
Sasuke, patrząc na swojego gościa nie mógł uwierzyć. Wydawała mu się ta sytuacja irracjonalna, totalnie nieprawdziwa. W końcu tyle czasu gonił za nim, starając się o spotkanie, lecz ten zawsze skrzętnie mu to uniemożliwiał. Umykał sprytnie, niczym zając z łąki. Teraz stał tu przed nim, jakby nic się z tych rzeczy nie wydarzyło. Ta myśl sprawiła, że w jego głowie pojawił się alarm, a chwilę później wymierzył w swojego brata krtań ostrze katany, którą trzymał pod poduszką.
- Kim ty jesteś? - zadał pytanie, które początkowo mogło zbijać z tropu i wydawać dziwne, lecz w zasadzie było uzasadnione.
Autor: Gemi Ni
Chapter I
Posiadała różne koncepcje, związanie z wyborem podróży. Na początku obstawiała wylot do Korei Południowej, jednakże szybko zrezygnowała z tego pomysłu, ponieważ spora ilość osób, których znała przeprowadziła się do tego kraju. Po kolei wykreślała kolejne możliwości, odrzucając Hiroszimę, Sapporo, czy Tokio. Długo kontemplowała nad decyzją zamieszkania za granicą, aczkolwiek żadna inna możliwość nie wchodziła w grę. Jeśli chciała resztę życia spędzić spokojnie, musiała zażegnać miejsca, które doprowadziły do jej destrukcji.
Autor: Yorumi Nateko
One More Light...
Wiesz, pamiętam ten dzień, kiedy w końcu pozwoliłaś mi się do siebie zbliżyć. To był jeden z najpiękniejszych momentów mojego życia. Nadal nie wiem, jak mógłbym Ci podziękować za zaufanie, którym mnie wtedy obdarzyłaś. Do teraz pamiętam tę cholerną niepewność w Twoich pięknych, zielonych oczach. Pamiętam, jak próbowałaś wtedy uciec. I prawie wymknęłaś mi się z rąk. Może wtedy Twoje życie potoczyłoby się inaczej, lepiej?
Autor: Banshee
[NaruHina] Somebody else
Skierowała głowę w stronę okna, mimowolnie tęskniąc za ciężarem długich włosów, które zapuszczała tyle lat. Obcięła je nagle, pod wpływem chwili; zdecydowała się ten drastyczny krok, po poważnej kłótni ze swoim mężem. Pamiętała, w jakim szoku był Naruto, gdy po kilku dniach pojawił się w domu i ją zobaczył.
A ona jak zawsze robiła dobrą minę do złej gry.
Nienawidziła siebie za to.
Autor: Blue_Bell
18. just ignored it
W tej chwili czułam do siebie jedynie niechęć. Nie chciałam być taka. Nie chciałam panikować i odwalać Sakurę za każdym razem, jak Sasuke mnie czymś zawstydzi lub zachwyci.
Autor: Sayuri Shirai
Rozdział 8
Gaara stał jak sparaliżowany na korytarzu i wpatrywał się w milczeniu na oddalającą się postać. Kim ona była? Kilkoma zdaniami doprowadziła do porządku tych wszystkich lekarzy, uratowała jego brata i bez zawahania potrafiła rozkazywać jemu, na co nie ośmielił się nikt inny. Opadł na krzesło obok siostry i przymknął oczy. Raz po raz odtwarzał w głowie jej słowa. Tak... gdyby to był inny shinobi, a nie jego brat, medycy prawdopodobnie rozpoczęliby leczenie wcześniej. Nikt nie chciał podjąć decyzji, bo bratem pacjenta był okrutny potwór. Przez jego skronie przeszła fala bólu. Gdyby nie było w Sunie Sayuri, Kankuro prawdopodobnie nie dożyłby zachodu słońca. I to... przez niego. Bo był jego bratem. Cholera! Zacisnął dłonie w pięści w geście bezsilnej złości. Co mógł zrobić? Nad głową wisiała mu nie tylko wizja Akatsuki. Od dłuższego czasu do jego uszu docierało coraz więcej sygnałów, że w Sunie utworzony został ruch oporu, który na razie obawia się wykonać ruchu, ale to tylko kwestia czasu. Co się wydarzy? Będą próbowali do niego dotrzeć - prędzej czy później.
Autor: Yumiko Sasaki & Yorumi Nateko
Dodatek "Rodzina"
Promienie słoneczne, które nie opuszczały tego dnia nieboskłonu zdawały się tylko potwierdzać moje przemyślenia, które w tej chwili mimowolnie zawróciły na niezbyt przyjemne tory. Na dworze było dwadzieścia stopni, a ja modliłam się, żeby podkład, którym zakryłam siniaki, wytrzymał tę gorączkę. To nie tak, że nie chciałam narażać się ojcu, gdyby ktoś się dowiedział. Po prostu nie miałam ochoty na dociekliwe pytania ani karę, którą potem zgotowałby mi Hiashi, gdybym tylko wzbudziła czyjeś wątpliwości. Wolałam unikać jakichkolwiek interakcji z tym człowiekiem tak długo, jak tylko mogłam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz