1.VI — 6.VII
Autorka: Banshee
rozdział szesnasty
Od ostatniego spotkania z Uchihą, nie widziałam się z nim ani razu. Nie rozmawialiśmy przez telefon, nie wymienialiśmy się SMS'ami. W pracy też się na niego nie natknęłam. Było tak, jakby się rozpłynął. Mimo że od naszego ostatniego kontaktu minęły dwa miesiące, często przyłapywałam się na myśleniu o Sasuke. Starałam się odrzucać od siebie uporczywe myśli, jednak były natrętne jak muchy.
Autorka: Sayuri Shirai
Sachiko czy Sayuri? – Rozdział 12
— Jestem przekonana, że gdybyś nie nazwał mnie tępą idiotką, lepiej bym cię potraktowała. — Sayuri patrzyła z udawaną powagą na Kankurō. — Wtedy byłbyś tylko kmiotem.
— Czasami mam wrażenie, że wolałem twoją wcześniejszą wersję. Uroczo się złościłaś i ubierałaś w piękne słowa wszystkie tortury, jakimi byś mnie poddała.
— Czuję się bardzo niekomfortowo przy was w tej chwili — wtrąciła Temari i zabrała książkę sprzed nosa brata.
Autorka: K.
Rozdział #8 - When you leave I'm begging you not to go, call your name two or three times in a row.
Zahipnotyzowana podążałam głową za jego ręką, kiedy opuszkiem palca przejeżdżał po mojej brodzie. Pochwycił twarz i podniósł do góry tak, że nie mogłam dłużej spoglądać w ciemnoszarą chodnikową kostkę. Bezbronnie popatrzyłam się w jego ciemne jak węgiel tęczówki. Zauważyłam coś na wzór zaciekawienia, gniewu i pożądania. Musiałam się pomylić.
-Nie przygryzaj wargi, proszę. – błagalnie sunął palcem po moich ustach. Następnie powoli przybliżył się do twarzy i obserwował.
Chciałam zaprotestować, wyrwać się, odpuścić. Marzyłam by pochylił się nade mną, zdjął tą pieprzoną maskę, która zakrywała miękkie wargi i najzwyczajniej w świecie wziął w posiadanie to, co od jakiegoś czasu niemo nawoływało go do powrotu.
Staliśmy w ciszy, wzrok Kakashiego błądził po mojej twarzy, a ja znów poczułam zażenowanie. Swoją osobą.
-Jesteś taka niewinna. - zachrypiał i zdjął dłonie z mojego policzka. - Lucy zrobię Ci krzywdę, a nie chce tego. Nie powinniśmy wiązać ze sobą naszego życia.
Autorka: Szalone Guru
Rozdział XI
Ciche pukanie do drzwi zbiegło się z krzykiem wron.
Tenzō wszedł do gabinetu, a jego biało-czerwona maska wbiła pusty wzrok w swojego przywódcę.
— Hatake Kakashi zostanie oficjalnie uznany za nukenina, który dopuścił się morderstwa przywódcy innej wioski. Jego działania nie mają poparcia w rozkazach dowództwa, w związku z tym musi zostać pojmany. Lepiej dla niego, jeżeli będziemy pierwszymi, którzy do niego dotrą.
Tenzō stał nieruchomo, czując jak krew odpływa z jego twarzy, jak szumiący strumień myśli zagłusza słowa Hokage. Miał wrażenie, że śni kolejny koszmar, w którym wciąż związany jest z Korzeniem, a Danzō nakazuje mu zabić wszystkich, których kocha, by udowodnić swoje niesłabnące posłuszeństwo.
Autorka: Lys andra
Rozdział 2
Młodzieniec uniósł głowę zauważając ogromny cień nad sobą. Początkowo myślał, że to duża chmura zwiastująca burzę śnieżną, ale po zmrużeniu oczu zauważył ruchomy obiekt, który stawał się coraz bardziej wyraźny z każdą sekundą. Kankuro odrzucił papierosa i wyciągnął jeden ze zwojów, uwalniając swoje marionetki. Gaara szybko wykonał osłonę z piasku widząc lecące w ich stronę setki drobnych elementów, w momencie, gdy jeden z nich zetknął się z tarczą usłyszeć można było stłumiony wybuch, a potem serię kolejnych. Czuł jak otaczająca go skorupa zaczyna pękać i wiedział, że długo nie wytrzyma ciągłego bombardowania. Kankuro, który znalazł się pod kopułą razem ze swoim bratem spojrzał na niego z niepokojem.
- Jeżeli ktoś postanowił zaatakować wioskę Żelaza na dzień przed ślubem córki jej władcy, to ma niezły tupet.
Autorka: Eleine
3.7. Ocean jest ciemny i głęboki
Sakura przeszła w głowie przez cztery sposoby, by wyrwać je z jego uścisku. Stała w obliczu gorszych szans, pomyślała, pamiętając o pięciu mężczyznach, którzy ją przytrzymywali, o pięciu psach skaczących jej do gardła. Więc czekała.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz