13.III — 27.III
Autor: Sayuri Shirai
Gosposia – Rozdział 22.
– Słyszałem, że w normalnych rodzinach, jak któreś z dzieci przyprowadza swój obiekt westchnień, rodzice opowiadają jakieś historie, żeby zawstydzić potomka. Większość historii, które miałbym do opowiedzenia raczej przeraża, ale jest jedna, którą pamiętam bardzo dokładnie i chyba wpasuje się w ten kanon. – Wyglądał na bardzo zadowolonego z siebie. – Szykuj się na słodycz w twoim wykonaniu. – Gaara miał bardzo niewyraźną minę, co on w ogóle miał na myśli? – Bawiliśmy się w ganianego, byłeś mniejszy i czasem dawaliśmy ci się złapać. Czasem Temari udawała, że nie może cię dogonić, takie… zwykłe rzeczy. – Gaara uśmiechnął się, próbując to sobie wyobrazić, Sayuri miała całkiem rozanielony wyraz twarzy. – Ale kiedy próbowaliśmy nauczyć cię zabawy w chowanego… Nie mieliśmy serca tłumaczyć, że jesteś beznadziejny.
Autor: Blue_Bell
[AsuKure] Our king
Czasami przypominałam sobie dotyk jego ciepłej skóry, miękkość włosów i łaskoczące uczucie brody na szyi czy policzku. Przypominałam sobie jego śmiech, ściągnięte brwi, wyraz niepokoju na twarzy, zagryzioną ze zdenerwowania wargę.
Autor: Shayen
Ch 21
Zrobiła pauzę, bym dobrze zrozumiała jej słowa. Czułam, jak jej głos działa na mnie uspokajająco.
— Gdybyś tego nie zrobiła, on by zrobił coś o wiele gorszego, jak szkło. W tym świecie trzeba być okrutnym. Bo tylko tacy przetrwają najdłużej. Masz osoby, które nigdy nie pozwolą ci się stać potworem. Ja do tego nie dopuszczę.
Autor: Blue_Bell
22. where the clouds have broken
To była moja wina, bo bezwiednie parłem naprzód, jakbym chciał ją zdominować, złamać. Wyostrzyły mi się wszystkie zmysły, ale starałem się nie panikować. W ustach czułem metaliczny posmak, jakbym ugryzł się w język. Może to zrobiłem?
Autor: Sayuri7
17. Odwiedziny przyjaciela
– Nic nie zamierzam zrobić, zejdź ze mnie.
Itachi nie wydawał się przekonany. Sasori widział to w jego ciemnych oczach.
– Nigdy nie zamierzałem go szukać – przyznał po chwili. Poczuł, że jeśli nie wyjawi mu prawdy Uchiha zaraz spróbuje go związać albo użyje jednego ze swoich cholernych genjutsu. – Jednak spotkanie, będące czystym przypadkiem, mnie zszokowało.
– Nie zamierzasz ukarać go za winy ojca? – zapytał podejrzliwie.
– Nie odpowiadamy za grzechy rodziców. Popełniamy własne.
Ostatnim, o czym teraz myślał lalkarz, była walka z synem Białego Kła Konohy. Nawet jeśli Sakumo Hatake zabrał mu jego rodzinę zbyt szybko i niespodziewanie.
Autor: Kaori Fukao
[11c] Punkt widzenia 2, rozdział drugi
Przyłapany na gorącym uczynku.
— Ale z ciebie pantoflarz, Uchiha.
Chłopak odwrócił głowę i zarumienił się jak dojrzały pomidor. Przyglądałam mu się z rozbawieniem, gdy przez chwilę próbował wydusić z siebie jakiekolwiek słowo. W końcu westchnął ze zrezygnowaniem, zgarbił się i wrócił do czytania plakietek z nazwami i cenami podpasek.
— Może pomóc? — zapytałam, zrównując się z nim. — Głupie pytanie. Przecież i tak mnie nie poprosisz.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz