16.V — 06.I
o nic nie pytajcie, ten gif wyraża wszystko :(
Autorka: Sayuri Shirai
Gosposia – Rozdział 46.
— Ja tam nie wejdę — wyjąkała Sayuri. — Zbrukam to miejsce swoim żałosnym jestestwem.
Kankuro spochmurniał.
— A żyj tu kilka lat. Kiedy ojciec zmarł, mieszkaliśmy z Temari i Gaarą w pomieszczeniach dla służby. — Dostrzegłszy ich miny, parsknął śmiechem. — Tam tylko obramowania mebli są liźnięte złotem.
Autorka: Kareena
Odcinek 7.
- Zadzwoniłam, żeby zapytać, czy się dzisiaj zobaczymy – wyjaśniła.
Gaarze ta propozycja nie pasowała, w pewnym stopniu z tego powodu, że miał plany na wieczór, ale w większym – dlatego, że Ino ewidentnie próbowała wziąć go pod włos. Gdyby uległ jej prośbie uznałaby, że sprawa jest załatwiona.
- Pracuję dzisiaj dwanaście godzin. Chcesz mnie wpuścić do domu po dwudziestej drugiej, wbrew zakazom twojej mamy?
Autorka: Erroay von Uchiha
24. Przyrzekam to ja, Uzumaki Naruto
– Dobrze – odparła Hyūga, zeskakując z gałęzi i lądując tuż przede mną. – Jest taki jeden rytuał, który wykonuję przed każdą misją. Prawdziwa gotowość to nie tylko zaciśnięcie mocno zębów i zrobienie pierwszego kroku, ale również słowa i szczera rozmowa. Pożegnanie z rodziną. Należy umieć powiedzieć: do widzenia. To prawdziwa gotowość do misji. I na śmierć.
Zmrużyłem oczy. Serce zaczęło szybciej walić mi w piersi. Czy pożegnałem się z Taichim?
– Gotowy – powtórzyłem zachrypniętym od emocji głosem. Nie umrę, dopóki nie odnajdę Sasuke i nie zaznam spokoju, dopóki on również go nie zazna. Przyrzekam to ja, Uzumaki Naruto. – Jestem gotowy.
Autorka: Blue_Bell
[SasuSaku] Two and a half minutes
Ludzie nigdy za bardzo mnie nie interesowali. Nie zawsze skupiałem się na swoim rozmówcy, a jeszcze częściej zapomniałem, o czym była rozmowa — chyba że dotyczyła czegoś naprawdę ważnego, lecz w przypadku Sakury było inaczej. Słuchałem jej, chłonąłem jej słowa i gesty. Zapamiętywałem każdy szczegół.
Autorka: Gemi Ni
3
Raz miał koszmar, w którym rozpędzonym samochodem wpadł w dziewczynę o niespotykanym wyglądzie. Do tego ofiarą ostatnio spowodowanego wypadku okazała się postać, posiadająca nie tylko różowe włosy, ale również przepiękne imię. Więc czy to był tylko i wyłącznie przypadek? Itachi miał nadzieję, ze w końcu poznał kogoś, kto będzie gotów zaakceptować jego jestestwo. Po prostu marzył o swojej Mio.
Autorka: Sayuri7
21. Itachi kontra Pain
— Muszę iść — mówi Itachi.
— Tak, wiem.
Pozwolił ci przeczytać list, który otrzymał parę minut wcześniej, więc doskonale wiedziałaś o czym mówił. To oczywiste, że wyruszy uratować Sasuke. Nie oczekiwałaś niczego innego i nie byłaś nawet w najmniejszym stopniu zdziwiona. Patrząc na jego zgarbioną sylwetkę, kiedy zbierał swój ekwipunek, czułaś jak dziwny ciężar opada na twoje serce. Niewidzialne ręce próbowały je zgnieść lub rozerwać.
Niedorzeczna, pomyślałaś.
Autorki: Yumiko Sasaki & Yorumi Nateko
Dodatek: Zdradzona
Sam nie wiedziałem, dlaczego zawsze wodziłem za nią oczami. Może to dlatego, że była inna, że wydawała się być podobna do mnie. Może dlatego, że nigdy nie odwracała się za siebie, wiecznie prąc naprzód ze znudzeniem wypisanym na twarzy. A może dlatego, że Gaara wspominał mi o nowej dziewczynie, która pojawiła się znikąd i miała na pieńku z Hiashim. Nie rozumiałem skąd, ale podświadomie wiedziałem, że mówił o niej. Może dlatego nie potrafiłem odwrócić od niej wzroku?
Autorka: Izanami
Instynkt || Epilog
Naruto podniósł głowę i spojrzał na szeleszczące korony drzew. Od dramatycznych wydarzeń na komendzie minęło już dziewięć miesięcy. Mieli początek lipca, środek lata. A mimo to, tamte zdarzenia nadal ciążyły mu na sercu. Wciąż otoczeni byli niewiadomymi, nie znali na wszystko odpowiedzi.
Autorka: Gemi Ni
Epilog
Czy byłam zła?
Wybaczyłam rodzicom wszystko. Po liście mamy zrozumiałam, że na silę nikogo nie uszczęśliwię. Przyzwyczaiłam się, iż zawsze miałam pod górkę, więc w tym przypadku nie pozwoliłam się zepchnąć w dół. Myślałam o nim nocami, uważając, że to on powinien się pierwszy odezwać. Popełniałam ten sam błąd, co moi rodzice, gdy się rozeszli. Żadne pierwsze nie wyraziło jakiejkolwiek inicjatywy. W końcu niedaleko pada jabłko od jabłoni, prawda?
Autorka: Banshee
[KonoHana] Two moons
Mlecznobiałe oczy przyglądały mu się badawczo spod wachlarza długich, czarnych rzęs. Pojedynczy kosmyk włosów opadał na jej czoło, wędrował po jej twarzy. Konohamaru miał ochotę odgarnąć go, by widzieć całe jej oblicze.
Autorka: Blue_Bell
30. the foot steps of courage
— Sakura — wypowiedziałem na głos jej imię i zauważyłem, że spodobało mi się jego brzmienie. Starałem się, żeby mój ton brzmiał, jakby to wszystko mnie nie obchodziło. Jednak bałem się, że ją spłoszę, więc uważnie się jej przyglądałem.
Autorka: Banshee
rozdział trzynasty
— Podwieźć cię? — Usłyszałam dosyć znajomy głos, gdzieś po mojej prawej.
Przystanęłam i odwróciłam głowę. Stał tam, oparty o ścianę, jedną rękę trzymał w kieszeni, a w drugiej zaciskał rozpalonego papierosa. Uniósł go do ust i zaciągnął się, przez moment rozświetlając swoją twarz.
— Nie trzeba, poradzę sobie — odburknęłam i ruszyłam dalej, mijając go.
— Sakura.
Na dźwięk swojego imienia wypowiadanego przez Sasuke, przeszły mnie ciarki. Poczułam uderzenie gorąca i dudniące serce. Sposób, w jaki je powiedział, wymusił na mnie zatrzymanie się w miejscu. Patrzyłam, jak do mnie podchodzi i staje przede mną.
— Dlaczego mnie ignorujesz? — zapytał wprost.
Autorka: Yorumi Nateko
I am here for you.
Gdy złapał delikatnie jej nadgarstek i pociągnął w stronę wyjścia, prychnęła gniewnie pod nosem, ale dała mu się wyprowadzić z domu. Nie chciała tego przyznać, ale poczuła ogromną ulgę na jego widok. Sama nie wiedziała, co chciała powiedzieć ojcu i zrozumiała, że jej plan był nadzwyczaj głupi.
Autorka: Elvis Dub
Rozdział 2 [sezon II]
Zbliżała się osiemnasta. Czerwonowłosy szedł w stroju baseballowym przez park, prowadząc obok siebie rower. Wracał z treningu do domu. Od ostatniej rozmowy z Konan nie potrafił się skupić. Poruszyła za wiele wspomnień, otworzyła rany, a jednocześnie jej słowa dały mu wiele do myślenia. Nawet na treningu nie potrafił poprawne skontrolować lotu piłki, przez co dostał ochrzan od trenera. Ale czy aby dziewczyna trochę nie przesadzała? To prawda, wyciągał pieniądze od innych uczniów, ale przecież oni dawali pieniądze i po problemie. A może tak...
Autorka: Kita (北)
ROZDZIAŁ XXXI
"- Chciałbym wam podziękować za ogromne wsparcie, którego mi dzisiaj udzieliliście, ale nie będę się zbytnio rozwlekał na temat minionych wyborów - oświadczył. W pomieszczeniu odbiło się zdziwione echo wielu głosów. Ludzie popatrzyli po sobie zaskoczeni. - Mam dla was jeszcze jedną, wielką nowinę, którą chciałbym się z wami podzielić. Właściwie, to jest ona dla mnie jeszcze ważniejsza i sprawia mi dużo więcej radości, kiedy o niej myślę niż wizja objęcia urzędu Hokage - przyznał.
Rozejrzał się po sali i dojrzał zielonooką w pierwszym rzędzie zebranych. Wyciągnął w jej kierunku dłoń w zachęcającym geście, jednak ona zawahała się. Chciała wspierać ukochanego, jednak czuła się nieco skrępowana obnażając się z tej prywatności, z tej myśli, do której wciąż jeszcze nie przywykła, że....
- Chika i ja zamierzamy się pobrać - oświadczył, wyciągając dziewczynę z żywej ściany ludu niemal siłą i przyciskając ją do swojego torsu.
Spojrzał na nią, na co ona w odpowiedzi jedynie skinęła nieśmiało głową, po czym spuściła wzrok na podłogę i wtuliła się w jego bok. Jeszcze nigdy nie widział jej tak potulnej i speszonej. A to nowość. Widać, mimo iż znali się niemal od dziecka, wciąż jeszcze musiał się wiele o niej nauczyć. Ciekawe, z jakiej nieznanej jeszcze mu strony zaprezentuje mu się jako jego małżonka?
- Ponad to, spodziewamy się dziecka - dodał, widząc, że kunoichi nie ma ochoty zabierać głosu."
Autorka: Kropcia
Anielica odkupienia
Uśmiech pełen słodkich uczuć i okruchów nostalgii. Głos, szargający nerwy sytością uczuć. Wzrok, zielony, pełen radości i niewinności.
Autorka: Erroay von Uchiha
50. Być ze sobą. Na dobre i na złe
Kiedy postawiła pierwszą stopę na zewnątrz, oślepiło ją zachodzące słońce. Potem wyszła drugą nogą z mieszkania i znalazła się w cieniu drzewa, a za plecami usłyszała ciche trzaśnięcie drzwi.
Wyszła. Zrobiła to.
Akihito stał przy furtce, oparty o obdrapany z farby płotek. Podszedł do niej i objął ramieniem.
– Wszystko się ułoży, mała. Zobaczysz, że wszystko się ułoży.
Poprowadził ją przez furtkę w stronę bramy wioski. Haniko szła, choć kroki stawiała zupełnie nieświadomie. To wszystko było takie odrealnione.
– Tak naprawdę to dobrze wam zrobi, wiesz? – zagadał, kiedy w dalszym ciągu milczała, pochłonięta myślami. – Umiecie już zbudować związek na seksie, ale czy umiecie uzyskać ten sam efekt, ten sam poziom bliskości, bez niego? To spory krok, duże wyzwanie, ale przyniesie też sporo korzyści. Nauczycie się nie tylko być RAZEM, ale również być ZE SOBĄ. Na dobre i na złe. To zawsze działa.
– Tak myślisz? – spytała, spoglądając na zachód, który mienił się teraz odcieniami różu i pomarańczy.
– Jestem o tym przekonany
Jest nowa nota, mega!
OdpowiedzUsuńNie ważne, że po długiej przerwie, ważne, że w ogóle:)
Często tu zaglądam, żeby sprawdzić jak hula stare, dobre lapidarium i mega się cieszę, że jako tako jeszcze trzyma się na nogach.
Siły, zdrówka i motywacji!:)
Narcise:*